[FIT]redcow/w drodze po figure i po zdrowie- cukrzyca "jedynka"

miska wczorajsza





niepełna jednak.. gdzieś w godzinę po obiedzie zjadłam porcję łososia czekającą na swoją kolejkę na kolację a potem już poleciała reszta śmietany, odżywka białkowa ze szklanką mleka i pół paczki migdałów i resztka camemberta. od rana juz było nie halo bo zamiast warzyw zjadłam śmietanę na ww - właściwie o tym nie myśląc co robię... stresu obecnie masa a jeszcze sobie dołożyłam... walka z wiatrakami to moje całe jedzenie... obliques, mimo tego potknięcia (kolejnego w sumie..) proszę Cię uniżenie: nie banuj mnie, pozwól mi pozostac na forum że sie to w ogóle nie powtorzy to wole nie obiecywac, bo obiecywalam wczesniej i co z tego... ale mimo wszystko chce walczyc dalej! z lepszych wieści to to, że co prawda zajęło mi to cały dzień, ale cukier wraca do normy razem z normalnym jedzeniem. jezu, nie mogę tak robić! tydzień pracy nad poziomami a potem w jedną godzinę zaprzepaszczam wszystko to się autodestrukcja nazywa. zresztą jak i moja cukrzyca: autoimmunologiczna... bez komentarza.


miska dzisiejsza






to teraz te straszne cukry:

Piatek:
8.20: 12,8 (230) + 8j. sniadanie
10.15: 9,8 (176)
14.05: 9,1 (163) + 6j. obiad
15.30-16.30 żarcie + 6j.
reszta dnia bez jedzenia jako tako tylko samo masło
17.30: 9,3 (167)
19.30: 19,1 (343)+8j.
20.40: 16,1 (289)
21.44: 17,7 (318) pół widelca nadzienia quicha na imprezie - żeby się gospodarz nie czepiał, cała impreza o wodzie
23.00: 15,3 (275) + 5j.
2.00: 13,3 (239) + 4j.

Sobota:
7.10: 14,1 (253) + 10j. sniadanie o 9-ej
10.00: 8,6 (154) +2j.
12.10: 8,6 (154)
14.15: 12,5 (225) + 8j. obiad
17.00: 9,1 (163)
19.10: 7,1 (127) + 6j. kolacja
23.35: 4,9 (88) + ostatni posiłek

długodziałajaca 11 rano: 6j., 23.00: 16j.

ketony +/++

suplementy: wiesiołek, tran, magnez, potas, pokrzywa

czekam na ksiażkę Diabetes Solution. może jakimś cudem uda mi się w pełni zastosować do jej zasad. a sa naprawde bardzo sensowne. w każdym razie czytając troche po necie juz mi się rozjaśniło parę rzeczy, których żaden lekarz nie potrafił mi wyjaśnić, m.in. chinese restaurant effect. to powinna byc przede wszystkim lektura obowiązkowa dla każdego diabetologa


Zmieniony przez - redcow w dniu 2011-08-07 01:54:47

no tez po noecie ja czytałam dość sporo sie udało, ale całośc wiecej rozjaśnia. Juz koncze i wiem ze nic nei wiem... no ale mi wolno , zresztą ty wiesz juz wiele i tylko sobie ułożysz. Ale wiesz.. np. stres , choroba to wszytsko podnosi cukier we krwi, jak nie pracuje juz twoja trzustka zupełnie to nawet te rzezy beda podwyższać jego poziom.
A w czasie ćwiczeń jak ci sie uda juz zapanować na ilością cukru we krwi to będzie cukier malał i ironicznie bedziesz musiała to regulowac tabletkami z glukoza , wszystko zgodnie z twoim badaniem.

No tak... wiesz.. albo będziesz jak naukowiec na swoim ciele albo będzie źle, innej drogi nie ma, NIE MA.
I od początku sama będziesz musiała ustalić dawki insulin, zacząć to wszystko kontrolować korygować jej ilości wolno do reakcji, Zeby jak najmniej zeby stały cukier. Jak ci sie uda to przy jeszcze następnej wizycie twoj lekarz będzie sie od ciebie uczył

Ma kto ciebie w takim momencie przełożyć przez kolano i klapsa dać? Może opracuj jakąs metode zapobiegania takim akcjom samobójczym. trzymam kciuki

na mnie nawet przekładanie przez kolanko nie działa na dłuższą metę po prostu sama musze sobie dac z tym radę. ale i tak musze przyznać, że nawet w tych samobójach jest duży progres i jakościowy i ilościowy kiedyś to byłaby paczka ciastek, lody, żelki i torebka krówek... starczy tych strasznych wspomnień

miska wczorajsza






suplementy: wiesiolek, tran, magnez, potas, pokrzywa, mniszek

cukry:
8.45: 7,8 (140) + 8j. snaid
10.15: 7,4 (133)
11.25: 5,7 (102)
13.30: 11,7 (210) +6j. obiad
15.10: 12,3 (221)
16.10: 12,1 (217)
18.25: 11,6 (208) + 7j. kolacja
23.00: 13,5 (248) + 3j. ostatni posilek
dziś rano: 12,3 (221) +9j.

ketony ślad/+/++
długa: 11 rano: 6j., 23:00: 16j.

znowu jakaś insulinooporność. wyczytałam na jednym z forum cukrzycowych, że bardzo duże ilości tłuszczu mogą wpływac na oporność insulinową - no to chyba mnie to właśnie dotyczy bo tych tłuszczy to mam zdecydowanie za dużo. nie ma wyścia: TRZEBA mi się ograniczyc ze wszystkim! jakby to kolokwialnie okreslić: albo w te albo wew tę

Zmieniony przez - redcow w dniu 2011-08-08 14:50:13

nie słuchaj piredół
tłuszcz nie ma nic do insuliny, NIC, zero, mozesz zjeśc wiadro tłuszczu i twoj cukier nie drgnie nawet o mg, to sa jakieś pomyje z durnych zaleceń dla cukrzyków

Czym więcej insuliny sobie wstrzykujemy tym bardziej stajemy sie oporne
tak samo działa zdrowy człowiek tak samo działa cukrzyk, zreszta opornośc insulinowa jest pierwszym krokiem w kierunku rozwoju cukrzycy typu 2.

Jak ustawisz sobie wszystko od poczatku dawki insuliny dlugodziałajacej, krotkodziłajacej bardzo szybko działającej...to bedziesz mogła raz stwierdzic czy musisz sie wpomagac lekami dodatkowymi co pozwoli ci na zmniejszenie dawek insuliny, ćwiczenia pozwalają podwyższyć wrażliwość insulinowa, oraz czym szczuplejsza będziesz tym bardziej wrazliwa insulinowo sie staniesz.

Redcow - wybacz że pospamuje - przeczytałam dziś cały Twój dzienniczek. Jesteś bardzo dzielna! Trzymam kciuki i będę śledzić...

Podziwiam Twój zapał:) Moja mam również jest cukrzykiem od kilku lat Chciałabym jej pomóc w tym, aby zdrowo się odżywiała i również mogła przez to schudnąć, bo przez wzrost wagi (tylko brzuch) czuje się nieszczęśliwa... Mam nadzieję, że mi się uda:D A Tobie życzę powodzenia!

obliques i bądź tu mądrym... najlepiej to pewnie przyjąc metodę doktora i eksperymentowac na sobie, bo w sumie i tak kazdy organizm jest inny

Danones dziękuję
MiD29 dziękuję i trzymam kciuki za mamę na pocieszenie, mogę poświadczyc, że jak tylko się zastosowac do wymagan dietetycznych to z brzucha leci zawsze najszybciej takze jak mama zalapie bakcyla i wytrzyma to bedzie dobrze


miska dzisiejsza





suplementy: wiesiolek, tran, pokrzywa, magnez, potas. ww 6-12-12g

cukry:
9.10: 12,3 (221) +9j. sniad
11.15: 8,5 (153)
12.45: 6,8 (122) +7j. obiad
14.30: 6,6 (118)
17.00: 7,4 (133) +5j. kolacja
18.36: 9,3 (167)
19.35: 10,2 (183)
21.00: 9,9 (178)+ 2j.
22.00: ostatni posiłek
0.40: 12,8 (230) + 3j.

przeceniłam swoje mozliwości kolacyjne, te 5j. to za malo poki co a ten poziom o 0.40 to juz calkiem z d.py...tym bardziej, że po korekcie o 21-ej

Zmieniony przez - redcow w dniu 2011-08-09 02:02:26

redcow tu nawet nie chodzi o metodę czyjakolwiek ale o podstawowe prawa rządzące każdym organizmem żywym niezmienne i stałe i tu nikt nie jest inny.

białko podnosi poziom cukru we krwi a wiec podnosi normalnie zapotrzebowanie na insulinę
węglowodany podnoszą poziom cukru we krwi najwięcej, wiec podnoszą zapotrzebowanie na insulinę
tłuszcz nie ma żadnego, wpływu na poziom cukru we krwi wiec nie ma również żadnego wpływu na insulinę, organizmy nie reagują wytwarzaniem insuliny na spożycie tłuszczu.
Za to z naszych mięśni glukoza uwalnia sie pod wpływem ruchu, pod wpływem stresu, pod wpływem choroby wiec nad tymi rzeczami trzeba miec kontrole również i dlatego tak trudno zapewnić sobie stały poziom cukru we krwi bo jedzenie to tylko jeden (istotny) ale ei jedyny czynnik

A do posilku wieczornego nie bierzesz? dawka była o 21 a ile cukru miałaszaraz przed posiłkiem? Ty to te noce masz cały czas troche dziwne, około kolacji 17.00 przestaje ci działac chyba ta długodziałajaca dawka insuliny, dobrze licze?

Jezeli chodzi o posiłki to dawki insuliny zgodnie z załozeniami ilości ww i bialka to tu niewielkie dawki powinny dać rade, ale pomiedzy posiłkami cos sie dzieje.. Ty wiesz ze nawet dłuższy spacer podnosi ilość cukru we krwi niby ta powinna dlugodziałajaca dawka załatwić, ale niekoniecznie u osoby ktora sama nie wytwarza zadnej insuliny.

Ciekawa jestem co ci wyjdzie jak będziesz próbowała sobie ustalić ile jedna dawka obniża ci poziom cukru i jaki cukier masz na czczo.
Teoretycznie u ciezszego goscia 1 dawka obniza o 40jednostek

z reguły na ten ostatni posiłek udawało się bez insuliny, może tym razem białko się przerobiło na cukier? poziomu nie mierzyłam bo niezależnie od pomiaru i tak bym sobie nie dała dodatkowej insuliny w 1 godzinę po wcześniejszym dostrzyknięciu
mam mętlik w głowie... słuchałam jednej z telekonferencji dr Bernsteina i bardziej poleca Levemir od Lantusa. a ja się zastanawiam nad zmianą długiej na Lantusa właśnie...no i nie mogę sie doczekać kiedy mi tę książkę w końcu sprowadzą w księgarni!
ta długodziałająca raz działa dobrze a raz wydaje się, że przestaje działać. trudno wskoczyc z idealnym zapotrzebowaniem
sama też jestem ciekawa jakie mi to zapotrzebowanie wyjdzie. zdaję sobie sprawę, że takimi poślizgami jedzeniowymi jak ten ostatni to tylko sie to wszystko opóżnia. miska czysta pewnie musi byc co najmniej z kilka tygodni, żeby ustalic cos wiarygodnego. a ja za 2 tygodnie jade na wakacje...poważnie rozważam zabranie ze soba wagi kuchennej. bagaż tylko podręczny 10kg, ale bez wagi to ja sie pogubię, tym bardziej, że produkty inne i napewno będę chciała spróbowac lokalnych specjałów andaluzyjskich całe szczęście to głownie rybki, sery i jamony mały problem może się pojawic z winem...

lampka alko nie robi roznicy, nie bedzie z tym problemu byle nie przesadzac
To dobra wiadomość

Mysle ze kazdy lekarz ma swoje sprawdzone wyprobowane rzaczy ktore przerobił a ten majac sam cukrzyce typu 1 widzi co dziala rowniez na niego

Moze fakt ze latwiej częstszymi dawkami osiagnac pewne rzeczy, lepsza kontrola nad tym co sie dzieje
On rowniez poleca ta bardzo szybko działajaca insulkine 20min do korekty krotkich skokow i własnie do restauracji czy na wyjazdach jako łatwa w noszeniu i szybka w działaniu