Dziennik Kuby - konspekt po dzienniku str 283

tej marchewki to na jeden posiłek nie idzie zbyt wiele, a do tego dość fajnie urozmaica miskę no i super mi ona wchodzi

OJan - zastanawiałem się chwilkę nad nie robieniem przerwy, bo już mi o tym wcześniej wspominałeś, myślałem o wejściu na jeszcze mocniejsze uderzenie redukcyjne (mocniejszy spalacz, dodać troszkę aerobów z rana), ale odpuszczam taki wariant
jestem zbyt mocno zmęczony zarówno psychicznie jak i fizycznie (szczególnie nogi), więc muszę sobie chwilkę odpocząć

zresztą do końca życia nie będę leciał na tak ostrej i restrykcyjnej diecie dzień w dzień, muszę się nauczyć do takiego "wychodzenia" z diety i powrotu do niej, bo w pewnym momencie mogło by się okazać że już mam zbyt mocno tego dosyć i pierdyknę tym całkiem, a tego chcę za wszelką cenę uniknąć, nie jest to mój pierwszy powrót do siłowni, ale ten jest naprawdę jak do tej pory mega udany

tej przerwy regeneracyjnej nie będzie zbyt wiele, z cyklem 6 chcę ruszyć w przyszłą środę robię leciutki trening wg FBW, a od piątku lecę już na ostro z siłownią dotychczasowym splitem z małymi korektami + oczywiście aeroby, w misce robię również bardzo delikatne korekty, szczegóły wrzucę za jakąś chwilkę

cel swojej redukcji realnie wyznaczam na koniec sierpnia, potem będę chciał masować

Kuba - ja podzielam zdanie OJana. Każdy wyłom to osłabienie. Ale obserwując Twoje efekty dochodzę do wniosku, że bardzo efektywnie i konsekwentnie dążysz do celu. Masz efekty, rachunki z własnym organizmem regulujesz terminowo i skoro Ci to służy, to rób jak uważasz. Kilku rzeczy na Twoim miejscu bym nie robił, kilka pozwolę sobie "zapożyczyć" bo mają sens i działają Tylko, że ja cele mam inne. Absolutnie nie pociąga mnie w tej chwili robienie masy

wiem że wyłom to osłabienie, ale czasami trzeba cofnąć się krok do tyłu, żeby potem móc zrobić 5 do przodu
obecna przerwa będzie krótka bo niecały tydzień, no i nie będzie to wyglądało tak że się będę obżerał śmieciami non stop i na maxa

Chyba Cie Kubus pogielo z tym sierpniem :) Jak sie nie zbiesisz, a wiem ze nie, to koniec czerwca bedziesz mial forme jak ta lala, maks koniec lipca bedzie zyletka. Przez sierpien to Ty sie bedziesz po plazach bujal i swiecil forma ;)

xzaar77

Chyba Cie Kubus pogielo z tym sierpniem :) Jak sie nie zbiesisz, a wiem ze nie, to koniec czerwca bedziesz mial forme jak ta lala, maks koniec lipca bedzie zyletka. Przez sierpien to Ty sie bedziesz po plazach bujal i swiecil forma ;)

wolę się miło zaskoczyć, niż niemiło rozczarować

robiłem wczoraj unoszenie nóg do drążka podpatrzone u Ciebie w dzienniku - rewelacja

A myślałeś kiedyś o tym co robisz w kontekście długoterminowym? 20-30 lat? Dasz radę "żyć w cyklach", a potem wyzionąć ducha gdzieś pod sztangą? Bo zbudujesz masę. Co do tego nie mam wątpliwości. Z Twoim zacięciem i konsekwencją masz to w zasięgu ręki.
Przemyślałem, na własny użytek, całe zagadnienie i doszedłem do wniosku, że ja nie potrzebuję masy jako takiej. Mięśnie są jak ogród przed domem. Jak już je masz, to musisz o nie dbać. Pytanie: na ile lat wystarczyłoby mi woli i chęci do takiego dbania? I drugie: czy jest sens obrastać mięśniami po to żeby... no właśnie. Po co? Dla wyglądu? Ejże... Panowie, toż my są w dziale 35+. Polować na młode foki już zazwyczaj nie musimy, a jak już nawet przyjdzie ochota, to zazwyczaj i metody połowu bardziej wyrafinowane niż napinka na plaży. Materiał genetyczny też już gdzieś zazwyczaj ulokowany i wabienie kolejnych samic to tylko próba zagospodarowania testosteronu. No więc po co? Dla zdrowia? Może. Przyjemności i satysfakcji? Bez wątpienia. Żeby pojeść "na masę"? Dziękuję, obejdzie się
Dlatego wybrałem - moim zdaniem - drogę środka. Chcę, jak najdłużej, być silnym, sprawnym i wytrzymałym facetem. Z płucami jak miechy kowalskie, układem krążenia jak wspomaganie w czołgu, stawami jak u terminatora, mocnymi (niekoniecznie dużymi) mięśniami, ścięgnami, wiązadłami itp. Chcę móc biegać, pływać - długo, szybko itp. Za późno się za to wziąłem, ale grunt, że coś robię. Dużo bardziej kręci mnie zapisanie się na jakiś sport walki, dający konkretne umiejętności niż przerzucanie ton żelaza w imię budowania ciała.

Oczywiście - jest to moja prywatna filozofia i nie mam zamiaru nikogo zniechęcać, ani odwodzić od ćwiczeń masowych. Z przyjemnością ogląda się sukcesy takie jak Twój Kuba.

Ciesze sie :) Podpatrz jeszcze wynalazki ktore Pawel wymyslil mi na brzuch i cale cialo - np uber scyzoryki, zejscie z pozycji stojacej do podporu do pompki, 5 pompek, zejscie do planka, np na 30 sekund na poczatek, powrot do podporu, kolejne 5 pompek i powrot do stojacej. Mozesz sobie wplesc np jako przystanek przy aerobach czy bieganiu. Co to cwiczenie zrobilo z mojego bebzona ktory jeszcze niedawno mialem widziales na zdjeciach, jest bardzo ciezkie ale doskonale. Dodatkowo plank angazuje kazdy niemal miesien ciala. Sekwencje sobie zmienisz dowolnie w zaleznosci od aktualnych mozliwosci i checi. Przyda Ci sie teraz, bo juz wylaza Ci miesnie brzucha, wiec akuratnie jest czas by je naladowac ;)

xzaar77

zejscie z pozycji stojacej do podporu do pompki, 5 pompek, zejscie do planka, np na 30 sekund na poczatek, powrot do podporu, kolejne 5 pompek i powrot do stojacej.

O to, to. Chyba czegoś takiego szukałem. Kiedyś zrobiłem trening z plankiem i przekładaniem kettla z jednej strony na drugą. Zweryfikuję dzisiaj.

Moje nieporadne wykonanie:




Polecam goraco wyprobowac :)





Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-05-09 11:46:02

Zaciekawiłeś mnie strasznie. Spróbuję dzisiaj.
Popatrz tutaj (około 1:25) panna robi planki z przekładaniem rąk jako osobne ćwiczenie.



Spróbowałem przed chwilą planka i podoba mi się, a podparty tylko po jednej stronie też ma potencjał. No i z nogami w górze pięknie spina brzuch.


Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-05-09 12:01:44

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-05-09 12:02:25