DT Brann- Headlong

Dycha w 47 minut, ło panie to już nie jest truchtanie. Ile kilometrów przebiegłeś tak ogólnie, to znaczy ile masz łącznie na liczniku?
A i czemu uparłeś się na bieganie na czczo?

Krótko mówiąc: nowa playlista biegowa robi robotę. Ale jak ma nie robić skoro tak się otwiera. Niektóre piosenki wracają po latach jak boomerang.

paawo

Dycha w 47 minut, ło panie to już nie jest truchtanie. Ile kilometrów przebiegłeś tak ogólnie, to znaczy ile masz łącznie na liczniku?
A i czemu uparłeś się na bieganie na czczo?

Na nic się nie uparłem. To konieczność. Zbyt pozno wstaje, zbyt mało czasu na przerwę miedzy sniadaniem a bieganiem . Pare postów wyżej jest post z moim biegankiem po sniadaniu

Możliwe że na jakimś najbiższym biegu złamie 45. I to będzie koniec moich potencjalnych możlwosci. I to będzie ściana. Niemniej jestem bardzo zadowolony. Styka mi. Żeby tak łatwo poszło z siłą. Kurna. Nie mam nie wiadomo jakich ambicji. Interseuje mnie średnia. Przeciętność.Dlaczego z siła jest tak trudno nawet o to?



Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-07-18 14:53:24

O Mike Patton, słucham czasami.
Siła? Siła na początku idzie szybko tylko trza ją ćwiczyć. Jest tylko mały kłopot ona nie idzie w parze z wytrzymałością.
A co do dyszki to z 70-80 km tygodniowo trzeba latać.

paawo

O Mike Patton, słucham czasami.
Siła? Siła na początku idzie szybko tylko trza ją ćwiczyć. Jest tylko mały kłopot ona nie idzie w parze z wytrzymałością.
A co do dyszki to z 70-80 km tygodniowo trzeba latać.

nie biegam tyle i nigdy tyle nie biegałem. Biegam od września zeszłego roku(wcześniej prawie rok przygotowywałem się do biegania) Tygodniowo wychodzi aktualnie 20-40 km. Na zmiane dyszki z interewałami 15/50( czyli kolo 5km). trzy, cztery razy w tygodniu

To zapewniam Cie że do maksa na dychę jeszcze bardzo daleko.
A siła, przeglądne Twój dziennik, bo jakoś nie kojarzę treningu na tz. siłę, ale początek dziennika.to zapamiętałem.

paawo

To zapewniam Cie że do maksa na dychę jeszcze bardzo daleko.
A siła, przeglądne Twój dziennik, bo jakoś nie kojarzę treningu na tz. siłę, ale początek dziennika.to zapamiętałem.

Była siła wg.ajazego. Przez 5-mcy

paawo

O Mike Patton, słucham czasami.
Siła? Siła na początku idzie szybko tylko trza ją ćwiczyć. Jest tylko mały kłopot ona nie idzie w parze z wytrzymałością.
A co do dyszki to z 70-80 km tygodniowo trzeba latać.

No tak już z tą siłą jest, albo z bieganiem... ze nie idzie w parze z niczym I to mnie chyba najbardziej w bieganiu irytuje, owszem progres biegowy jest, ale siła juz nie ta co była, nie wspominając o sylwetce. Czasem mam ochotę pier.... tym i wrócić normalnie na siłkę, zapodac jakiś priotytet na pośladki, które od biegania oklapły. Ech, takie tam dylematy.

Czas na 10km konkretny Czasami żałuje, że nie biegam po asfalcie, żadnych 5km/10km/półmaratonów, bo tez bym się mogła życiówką pochwalić

Gratki tej dyszki
Tak jak wyżej przedpiśćcy, siła nie idzie w parze z wytrzymałością. Pewnie dla tego staram się być trochę silny, trochę wytrzymały i trochę szybki. Na dłuższą metę to najzdrowsze rozwiązanie.
Przy okazji polecam fajną apkę do biegania na androida - NaviMe GPS Tracker

Viki

Czas na 10km konkretny Czasami żałuje, że nie biegam po asfalcie, żadnych 5km/10km/półmaratonów, bo tez bym się mogła życiówką pochwalić

Ja życiówkę na dychę robiłem na szutrze z tym że było w miarę płasko.

Kurde wysmażyłem odpowiedź, która po wpisie Szajby już nie ma sensu.
Pewno na tym poziomie można iść do przodu i w tum i w tym. Ale można też przez jakiś czas rzucić się zachłannie na jedno albo drugie.
Na sile się znam tylko teoretycznie.
Na bieganiu również praktycznie. Bieg tak naprawdę jest prosty trzeba jak najszybciej przebierać nogami przy jak najdłuższym kroku.
Żadna magia tylko odpowiednie środki treningowe.