Mikers - na razie konsultuję, jeszcze nie wiem jak będzie to ostatecznie wyglądało. Szczerze to się boję tego MC, że mi coś ostro j**nie... Ale w sumie w rack-pull też elegancko czuję plecy.
Czaro - na początku to co dostałem od Antka, teraz staram się sam ukłdać, ale wychodzi mi to niezbyt udolnie póki co
jak coś to poszukaj w dzienniku (albo napisz, bo mniej więcej pamiętam co gdzie było) bo były różne: fbw, split z partią 2x, split z partią 1x
Amator - nie ma
ale może będą jak czas dopisze (a w przyszłym tygodniu wolen, więc postaram się coś dodać)
Dawid, Antek - no to podsumowywując:
Klatka i przód barków:
- Myślałem żeby dać poręcze na maxa, bo jeszcze nigdy ich nie robiłem (dopiero po świętach poręcze mają dojechać) i obawiam się, że mogę być strasznym leszczem na początku na nich
Zarówno technicznie jak i siłowo. Ten max (nawet nie wiem ile miałoby go wyjść na początku) pewnie też nie byłby jakiś kosmiczny. Ale ok, dam rampę 6
- Więc tu zrezygnować z wyciskania? Mi zawsze się wydawało, że bez wyciskania ciężko jest barki jakoś zbudować. Ale z drugiej strony jak mówisz Dawid - angażowane są też boczne rejony. Jeżeli miałaby być SS to miałaby się składać z dwóch unoszeń przodem? Np. sztangielki nachwytem przodem i sztanga podchwytem? Bo jak dla mnie strasznie dziwne jest, że w treningu barków przednich brak jakiegoś wyciskania
Ramiona:
1SS. uginanie sztangi stojąc + Wycisk wąski
2SS. modlitewnik (może dla odmiany sztangielki) + francuz
3SS. młotki +
pompki w podporze tyłem
- Co do tych 50-100 powtórzeń na dopompowanie (
) to wydaje mi się, że nie ma to sensu na moim poziomie wtajemniczenia
- Ostatnio robiłem uginanie z supinacją i wchodziło bardzo fajnie. Byłby sens dawać to zamiast sztangielek na modlitewniku, czy raczej nie?
- I ten francuz: od jakiegoś czasu czuję ból (sam nie wiem jak to nazwać) w przedramieniu - nie wiem, czemu... Może źle układam nadgarstek - nie mam pojęcia. Mógłbym to czyms zastąpić, francuz pasowałby tu akurat (najwyżej zejdę z obciążeniem i obaczę jak sytacja się rozwinie)
Plecy:
- Chyba do mnie dotarło, że moja technika w drążku to straszna lipa
Mogę powalczyć, ale nie wiem, czy będzie jakaś poprawa (praktycznie od pocątku robię to bez jakiegoś progresu technicznego IMO).
Nogi:
- Na początek przysiady "klasycznie" 4x10, bez 8x8
- Ugnianaie również w SS z np. żurawiem? Bo po takim combo może być naprawdę ciężko
I tu również bym dał 4x8-10.
- Na łydki różnego rodzaju wariancje ze stopami? || , /\ , \/ ?