[FIT]veronia_p/str.100/ praca nad sylwetką 139.

Kurcze, bo pisalam Ci - co zreszta slyszalam od Rzabby i Izy, ze najpierw sie jest dlugo na diecie LC a potem sie pewnych rzeczy nie je...
ja najwidoczniej nie jestem wiarygodnym zrodlem wiedzy, ale naprawde radze napisac do Rzabby w temacie.

Kurujcie się oboje i wracajcie szybko do zdrowia

Wrong - low carb trzymam cały czas. Napiszę do dziewczyn, może wymyślą coś czego ja jeszcze nie wiem. Nie chcę do końca życia brać antygrzybów, ale trudno wyjść z tego koła zamkniętego, bo jeśli atakuje, to jakoś muszę sobie pomóc, żeby nie zwariować, a branie tego osłabia mi florę. Po tylu latach wiem, że grzyb to skutek, a problemem są nadnercza, które nie pracują prawidłowo. Enzymy się nie produkują. Jelita są w opłakanym stanie. Kwasowość żołądka też. Tym się muszę zająć tak myślę.
Chanula - dziś już lepiej, ale mięśnie brzucha ćwiczyły się mimo woli od kichania :)

Veronia mowisz, ze nie karmisz grzyba. Przejrzalam kilka Twoich misek i tam jest pelno pozywienia dla grzyba. Słodkimi owocami przeciez on nie pogardzi.Masz w misce co dzien banana widzialam tez ananas. Chcesz dziada glodzic to nie podkarmiaj go tak krolewsko. Zostaw sobie owoce ale kwasne. Unikaj chemicznych dodoatkow do jedzenia bo tez uposledzaja Twoje dobre bakterie. Nie mam bogatego doswiadczenia w walce z tym dziadostwem ale co wiem to Ci podpowiadam.
Musisz tez zadbac by organizm nie byl zakwaszony bo wtedy nie radzi sobie ze smieciami. Nie wiem czy dobrze robie ale ja alkalizuje sie duza iloscia warzyw jak jest potrzeba to woda z sokiem z cytryny lun octem kombuchowym.

Ja jak Lunika - jesz owoce, to karmi grzyba. Rzabba mowila mi o swojej diecie, to byl absolutny LC, sama popelnila blad jedzenia nabialu. Pisalas wczesniej, ze sa rozne zrodla i np. lekarz nie zakazal owocow - ale jednak cos nie gra, bo grzyb wraca. Inna sprawa, ze mozesz miec np. niski poziom HCL, niedobory mineralow (cynku, magnezu itp.) i przez to grzyb rozkwita, bo organizm jest oslabiony i ma niska odpornosc.

Inna sprawa, ze pakujesz w siebie mnostwo lekow- no ok, rozumiem, ze ufasz lekarzom, ale jesli miska kulala latami to czego sie spodziewasz, ze nadnercza rusza? Ja np. po pol roku jedzenia nieco gorzej niz super czysta miska dostalam caly zespol objawow wlacznie z grzybem, oslabieniem, permamentnym zmeczeniem i dopiero tony supli (doslownie- kilkukrotnie przekroczone dzienne dawki) przywrowily mi dobre samopoczucie, ale miska oczywisice juz byla znow idealna.

Zmieniony przez - wrong w dniu 2012-07-03 10:20:07

Zarodniki grzyba kraza we krwi 2 lata i czekaja na dogodny moment by sie uaktywnic. Tak wiec poprawa stanu na kilka miesiecy nie zwalnia z trzymania sie w ryzach. Zastanawiam sie czy te leki na grzyba przepisywane prze lekarza tluka tylko grzyba czy wszystko po kolei. Mam wrazenie, ze jednak wszystko dobre i zle.

Inna jeszcze rzecz, ktora przyszla mi do glowy- jak grzyb wymiera to przez jakis czas objawy sie pogarszaja, tak czytalam. Np. w pierwszym tygodniu, gdy przeszlam na totalne LC (tylko zielone warzywa z ww) to zwalilo mnie z nog ---> objawy ciezkiej grypy itp. 5-go dnia przeszlo i dostalam duzego kopa energii.

Zmieniony przez - wrong w dniu 2012-07-03 12:42:02

Dzięki Wam za głosy. Rozmawiałam niedawno z profesorem Eugeniuszem Baranem, który się tym tematem zajmuje wiele lat i on własnie twierdzi co następuje, tak pokrótce (nie twierdzę, że ma absolutną rację, po prostu przedstawiam jego punkt widzenia).
- Candida będzie się rozrastac gdy, będzie miała do tego sprzyjające warunki czyli środowisko zasadowe, rygorystyczna dieta nic nie da bo Candida i tak będzie miała źródło pokarmu nawet jak wytnie się węgle do 0 bo organizm jest na tyle dobrze skonstruowany, że wytworzy potrzebną ilość z białek, tłuszczy. Do tego osłabiają się nadnercza które będą musiały przy braku węgli mocniej pracowac co dalej będzie komplikowac sprawę.
- Chcąc się pozbyć candidy trzeba nie tylko jeśc warzywa, ale przede wszystkim wzmocnić kwasowość żołądka i jelit oraz wzmocnić nadnercza.
- Candida promuje środowisko zasadowe , aby uniemożliwić ponownie zasiedlenie się naturalnej flory, kwestią nie jest zabicie grzybów, bo to niemożliwe, kwestią jest wzmocnienie systemu odpornościowego.
- Grzyby sa naturalną florą kazdego z nas. Sęk w tym by nie przekształcały się w patogenną formę co następuje gdy środowisko jest bardziej zasadowe w jelicie. Jeden problem zakłóca cały mechanizm działania organizmu żółądek- jelita , nadnercza-żóładek, jelita-nadnercza, jeszcze dochodzi do tego problemy tarczycowe jak niedoczynność itd.

Spróbuję dołożyć suplementów. B6, B12, cynk, żeńszeń, enzymy z HCL, ocet jabłkowy. I będę trzymać dietę LC eliminując póki co owoce poza kwaśnymi.
Wydaje mi się, że powinnam też zrezygnować na razie z płatków owsianych.
Próbuję dalej, bo przecież nie strzelę sobie w łeb. A teraz po bezsennej nocy, kiedy jeszcze o 4.40 usuwałam kleszcza mojemu miałżonowi, którego się nabawił na grillu, idę spać. Jutro musi być już lepiej.

Cześć veronia_p, przeczytałam Twój dziennik i podziwiam Cię za to jak bardzo zmieniłaś swój sposób odżywiania i jaki masz postęp w ćwiczeniach.
Przeczytałam, że masz problemy z grzybicą i przypomniało mi się, że jakiś czas temu interesowałam się tym tematem i wtedy dość często trafiałam na ideę mikstury oczyszczającej: http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/mikstura . Wydaje się nie być czymś zabronionym dla Ladies, ale to sama lub inne dziewczyny może ocenią, tak tylko chciałam pomysł podrzucić.
Powodzenia w dalszych zmaganiach!

Luiza - dzięki. Jak widać, jeszcze nie są to zmiany takie, które pozwoliłyby mi się pożegnać z grzybem, ale nie poddaję się. Dzięki za linka, to już za mną, nie pomogło...
Dziewczyny mają rację, zbyt długo było do doopy, żeby się w miesiąc naprawiło.
Nie dałam rady jeszcze dziś trenować. Walczę wciąż z ogromnym bólem głowy i katarem. Miałż obiecał, że jutro bedzie mi pomagał w ćwiczeniach, coby mnie hantle nie przygniotły
Wrzucam dzisiejszą miskę.
Mało, ale cudem w ogóle coś zjadłam...
Dopchnęłam pomidorami, ogórem kiszonym i kapustą kiszoną.
Zielona herbata, pokrzywa, dziurawiec, wiesiołek, enzymy.