Nothing Gonna Be The Same Now! - Świeży start i małe podsum. str. 196

Misiek - Ale mnie nie złapią i osiągnę lepszą formę Cóż, 90% ich tam bierze koks ... ale nie zaprzątam sobie głowy. Podoba mi się jego sylwetka, i do tego dążę

Mikers - Trening jest na prawdę konkret ... Dziś nie czuję DOMS na barkach i ramionach ... dlatego bardzo, bardzo się boję jutra A micha ... byle do przodu. Facet powinien wyglądać i jeść jak facet - a nie jak p***eczka

Wracając do tematu siłowni to ja bym uczęszczał na taką z wydzielonymi stanowiskami tzn. masz salę / wydzielony obszar na sali ze sprzętem (ławka ze stojakami, stojaki do przysiadów, hantle, 2 sztangi, drążek przy suficie, poręcze, obciążenia, maty amortyzujące i jakaś wieżyczka z wejście usb by każdy mógł mieć swoją muzę) koszt sprzętu myślę byłby max 4000zł na stanowisko lub niższy.

Do tego godziny otwarcia 5-24 (pozwoli wielu osobom na trening), plus rezerwacja za dopłata na dane godziny (i tu mieć 2-3 salki zawsze wolne i zróżnicować ceny jak za bilety do kina). Coś takiego pozwoliłoby ćwiczyć na wolnych ciężarach bez oczekiwania na wolny sprzęt, bez dręczącej muzyki itd. No i maty amortyzujące by nie było ograniczeń co do ciężaru i kartek z napisem "nie rzucać ciężarami".

Jak dla mnie płacenie za bieżnie itp. mija się z celem, no i oczywiście dogodny dojazd + parking rowerowy strzeżony (zazwyczaj i tak jest jakaś recepcja / cieciownia wystarczy ogrodzić i odpowiednio ustawić). Bo często dojazd rowerem to 10min a komunikacją miejską 30-40min no i masz załatwione aeroby po treningu :)

ale to nie jest realne, teraz jest taki nurt zły robią wszystko przez marketing duże korporacje fitness i tak jest wciskają kit że maszyny są najlepsze itd. są pomocne ale ludzie wybierają lżejsze rozwiązanie człowiek jest leniwy

ja bym widział siłki tylko z wolnymi ciężarami i z jakimś wyciągiem, poręczami drążkiem itd a nie takie wystylizowane maszyny które robią z ludzi kaleki

Zmieniony przez - KUBINHO w dniu 2012-06-08 10:06:07

ale wy myślicie o siłowni pod siebie.
chcąc rozkręcić biznes to się nie da mieć tylko wolnych ciężarów i pare kg na stanie.
przyjdzie paru koksowm i koniec.

a rzesza sezonów i kobitek pójdzie gdzieś indziej i stracisz wiele możliwości zarobienie pieniędzy.
eh... panowie...

jakby wszyscy tak ćwiczyli to jak najbardziej.
ale w tym problem że większość to sezonowocy albo grubaski ktorzy dostali plany od pseudo trenerow i cwicza na maszynach,....
to na nich sie zarabia !!

Zmieniony przez - dabadu w dniu 2012-06-08 10:19:44

Czy ja wiem, za 1 podejściem do siłowni tylko się zniechęciłem bo pan INSTRUKTOR polecił mi tak ćwiczyć że ja się nawet nie pociłem a zakwasy były i owszem ale tylko w łapach po modlitewniku. Po FBW zakwasy mam najczęściej w nogach, plecy mi wyprostowało i po wyrobieniu mięcha na plechach bóle od siedzenia przy kompie zniknęły, trening czuję i jakieś efekty widzę. A ćwiczę z min sprzętem w domu i 10-12 m2 starcza w zupełności tylko brak mi poręczy i drążka do podciągania i chętnie bym miał takie miejsce do ćwiczeń z szybkim dojazdem (rower) bo składanie sprzętu do szafy i rozkładanie też zajmuje chwilę.

Może zaproszenie na 2-3 darmowe treningi "pokazowe" z porządnym instruktorem przekonałyby ludzi tracących czas na pedalskich maszynach?
Albo taką siłownię ustawić najpierw pod konkretną grupę ludzi tzn. grubasów zapasionych chcących zmienić coś w swoim życiu (i nie będą mieli oporów z 1 wizytą na siłce bo będą widzieli też podobnych do siebie ludzi a nie tylko samych koksów) no i warto nawiązać współpracę z dietetykami (mam na myśli Konia i tego typu ludzi nie panienki co sałatę każą jeść). Myślę że po przemianach paru klientów "z bojlera do kaloryfera" klientów Ci nie zabraknie.

Ali ? doping ? no coś Ty

Ale cel masz dobry , sylwetka zaj**ista...też taką chcę

No sylwetka Aliego jest idealna. Chociaż kto wie. Jak masz 32 w bicepsie - chcesz 40. Jak masz 40 - chcesz 45. I koło się napędza ...

Co do siłowni - Panowie dzięki za Wasze wypowiedzi. Wszystko skrupulatnie sobie zapisuję, żeby niedługo tworzyć biznes plan z ciotką


Nothing Gonna Be The Same Now !


Dzień 68/DNT/08.06.2012

Nowy trening, nowe możliwości, nowe przyrosty ! Day no. 6 - lenistwo...

Cóż to dużo pisać. Po prostu dzień nietreningowy. Miałem iść ze znajomymi pod spodek na meczu, i zarazem piwo. Ale cóż, chęć osiągnięcia czegoś w tym sporcie wygrała, i zostałem przy Powerade Zero - kupiłem nie dawno 12 butelek i powoli się kończy.

Jutro będzie ogień. NOGI ! Będą filmiki

Micha i foty:

Miałem na dziś mały cel ... Żeby nie było mniej niż 2500 kcal w DNT. Udało się ...

O widzę że nie tylko ja jem wątróbkę z kurczaka
Znasz może jakiś dobry sposób na jej przyrządzenie ?

Muszę i ja kiedyś w końcu spróbować

To prawda zawsze nam mało :) Ali pewnie ma ten sam problem..chce więcej

A ja tam widzę brokuły...aż smaczek przyszedł