Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

Wydaje mi się, ze jesz więcej niż wcześniej ( przed redukcja ). Zwiększyłem aktywnośc, pokochałeś ruch :)

Mocnym akcentem zakonczylem dzien - intsruktor uparl sie bym opanowal technike plywania delfinem przynajmniej na tyle, by byc w stanie plywac 3-4 baseny, co ma byc niezbedne do urozmaicenia treningow. Ja z kolei wyjatkowo nie czuje tego stylu, wiec wycierpialem sie strasznie. Pol godziny cwiczen technicznych jak oddychanie, nogi do kraula, rece do kraula, dokladanka, przekladanka, rece do delfina, nogi do delfina z rekoma do klasyka - mordownia istna. 15 minut na zmiane dlugosc kraul, dlugosc delfin. Po lekcji zalozone plywanie kraulem, ale bylem tak wypruty ze w interwale jedna dlugosc, minuta odpoczynku. Zamiast zalozonego pol godziny poplywalem 20 dlugosci z przerwami. Podobno jest cien szansy na zrobienie ze mnie plywaka, wiec mimo zmeczenia wracalem zadowolony. Teraz wrabalem kolacje zaplanowana, plus pol ciasta z owocami i bita smietana ktore zmajstrowala chuda. Jak nic wyszedlem dzis ponad 6000kcal.

Praktycznie, poza niedziela, beda codziennie 2 treningi, w tym zakladki rower / bieg, wiec od czasu do czasu trenowane beda w ciagu dnia trzy dyscypliny. Od przyszlego poniedzialku 13 treningow w tygodniu - bedziemy sprawdzac czy podolam, a wlasciwie czy podola organizm, bo glowa juz zafiksowala sobie mniej wiecej starty na przyszly rok i nie ma szansy, by odpuscila.

Widzialem nowa kolezanke w dziale - dziewczyna majac na 10km czas 45 minut o triathlonie pisze "kiedys". Przy niej to ja porywam sie z motyka na sloneczko, ale ja niestety swoje lata mam, i dla mnie kiedys mogloby znaczyc - nigdy :)

Wsystko wydaje sie ladne i piekne, ale niestety jutro moja druga konsultacja u ortopedy, i wszystkie moje plany moga dostac w lep. Nie wyobrazam sobie takiego rozwiazania, wiec nie dopuszczam takiej mozliwosci jako realnego scenariusza. Jedni chodza do kosciolow palic swieczki w intencji, wiec ja moge podswiadomie odpychac zle rozwiazania :) Lece jeszcze wymoczyc miesnie w goracej wodzie i spac, o 6 rano wybieganie, po pracy WOD CF, szybki ale bardzo tresciwy, szczegoly jutro. Milego wieczora !

Wchodzisz na obroty jak bolid Pozazdrościć formy. Bo determinacji i woli walki to też mam chyba lekki naddatek. Determinacja to złe słowo, dopóki nie będę potrafił skanalizować całej energii. Zastanawiam, się czy nie ćwiczyć codziennie. Zaraz dopijam kawę i lecę przed kolacją przetestować pętlę 5 km po mieście. Raz mam ją zamiar zrobić w ramach testu. Drugi już jako trening, a trzeci to wyzwanie i środek nasenny

Sam wiesz, jak to wchodzi w krew. Jak zrobie trening rano - a nie mam zadnego wieczorem, to mnie to meczy, dusi, zyc nie daje, zabiera spokoj. Gdy w pewnym momencie czulem sie zmeczony - to jeszcze ok, odpoczywalem. Ale odkad znalazlem sobie nowy cel - nie jestem zmeczony, poprostu chce sie wiecej i wiecej. Wiadomo - gdy organizm bedzie sie buntowal, wrzuce na luz, juz to znam i potrafie rozpoznac. Poki co nie grozi bo to raczej zabawa i zapoznanie sie z dyscyplinami, ktore w gruncie rzeczy sa dla mnie nowoscia. Do tego jest to tak roznorodne, ze nie ma szans i prawa sie znudzic :)

Kuzwa, 15 km przed snem, to chyba nie u kazdego dziala nasennie. U mnie by dzialalo. Ale mam i inny sposob :)

Przy jakiejs okazji opowiadalem kiedys o modzie na cydr i apfelwein w Niemczech. Kiedys musialem sobie odmawiac, ale teraz jak mam ochote - szklanka wieczorem to cudowny srodek nasenny. Na zdjeciu moj ulubiony gatunek, przesmaczny, jak widac mocy wiele nie ma, a z etykietki mozna wniesc ze dietetycznie lepsze niz piwo. I smaczniejsze :)





Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-16 19:49:40

Film OK.

Forma coraz lepsza. Wjedzie litaljana kuczczina to dopiero caly kadr zajmiesz.. az troche zaluje tych stawow, bo zrobilbysmy z Ciebie rzeznika tura-crossowca, ale Ty tu rzadzisz

u mnie było tak po tych dyszkach które poszły ostatnio że miałem ogromne problemy z zaśnięciem po nich

I dyszka wleciała. Ot, tak na luzaku. Bieganie po pętli, to nie dla mnie. W sobotę może się przemogę i spróbuję trzasnąć te 20-25 km. A do miski trafił dodatkowy banan Czuję się lekko spełniony i śpiący

kuba_n

u mnie było tak po tych dyszkach które poszły ostatnio że miałem ogromne problemy z zaśnięciem po nich

Wlasnie to mialem na mysli, wprawdzie ja spie jak dziecko po wysilku, ale czytalem ze wiele osob ma z tym problemy powazne.

MaGor

I dyszka wleciała. Ot, tak na luzaku. Bieganie po pętli, to nie dla mnie. W sobotę może się przemogę i spróbuję trzasnąć te 20-25 km. A do miski trafił dodatkowy banan Czuję się lekko spełniony i śpiący

Biegaj Maciek biegaj, bo wiesz, zbliza sie termin otwarcia zapisow, a i czas na zalatwienie noclegow musisz mi dac :) Chyba nie poslesz mnie samego na obca ziemie na taka wojne ;)

raczek87

Forma coraz lepsza. Wjedzie litaljana kuczczina to dopiero caly kadr zajmiesz.. az troche zaluje tych stawow, bo zrobilbysmy z Ciebie rzeznika tura-crossowca, ale Ty tu rzadzisz

Jak zrobisz ze mnie to co zakladamy obecnie, to ja bede szczesliwy, a Ty bedziesz mial w CV trenerskim sukces o wiele wiekszy, Crossfitowcow jest wielu, ale z grubasa zrobic wiesz kogo, to dopiero sztuka ;)

Zaplanowane na dzis jedzenie - jeszcze delikatnie, do makaronow na wieksza skale podejde w weekend, musze sie doksztalcic a czasu teraz nie mam nic a nic. Dodatkowo oczywiscie kilogram warzyw, owoce, i cos podjem pewnie w domu - wczoraj jeszcze przed snem, juz po ostatnim poscie wyjadlem chudej lody z lodowki - ale niewiele, miala moze 1/3 litra. Awantura jest, wiec musze dzis uzupelnic zapas - ona litr ma na tydzien :)



Treningi dzisiejsze wygladaja nastepujaco:

1. Bieganie, 35 minut, 10 rozbieganie, 15 minut interwalow, 10 minut wychlodzenia - i to juz za mna. W lesie, pieknie jest, ale nie mam gorki - musze sobie znalezc. Zamiast podbiegow w interwalach zrobilem wiec sprinty 30sek/minuta trucht.

2. Trening popoludniowy - CF, WOD:

50 podciagniec
50 pompek bez odrywania rak
50 brzuszkow
50 przysiadów

Lece poczytac w wannie i do pracy. Milego dnia !


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-17 06:27:33

Potrenowalem moj dzisiejszy CF nieco pozniej niz zwykle, z powodu natloku obowiazkow, mimo to zabawa przednia. Niestety jakość wideo jest zmienna, bo moj aparat swiruje, chyba jest w trybie zmiennego autofocusa, nie moge dojsc z nim do ladu, mniejsza z nim.

Podciaganie / pompki / brzuszki / przysiady - wszystko po 50. na rogrzewke 10 minut orbitreka, w bardzo mocnym rytmie, bo jakos sila byla i checi. W efekcie mokry jak swinka szedlem cwiczyc.

Podciagania - lubie wiec bawilem sie dobrze. Troszke za krótkie przerwy robilem, ale to u mnie normalne :)

Pompeczki - nie dalo zrobic w jednej serii. Mysle ze 50 jest w moim zasiegu albo jestem blisko, ale tylko gdybym od nich zaczynal. Jednak drazek wyprul mnie, a szczegolnie barki.

Brzuszki - jak to brzuszki, sie zrobilo.

Przysiady - jak wyzej. Tak jak umiem i moge sie skladac, zrobilem.

Obiecalem poprzednio i zapomnialem - wiec dzis nadrabiam z pomiarem tetna w czasie CF. Odczytywalem do kamery gdy konczylem serie. Z ciezarami jednak udaje mi sie osiagnac wyzszy poziom palpitacji ;)




Lece spac, o 6 rano trening na rowerze, wieczorem dlugi basen, sily sie przydadza. W ramach ladowania przed porannym rowerem wsunalem jeszcze mniej wiecej cwierc litra lodow przed snem - ponad bilans. No i zeby zabic na chwilke glod, bo jak wiadomo, glodny nie zasne :) Dobrej nocy !

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-17 21:28:26

Jedzenie zaplanowane na dzis, dodatkowo warzywa, owoce, bez liczenia.



Aktywnosc:

Poranny trening - juz za mna - rower spinning 50 minut, jazda ciagla bez zmiany rytmu, puls trzymany na poziomie 150-160. Obciazenie dobierane do regulacji pulsu przy zachowaniu duzej kadencji 80-90.

Popoludniowy trening - plywalnia. 20 minut techniki do kraula z deska, wszystkie cwiczenia, 40 minut plywanie ( w miare mozliwosci ) ciagle, wolny rytm na 3, trening oddychania na dwie strony. Na koniec 10 minut nawigacji.




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-18 08:07:31