“Nasze życie zawsze pokazuje rezultat naszych dominujących myśli.”Dziennik Antos098

Antos jak ćwiczysz na treningu nóg aż do okropnego bólu w mięśniach to nie boisz się o przetrenowanie czy spalenie mięśni? Czy jest tego jakaś granica?

Nie boje się, bo trenowanie ponad ból dostarcza mi jeszcze więcej motywacji i widzę też tego efekty. Nie stawiam sobie granic, może niektórzy mnie za to zdanie znienawidzą, ale : jeśli się nie starasz na treningu trenować ponad ból, to nie oczekuj od swojego ciała efektów:) kulturystyka to ciężka praca, nie pompowanie.

przeciez pompa jest wazna

ja yebie shit tak jest, ale taka żebyś czuł się jak chwilę przed wybuchem, a nie delikatne smyranie :)

Zmieniony przez - Antos098 w dniu 2012-05-27 11:45:18

w takim momencie własnie ściskam kegla, pompuje jeszcze mocniej i eksploduje, tez nie lubie delikatnego smyrania haha

Ale czy przy takiej metodzie trenowania nie może dojść do spalenia mięśni?
Nie wiem jeszcze co to znaczy i jak się nauczyć słuchania swojego organizmu. Ja ćwiczę na określonych schematach, bo to chyba najprostsze rozwiązanie.
Zdarzyło Ci się kiedyś Antos przewrócić ze sztangą robiąc przysiady? Chodzi mi tu o przemęczenie nóg.

jak przewrócić ?? nie wstać to tak....wielokrotnie z upadku mięśniowego, ale nie przewrócić. Przewracać się można po serii wyprostów bo nie można ustać na nogach

A co znaczy spalenie mięśni?? wiele osób używa tego terminu a ja się zawsze zastanawiałem o czym oni mówią jeśli coś zapewnia Ci progres mimo tego, że trenujesz do upadku mięśniowego bądź chwilę przed nim to nie "palisz mięśni" cokolwiek to znaczy. No, słuchania ciała nie nauczysz się w miesiąc czasu, to jest wypadkowa Twoich doświadczeń - sukcesów jak i porażek, ze wskazaniem jednak bardziej na to drugie. "Sukces to suma Twoich porażek" - jakoś tak to szło:)

Shit a jak sie bawisz swoim ciałem to nie boisz sie o spalenie TEGO miesnia?
jakies BCAA wez przed a po wegle co by glikogen uzupełnic.

Względnie nawilżacz- zawsze zmniejszy tarcie, a to obniży temperaturę i nie powinno dojść do samozapłonu.

dobra już nie spamujcie, samogwałciciele