DT Viki - przygoda z biegami przez przeszkody

_Szajba_

Viki

Za to pozycję bokiem z wypiętym tylkiem robię bez problemu i wysiłku

Szanowny Małżonek szczęśliwym człowiekiem być musi

I gorące kakao przed snem lubi. Już dawno pisałem, że złota żona.

No nic nie można napisać
Wiadrami pijecie to AD czy jak Albo wyposzczeni bo to już kolejny dziennik gdzie dyskusja schodzi na takie tory. Szajba może Ty lepiej czosnku nie jedz
Skrót myślowy, chodziło mi o pozę bokiem jaką się robi na zawodach fitness bikini, dla mnie bardziej naturalna niż stanie prosto

Olo nie miałeś problemów z bieganiem przy takiej wadze?/

Nie Ty pierwsza o to pytasz. Sprinty dosyć dobrze szły, bo do nich siła potrzebna. Ja byłem dosyć wszechstronny, nic nie robiłem doskonale, ale wszystko dobrze. Zaletą sztuk walki wszechstronność. Wiadomo, że przy 106 kg nie będę maratończykiem, ale uczciwie w stałym tempie bez żadnego Gallowaya przebiegałem półmaratony w dwie godziny, najgorszy czas, bo dużo wyniesień było to w półmaratonie miałem 2h15'. Na drugim roku Polibudy, gdy trenowałem Kyokushin i taniec ludowy w Zespole Dąbrowiacy (dobre na mocne nogi w tym mięśnie kostek i stawu skokowego, łydki, biodra, całe ciało w sumie) to w sprincie miałem II wynik drugiego roku całej Politechniki, czyli na kilkuset chłopa. Test ten był w ramach zajęć gimnastycznych z tym, że zaznaczam, że w swojej masie studenci Polibudy nie są zbyt wytrenowani. W Płocku w akademickich mistrzostwach Polski uczelni technicznych byłem trzeci w trójskoku (chyba 1990 rok)

Viki - żaden skrót myślowy - zupełnie zgrabnie to napisałaś. nic innego mi nie przychodziło do głowy niż poza bokiem na zawodach bikini. Ej, te chłopy...

Viki, trochę tu z nimi siedzisz już, nie przywykłaś jeszcze?

Tsu, nowa krew (pod Twoją postacią) trochę ich najwidoczniej zmobilizowała. Przy nas lekko oklapli:)

Paatik

Tsu, nowa krew (pod Twoją postacią) trochę ich najwidoczniej zmobilizowała. Przy nas lekko oklapli:)

Prawda - fanss stał się oszczędny w perełkach.

Bo mnie siostra strofowala przy kazdej okazji, to zaprzestalem.

Olo nieźle Ci wychodziło to bieganie. Pytałam, ponieważ tu w dziale kilka osób z większą wagą brało się za bieganie, ale szybko rezygnowali Jak widac można.

Wracając do fotki - Paatik, Fans, Tsu dzięki

Paatik

Viki - żaden skrót myślowy - zupełnie zgrabnie to napisałaś. nic innego mi nie przychodziło do głowy niż poza bokiem na zawodach bikini. Ej, te chłopy...

Paatik zabrakło słowa zawody. Najwyraźniej facetom trzeba wszystko od A do Z dokładnie tłumaczyć, zeby ich nakierowac na właściwe tory, bo inaczej błądzą
Tsu czasem w pośpiechu człowiek zapomina



Dobra to wrzucam najpierw wczorajsze bieganie. Rozgrzewka a później 7km w tempie 5:30. Oczywiście jak zawsze zaczęłam za szybko i jakis czas zegarek pokazywał średnie tempo 4:48 Kiedy ja się nauczę...
Od 3 km biegło mi się juz fajnie i równo, złapałam rytm i zupełnie mnie to nie męczyło, nawet jak tętno trzymało się w okolicy 170. Nie było to tempo konwersacyjne, ale zadyszki uniemożliwiającej całkiem rozmowę nie miałam W piątek powinnam się dowiedzieć jaki jest mój próg, więc sobie dopasuje strefy tętna.
Biegałam po płaskim, ale zamiast asfaltu były ścieżki. Wiadomo - czasem jakieś kretowisko, dziura, nierówność no ale trzeba się przyzwyczajać bo ocr to teren.
Na koniec 3x1min. i tym razem po asfalcie. I tu znowu pierwsza za szybko, w połowie źle popatrzyłam na zegarek i niepotrzebnie zwolniłam. Druga z lekką rezerwą a trzecia na maksa. Patrząc na średnie tempo to chyba mój rekord, bo do tej pory okolice 3:20 to tylko na 100m sprintach robiłam

Paatik

Viki Ej, te chłopy...

Te, czyli które?

Viki, a te badania to w Krakowie, czy do stolicy się wybierasz?