DT Brann- Headlong

Szajba

Brann podbiegi też można fajnie wykorzystać w treningu, ale bieganie na pałę za każdym razem to nie najlepszy pomysł. Jak nogi nie przyzwyczajone to łydki mogą boleć od górek. Biegasz w kompresji? Dla mnie różnica jest spora i na górki zwykle zakładam opaski na łydki, mniej bolą. A co do bólu, tez miałam niedawno taki okres, że mocno łydki bolały, pomaga rolowanie i rozciąganie. I obowiązkowo zaraz po biegu porządne rozciąganie łydek.

Paatik- Odezwała się ta która biega z zerwanymi przyczepami od biodra Trochę jestem w ciemnej. Normalnie znalazłbym sobie inna aktywnosc. Nie mam tu jednak siłki, więc umyśliłem sobie skoncentrowanie się na bieganiu. Zrobię dwa dni przerwy, porozciągam kulasy. Dniowa przerwa nie przeniosła oczekiwanych rezultatów.


Viki- zajrzałem sobie do atlasu anatomicznego żeby zobaczyć co może mnie boleć. Nie jest to chyba brzuchaty ani ścięgno Achillesa. Te są w dobrym stanie gdyż regularnie je rozciągam. Wyglada na to że bolą mnie okolice mięśnia płaszczkowatego i piszczelowego. Albo prostowniki palców ? Nie wiem - tam jest sporo mięśni - a ból najbardziej doskwiera od wewnętrznej strony podudzia (przy biegu od kostki w górę). Skręcenie stopy na maxa do wewnątrz tez powoduje ból. Znalazłem coś takiego https://fizjo4life.pl/dlaczego-bola-piszczele/

Może być to, może być co innego.

Ból pojawił się bezpośrednio po pierwszej przejażdżce na trenażerze, może fakt ze jeżdżę w SPD-kach które mocno usztywniają stopę ma coś do tego ?

W kompresji biegam okazjonalnie, jak nie zapomnę.

Statycznie dość solidnie rozciagam kulasy w DNT albo po siłce.


Możliwe też że jest to tez sprawa powięzi i faktycznie rolowanie mogłoby pomóc. Wydaje mi się że jak tylko wrócę będzie interweniowała Tajka

:) Widzisz, dlatego mam prawo Cię ostrzegać.

Typowe objawy zbyt szybkiego zwiększania objętości. Zmniejsz objętość i dochodź do docelowej stopniowo.
Nie ma to nic wspólnego z spd-kami. W sztywnym kolarskim bucie pracę stopy a co za tym idzie podudzia, masz ograniczoną. No chyba że technika leży i kwiczy, to nie wiem

Przy okazji. Skoro masz startować na dystansie olimpijskim (10km biegu) to po cholerę biegasz treningowo za każdym razem po 10km? Biegaj po 5-8km i pracuj nad szybkością, a dłuższe wybieganie zrób raz w tygodniu i na spokojnie.

Tak. Bardzo prwdopodne że to zwiększona skokowo objętość. Znowu.


Niestety cały czas mam w podświadomości przekonanie ( zreszta bardzo powszechne) ze kilometraż dla biegacza to 40 km w miesiącu to takie minimum. Ja biegam tyle w miesiącu. Albo i mniej. Przez ostanie 12 mcy zrobiłem niecałe 500 km. To mniej niż niedzielny biegacz. Ostanie dwa miesiące zwiększalem objętość - doszedł rower a ja jeszce dołożyłem biegania.


A co do dystansów - w tym roku oprócz Lipian roi mi się jeszcz maraton. Ale bez ciśnienia.


Zmieniony przez - Brann w dniu 2019-03-18 22:05:58

Ja średnio przez cały rok biegałem miesięcznie 33 km (latem więcej, zimą mniej) i równolegle jeszcze dwa razy w tygodniu treningi Systiemy oraz co tydzień nurkowanie, no i trochę domowej siłowni do tego.

Nie zdążyłem edytować : 40 km w tygodniu dla biegacza to minimum; ja robię tyle w miesiącu:)


Zmieniony przez - Brann w dniu 2019-03-18 22:14:50

Robiąc 2-3 treningi biegowe w tygodniu, średnio po 10km to samo wychodzi 20-30km. Jak treningów więcej albo dłuższe to i kilometraż większy, a wiele osób biega nawet 4-5x Jak sa inne aktywności to wtedy normalne, że mniej wychodzi. U mnie na treningach wpada ponad 10km, z tym że to jest np. 3 km rozgrzewki + 8km wb2 + 2km odcinków + 1km schłodzenia, czasem bez tych odcinków, więc łacznie jest 12-14km a samej konkretnej pracy 8-10km. To nie jest tak, że te 40km w tygodniu to jest latanie na maksa.

Brann, daj mi emila na pw.
Podeślę Ci zaproszenie na TrainerRoad. Przez miesiąc masz gratis.
Tam sobie możesz podejrzeć jak wyglądają plany treningowe dla triathlonistów budowane w oparciu o dystans na jakim chcesz startować.

"A co do dystansów - w tym roku oprócz Lipian roi mi się jeszcz maraton" - niezłe masz plany:)