Dziennik RafalRRRR

To tylko dwa dni na takim LC. Nastroj, hmmmm, tragedii nie ma (bo pewnie za krótko), ale coś przyjemnego w weglach jest . A co do miski podczas ładowania, to sie zdziwisz. Akurat jutro wyjazd i już ją na sobotę przygotowałem (menu). Zobaczc w dzienniku. 3 składniki tylko. Patrzyłem tylko na zadane kcal i makro. Za mało czasu. Może w niedziele będzie lepiej.

Ja wlasnie robie niby ladowanie, ale ze jestem zalamany spadkiem wagi oraz dochodzi fakt zrobienia for i pomiarow to wyjdzie czit dej z brwarem wieczorem. Pyerdole, dzien mi sie nalezy.

PS. 2600 kcal ladowanie i ryz i kura? Nie oslabiaj mnie.



Zmieniony przez - Kapitan Wodka w dniu 2013-06-28 06:29:39

Tez coś muszę wymyślić dla siebie . Ale jeszcze nie wiem w którym kierunku puszcza grubego: kfc? Monopol? Lodziarnia? Na razie bramka nr 3

Jakbym byl w Polsce to bysmy sie razem umowili. Byloby epicko

W październiku/listopadzie pewnie razem będziemy masowac, więc będzie fajnie

Odnosnie masowania to tez trzeba dobrze rozegrac... No ale wszystko w swoim czasie

Nie będę się wypowiadał, bo za słabo widocznie ogarniam temat. Ja cykle ketoniczne przechodziłem w układzie dwutygodniowym:

5 dni - białko, tłuszcz (tylko zwierzęcy) węgli minimum
2 dni - białko, tłuszcz, węgle - w miarę równo rozłożone z przewagą białka
4 dni - białko, tłuszcz (tylko zwierzęcy) węgli minimum
3 dni - białko, tłuszcz, węgle - w miarę równo rozłożone z przewagą białka
i powtórka tygodnia.

To wystarczyło do wprowadzenia organizmu w stan, w którym produkował ciała ketonowe. Tłuszcz topniał jak śnieg (kilka kg na cykl nikogo nie dziwiło) ale samopoczucie... Nigdy więcej. No chyba, że się zapuszczę, bo to broń ostateczna. Sprowadzanie na siebie stanu chorobowego jest samo w sobie chore.

Nie wyobrazam sobie ketozy osobiscie, aczkolwiek juz 3 dnia bez wegli jakos szlo zyc, choc baterie na 50%.

Rowniez mam w tek kwestii osobiste doswiadczenia. Wynik na ketozie - super, spektakularne spadki. Czulem sie dobrze - do czasu, wytrzymalem 2 miesiace bez ladowan, bo nie czulem potrzeby. Ketoze kontrolowalem sikajac na takie paski Bayera kupione w aptece, wlasciwie bite 2 miesiace z niej nie wychodzilem. W koncu, gdy juz mialem dosc tluszczy, wrocilem do normalnej diety. Po roku wazylem rekordowe 141kg - niestety skrajnosci nie sa dla mnie, nie nadaje sie - ale to kazdy sam sobie musi sprawdzic :)

Osoboscie uwazam Cie Rafale za czubka ;) Wygladasz zaj**iscie i nie sa Tobie potrzebne zadne drastyczne narzedzia - ale to tylko moje misianie, to Ty masz byc zadowolony i czuc sie dobrze, to jest najwazniejsze ! :)

Tu cel jest tylko do fotek na finał. 2 dni z LC i trening fbw na zużycie glikogenu z mięśni, potem ładowanie 2 dni aby mięśnie sie napelnily. Żadna nowa dieta .