BO ZEŻARTA JUŻ KIEŁBASA, TERAZ LICZY SIĘ TYLKO MASA !

Musia pokaż mu dzienniki tutaj innych jak wyglądają jak jedzą :

schudnie, wróci do "normalnego" żarcia, i jak mu jojo brzuch wypyerdoli to wtedy będzie "kochanie, moze jednak ten no pomożesz z dietą i takie tam wiesz z tego forum "

o Dżizys, zmiksowalam sobie banana z kremówką i wyszla ambrozja. Ide wchłonąc na balkonie grzejąc się w sloneczku.

kremowka z bananem, to sie nazywa redukcja.............

taaaa, z nim właśnie jest ten problem, że on po "diecie" będzie też żarł dwa posiłki dziennie, bo to taki typ jest. Co gorsza potrafi utrzymać właśnie efekty takiej głodówki i to działa na zasadzie: jeśli nie pofolguje sobie to wagę trzyma, wróci na dwa tygodnie do wpieprzania to owszem tyje, ale on po prostu nie wraca do wpieprzania i waga stoi w miejscu. I on potrafi tak całe lata co gorsza. Też uważam, że powinien iść na siłownię, namawiam go mocno, ale on twierdzi, że się nazapieprza w pracy (robota umysłowa, ale w ogromnym budynku, więc pokonuje kilka km dziennie doglądając pewnych rzeczy + nadzorując wykonanie projektów zdarza się i fizycznie coś porobić)

Zawsze jest opcja, że jak sie wylaszczysz i będziesz silniejsza od niego to zwątpi i sie weźmie za siebie. Facet to jest takie urządzenie które posiada EGO i to jest niestety najczulszy nasz punkt

Dokładnie, pokaż mu że ty potrafisz odchudzić lepiej od niego!

Anister, no co ? mieści mi się w bilansie

Wogóle tak przeglądając ten spam można odnieść wrażenie, że samych facetów-leszczy macie

O wypraszam sobie Mój może ma brzuszek ale bic jak ta lala