...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
1
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
10 ki.
Nie chciało się. Ale pańszczyznę czasami odrobić trzeba:) Zrobiłem minimum, resztę czasu postanowiłem poświecić na rozciąganie i rolowanie. Nigdy tego nie robiłem a chyba trzeba raz na jakiś czas
Rozgrzewka
Ślimok na bieżni 10 min.
Siady 4x10(47,5)
Wiosło nadchwytem 4x10(45kg)
WL 4x10(47,5)
Podciąganie się na drążku: 10/10/10/8
Rozciaganie: łydy, uda , pasmo biodrowo piszczelowe...na więcej cierpliwości mi nie starczyło.
Rolowanie....próbuje rolować bok uda....i o k***a. Chryste. ALE TO BOOOLI. Z zaciśniętymi zębami pojezdzilem kilkanaście razy. Jeszcze kilka godzin po uczucie jak by mi ktos uda bejsbolem oprawił.
Jutro 6.00 bieganko.
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-12 21:14:04
Nie chciało się. Ale pańszczyznę czasami odrobić trzeba:) Zrobiłem minimum, resztę czasu postanowiłem poświecić na rozciąganie i rolowanie. Nigdy tego nie robiłem a chyba trzeba raz na jakiś czas
Rozgrzewka
Ślimok na bieżni 10 min.
Siady 4x10(47,5)
Wiosło nadchwytem 4x10(45kg)
WL 4x10(47,5)
Podciąganie się na drążku: 10/10/10/8
Rozciaganie: łydy, uda , pasmo biodrowo piszczelowe...na więcej cierpliwości mi nie starczyło.
Rolowanie....próbuje rolować bok uda....i o k***a. Chryste. ALE TO BOOOLI. Z zaciśniętymi zębami pojezdzilem kilkanaście razy. Jeszcze kilka godzin po uczucie jak by mi ktos uda bejsbolem oprawił.
Jutro 6.00 bieganko.
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-12 21:14:04
...
Napisał(a)
Wczoraj eksperymentowałem sobie z ładowaniem węglowodanów i trochę chyba przeładowałem bo biegło się tragicznie, a Szajba wykrakał mi pełną kiche. Na 5 kilometrze myśle że miałem panikę w oczach na 12 to już był napewno obłęd.
Na dodatek się zgubiłem.
Po 13 kilometrze wyparowałem na jakąś budowę. I namierzyłem TOI-TOIA.
Potem się już biegło całkiem przyjemnie.
W planie było: Dojazd rowerem, 20 minut ślimoka+ 50 BNP( 5’15-4’50) +15 minut ślimoka.
Miałem problem żeby wogole osiągnąć 5’15. Przez chore ukształtowanie terenu i przez yyyy....no nie najlepsze samopoczucie. Koniec końców udało się rozhulać do tych 4’50 i utrzymać je.
Po zakończeniu treningu okazało się ze jestem dość daleko od miejsca startowego gdzie
Na dodatek się zgubiłem.
Po 13 kilometrze wyparowałem na jakąś budowę. I namierzyłem TOI-TOIA.
Potem się już biegło całkiem przyjemnie.
W planie było: Dojazd rowerem, 20 minut ślimoka+ 50 BNP( 5’15-4’50) +15 minut ślimoka.
Miałem problem żeby wogole osiągnąć 5’15. Przez chore ukształtowanie terenu i przez yyyy....no nie najlepsze samopoczucie. Koniec końców udało się rozhulać do tych 4’50 i utrzymać je.
Po zakończeniu treningu okazało się ze jestem dość daleko od miejsca startowego gdzie
...
Napisał(a)
Wczoraj eksperymentowałem sobie z ładowaniem węglowodanów i trochę chyba przeładowałem bo biegło się tragicznie, a Szajba wykrakał mi pełną kiche. Na 5 kilometrze myśle że miałem panikę w oczach na 12 to już był napewno obłęd.
Na dodatek się zgubiłem.
Po 13 kilometrze wyparowałem na jakąś budowę. I namierzyłem TOI-TOIA.
Potem się już biegło całkiem przyjemnie.
W planie było: Dojazd rowerem, 20 minut ślimoka+ 50 BNP( 5’15-4’50) +15 minut ślimoka.
Miałem problem żeby wogole osiągnąć 5’15. Przez chore ukształtowanie terenu i przez yyyy....no nie najlepsze samopoczucie. Koniec końców udało się rozhulać do tych 4’50 i utrzymać je.
Po zakończeniu treningu okazało się ze jestem dość daleko od miejsca startowego gdzie
Na dodatek się zgubiłem.
Po 13 kilometrze wyparowałem na jakąś budowę. I namierzyłem TOI-TOIA.
Potem się już biegło całkiem przyjemnie.
W planie było: Dojazd rowerem, 20 minut ślimoka+ 50 BNP( 5’15-4’50) +15 minut ślimoka.
Miałem problem żeby wogole osiągnąć 5’15. Przez chore ukształtowanie terenu i przez yyyy....no nie najlepsze samopoczucie. Koniec końców udało się rozhulać do tych 4’50 i utrzymać je.
Po zakończeniu treningu okazało się ze jestem dość daleko od miejsca startowego gdzie
...
Napisał(a)
Znowu nad morzem. Udało mi się wyrwać na chwile moje stado i mamę na wakacje. Z pewnych względów to bardzo ważny czas dla nas wszystkich. Rano wybrałem się z mamą na siłownie( od kiedy choruje ćwiczy tylko w domu, wiec to był jej pierwsze wyjście w takie miejsce od dłuższego czasu).
Idziemy na tą siłownie ....a tu lipa. „Salą fitness” okazało się poddasze wypełnione rowerkami, steperami i biezniami. Nici z moich dziesiątek, ale nie zniechęciło nas to zbytnio. Wspólna bieżnia (mama delikatnie), - ja 15 minut ślimoka, potem pompki 5x20. Mama zrobiła swój trening, widziałem unoszenie ramion w opadzie ( za sztangielki służyły jej 1,5 litrowe wody mineralne), wiosłowanie „hantlami” w opadzie i jakieś te swoje callanticsowe wygibasy:)
Potem wspólne rozciaganie. Wreszcie wziąłem się porządnie za giry.
Miska leży więc raczej koniec redukcji. Nie mam do niej głowy. Cieszę się słońcem, dniem, chwilą, obecnością bliskich i dobrym jedzeniem do oporu.
Jutro 120 minut ślimoka- jak łyda pozwoli bo znowu pyskuje i nie podoba sie jej zwiększenie obj. Treningowej. Może wzdłuż plaży choć nie wiem czy lubię biegać po piasku.
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-14 23:26:29
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-14 23:31:42
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-14 23:38:45
Idziemy na tą siłownie ....a tu lipa. „Salą fitness” okazało się poddasze wypełnione rowerkami, steperami i biezniami. Nici z moich dziesiątek, ale nie zniechęciło nas to zbytnio. Wspólna bieżnia (mama delikatnie), - ja 15 minut ślimoka, potem pompki 5x20. Mama zrobiła swój trening, widziałem unoszenie ramion w opadzie ( za sztangielki służyły jej 1,5 litrowe wody mineralne), wiosłowanie „hantlami” w opadzie i jakieś te swoje callanticsowe wygibasy:)
Potem wspólne rozciaganie. Wreszcie wziąłem się porządnie za giry.
Miska leży więc raczej koniec redukcji. Nie mam do niej głowy. Cieszę się słońcem, dniem, chwilą, obecnością bliskich i dobrym jedzeniem do oporu.
Jutro 120 minut ślimoka- jak łyda pozwoli bo znowu pyskuje i nie podoba sie jej zwiększenie obj. Treningowej. Może wzdłuż plaży choć nie wiem czy lubię biegać po piasku.
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-14 23:26:29
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-14 23:31:42
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-14 23:38:45
3
...
Napisał(a)
Mniej niż zakładałem, bo pogoda była paskudna. Próbowałem biec linią biegową ale za mocno wiało, do tego zbyt miękko.
Armageddonu żywieniowego ciąg dalszy. Teoretycznie (oprócz piwka- dwóch ) jem czysto w knajpach. Ale dobijam się gigantycznymi deresami. I dobrze mi z tym.
Jutro w planach chill przy rozciąganiu z mamą:)
Armageddonu żywieniowego ciąg dalszy. Teoretycznie (oprócz piwka- dwóch ) jem czysto w knajpach. Ale dobijam się gigantycznymi deresami. I dobrze mi z tym.
Jutro w planach chill przy rozciąganiu z mamą:)
1
...
Napisał(a)
Stadko masz fajowe! I Mama na sali fitnes - super!
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- ...
- 287
Następny temat
Poziom testosteronu - redukcja
Polecane artykuły