Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

Przy 4000 kcal wreszcie nie chodze glodny. Niestety, czuje ze kolejny tysiac czy dwa tez bym zjadl ;) Jednak, za rada Magora, powoli bede sie przestawial na jedzenie geste kalorycznie - aby objetosc zmniejszyc do minimum - lzej wowczas na zoladku wieczorem. O ile z weglami i tluszczem to nie jest problem, to ze zrodlami bialka sie nie przeskoczy, wiecej niz 20 gram na 100 gram masy miewaja tylko sery - ale tu duzo tluszczu, co odpada wraz z wysokimi weglami, albo proch - ktorego staram sie uzywac maksymalnie 2 razy dziennie, a lepiej wcale. Jaja, mieso, ryby - aby wytrzepac z nich 300 gram bialka, swoja wage musza miec niestety ;)

Dodatkowych wegli nie ma tak wiele, kilogram truskawek, kilogram warzyw - bedzie ze 120 gram moze. Inne owoce, jesli planuje zjesc, licze jak widzicie. Truskawki sa niewinne, nie licza sie ;)

Nastepny tydzien bedzie lichutki jesli idzie o jedzenie - monotonnie bedzie, zostaje sam na gospodarstwie, psy, praca, treningi - nie bede mial czasu na czarowanie w kuchni niestety. Szykuje sie tydzien z ryzem, kurakiem, jajami i plackami owsianymi ;) Nakupilem za to suszonych owocow mnostwo, wiec z weglami nie bedzie klopotu. Odwiedzilem tez sklep dla bobasow, zapas milupy na miesiac zrobilem ;)

dość dużo tego białka wciągasz, ja uważam nawet że deczko za dużo

Po treningu. Dzis wyjatkowo przyjemnie i bez wiekszych przygod, jesli nie liczyc palca prawej stopy stluczonego na worku ( bo sobie cos tam pokopie zawsze dla zabawy ) - z wprawy wyszedlem, raz nie sciagnalem palcow w gore i przy technice keage poszlo.. ale to drobiazg.

Zmieniony zakres wyciskania na stojaco mnie zaskoczyl do tego stopnia, ze w ostatniej serii nie bylem w stanie wycisnac dziesiatego powtorzenia.

W podciaganiu za to calkiem przyjemnie sie robilo, jednak podczepienie wiekszych ciezarow wymaga juz kompletnie statycznego, silowego podejscia do cwiczenia i jest trudne. Dzis doszedlem do CC+35kg w ostatniej serii.

Wyciskanie - ostatecznie rozprawilem sie z 5x120 i jeszcze zrobilem 1x130 kg dla oswajania sie z ciezarem, bo chce za jakis czas skasowac 140 na ktorej poleglem ostatnio.

Wioslo - doszledlem do 10x110 - wiecej nie robilem bo czulem ze by mna zamiatalo, sprobuje cos dolozyc za tydzien. Przy takim ciezarze trudno mi sie juz mocniej pochylic, bo nogi bardzo chca juz pracowac, ale bede sie staral, nie chcialem tego robic kosztem prostych plecow.

Brzuch na drazku bez historii.

Nagralem kilka serii, wiekszosc podciagania, wyciskanie od 80 do 130kg, ostatnia serie wyciskania stojac i ostatnia wiosla - wrzucam dla porzadku.




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-06-21 18:55:34

Kolacyjna pokusa dla odwiedzajacych - jutro chuda leci do Polski, wiec zazyczyla sobie biszkopcik z truskawkami i kremem - o matko - czekoladowym ! - a ja tradycyjne placuszki z takimi samymi dodatkami. W sumie niezle sie komponuja truskawki z czekoladowym kremikiem, ale ja bym do tego dodal roztopiona gorzka czekolade na polewe - poleci nastepnym razem !





Chudej nie liczylem, bo szkoda zdrowia, ona i tak moze zjesc ile chce, a u mnie dobrze ponad 1000kcal w plackach na kolacje wliczajac truskawki. Niedlugo bede mial czarne jagody - jak sobie sam nazbieram, bo kupic sie nie da - tu nikt nie zbiera, ludzie wola borowke amerykanska. Odkrylismy wielkie polacie jagod w zeszlym roku, wprawdzie nie mam nerwow do zbierania, ale kubeczek zawsze sie naskrobie ;) Dzis chuda znalazla poziomki, ale jeszcze sie czerwienia, wiec bedziemy kombinowac z owocami lesnymi jak wroci.

kuba_n

dość dużo tego białka wciągasz, ja uważam nawet że deczko za dużo

Ano sporo, ale mialo byc budowanie miesni, wiec leci paliwo. Jak nie zrobie nog, to przynajmniej bede wiedzial ze nie z braku budulca - tylko zlego treningu lub ogolnie malej ilosci kalorii ;)

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-06-21 20:17:26

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-06-21 20:18:47

Ahh wczoraj zachęcony Twoimi zdjęciami próbowałem zrobić tego omleta z truskawkami (2 sztuki, dla siebie i dziewczyny) - nie wiem dla czego, ale wystarczała dosłownie chwila i zaczął mi się przypalać :/ Pierwszego spaliłem (ale i tak był dobry ), 2 mi się lekko osmolił z zewnątrz, a w środku był surowy - dziwna sprawa. Jutro zrobię 2 podejście

Coz moge podpowiedziec - po pierwsze patelka musi byc dobra, nieprzypalajaca, najlepiej chyba ceramiczna, nie za goraca, ja na elektrycznej kuchni ustwiam dwojke, ale kazda kuchnia ma inna moc.. Idzie wlasnie o to by sie nie spalil, ale zdazyl wygrzac w srodku, bo to ma byc gruby biszkopcik ;) Pryskam patelke tluszczykiem w sprayu, bo ladna mgielka a tluszczu niewiele do potrawy sie wchlania, no i koniecznie pod przykrywka, zeby szybciej scielo gore - wowczas latwiej odwrocic. Ja mam wprawe w kuchni, przyznaje, wiec odwracam z przerzutki, ale w razie co - odwrocisz uzywajac talerzyka ;) Jak Ci raz wyjdzie, za kazdym nastepnym razem to juz bedzie formalnosc ;)

Wydaje mi się, że wszystko robiłem dobrze - wprawę w przerzucaniu też mam - każdego ranka jem omlety No trudno - jutro spróbuję jeszcze raz

Podziwiałem zawsze Twoje podciągania na drążku nachwytem!
Twój dziennik prowadzony jest w sposób pozwalający się wiele nauczyć!
Powodzenia w masowaniu nóg.
U mnie zwiększenie kalorii zwłaszcza z owoców w kompocie i dżemie początkowo nie daje znaków aby potem nagle spowodować b.widoczny tłuszczyk! Spotkało mnie to niespodziewanie już kilka razy!
Ostatnio tydzień temu!
No ale Ty masz b.intensywne treningi.

Paliwo paliwem - białka i tak możesz góra 40g w jednym posiłku przyswoić, zakładając, że dysponujesz białkiem odpowiedniej jakości (nie wszystko uda się wchłonąć). Reszta zostanie zamieniona na energię i coś a'la glukoza, a ta w konsekwencji może dołączyć do swoich braci węglowodanów, a jak nie będzie dla nich roboty to te z kolei zamienią się wiesz w co. Czyli te 250 - 300 gram białka to maks z naprawdę dużym zapasem. Jazda po bandzie.
Xzaar - nie chcę Cię martwić, ale powinieneś (ja bym tak robił) odpoczywać od białka i to często. Oby nie, ale stosunkowo łatwo zostać najlepiej zbudowanym facetem w poczekalni nefrologicznej. A rozpieprzone nerki i wątroba to jak ukręcony korbowód w aucie.

Poczytaj o kłopotach ludzi po dietach wysokobiałkowych (Twoja jest ekstremalnie wysokobiałkowa) np. Dukana. Wystarczy poszukać na forum sfd

Tak mądrze i z zacięciem harowałeś na swój sukces, a teraz nagle jakbyś dostał amoku i chcesz "budować nogi". Wiesz przecież, że choćbyś zjadał puchę koncentratu ilozatu izolatu i zagryzał suszoną jeleniną to pewnych barier fizjologicznych nie przeskoczysz. Za łatwo by było. Musisz podejść do sprawy "po japońsku". Gdyby udało się opracować odpowiednik żywieniowo-treningowy na wzór Just In Time... Energia i budulec podawane akurat w momencie zapotrzebowania i w ilości, która nie pociąga za sobą dodatkowych kosztów magazynowania, utylizacji itp. Chyba sportowcy tak mają poustawiane diety. Nie wierzę, że mądrzy szkoleniowcy pozwoliliby na wyniszczanie organizmów swoich zawodników w imię sukcesu jednego, dwóch sezonów. Tu masz wywiad z kucharzem piłkarzy (chociaż to akurat nienajlepszy przykład sportowców) a tu żarcie olimpijczyków. Zawsze to jakieś wskazówki

Jak nie możesz więcej jeść, to pociągnij kołdrę z drugiego końca i po prostu mniej ćwicz. Wiem. Trudne do zrobienia

Jakby naraz mozna bylo przyswoic 40g (bo ta liczba najczesciej pojawia sie w prasie), to ludzie by nie rosli na IF czy innych tego typu dietach, gdzie w trzech posilkach zzeraja po 100g bialka. To tak jak "po 20 minutach na biezni zaczyna sie spalac tluszcz". Albo 30, nie pamietam.

3g bialka sa dla zdrowego organizmu na luzie do przerobienia, nic Mu nie bedzie. Kulturystom najczesciej nerki siadaja od odwadniajacych srodkow dopingujacych a nie podazy bialka.