W czerwcu jednak - na 90% - mam zamiar pójść w sztangę i tylko od czasu do czasu pożonglować kulami. Zobaczymy w praniu. Czasem trzeba coś zmienić.
No nic. Plany na dzisiaj.
Primo - uspokoić się (będzie trudno) i przetrwać w robocie do fajrantu. W sumie proste. Zawsze można popracować na pełnym skupieniu.
Secundo - Jeść jak należy. Wczoraj z premedytacją dodałem soli do obiadu i kolacji. Nawodnienie się poprawiło. Waga się pogorszyła
Tertio - zrobić porządny trening.
I tu też widzę przemianę. Kiedyś robiłem sobie kartki, arkusze, rozpiski itp. Dzisiaj wybieram jedno główne ćwiczenie, ustalam sobie poprzeczkę (czas, ciężar, liczba repów) i po prostu ćwiczę. A pozostały czas zapełniam ad-hoc. Okazuje się, że - pomimo wielkiego wyboru - obracam się w kręgu 4-5 podstawowych ćwiczeń. Po prostu: jak nie mam czasu na dokonanie wyboru, to wybieram najlepiej jak potrafię. Jeżeli czuję, że po zrobieniu 200 snatchy mam ochotę zrobić jeszcze 100 - no problem. Jeżeli mam ochotę poleżeć na materacu i podłubać w nosie z otwartą gębą, od czasu do czasu wstając po turecku - proszę bardzo. Gdyby zaś przyszła mi ochota na Jerki, wyciskania, uginania, ugniatania, skręcania - to też nie ma przeciwwskazań. Jak to mawiał pewien czeski, niewidomy dżokej, gdy go pytano czy wystartuje w Wielkiej Pardubickiej: "Nie widzę przeszkód." W końcu to ja rządzę swoim treningiem, a nie on mną
Dzisiaj. Pomysłów zbyt wielu nie mam. Chyba snatch pójdzie jako danie główne. Na początek 6 minut z 25,5 kg. Do zrobienia minimum 81. Bez takiego wyniku nie będzie przełamania bariery "extreme" w pentathlonie (o ile w ogóle uda się zrobić lepszy wynik niż poprzednio) Po zabiegu dobiję do swoich 200 repów. A potem się pomyśli. 32 kg? Raczej nie. Do Carycy trzeba się zabierać w pełni sił. Ona nie lubi "umizgów bladych lowelasów" jak śpiewał Kaczmarski i na pewno nie zrobi dla mnie wyjątku. Jak podejdę do sprawy zbyt ambitnie to Ona nauczy mnie pokory, a wtedy mogę wrócić (lub nie) z treningu z bandażem na łbie albo ze stopą (minimum jedną) w gipsie. Albo i z tym i z tym i jeszcze z czymś innym.
Coś tam pewnie pokulam 25-tką i może się przymierzę z mniejszymi ciężarami do bent press. 15 minut zostawię sobie na brzuchy. Postaram się zdać relację wieczorem.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html