SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

temat działu:

Po 35 roku życia

Ilość wyświetleń tematu: 275859

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 4464 Wiek 26 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 84798
MaGor
przyjąłem trochę śmieci: solone paluszki, krakersy itp.


ZGINIESZ W PIEKLE ZA TO!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ale Gruby przetrwa!!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 4464 Wiek 26 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 84798
O to mi chodzi, MaGor juz sie nie podniesie po tej bitwie, Gruby wygra wojne.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
Pewnie juz Go maja. Sluzby talibanskiej policji zywieniowej, znaczy sie ;) Jak bedzie mial szczescie - 2 tygodnie karceru o wodzie i platkach owsianych ( a pewnie, pomysleliscie o chlebie - o takiego ) - a jak maja zly humor, to ja wole nie myslec ;)

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 4464 Wiek 26 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 84798
No no, Food Police juz go powinela
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Szydercy! Niewdzięczni! :D Ale macie racje. Gruby silny ale foodtaliban też ma moc...
Ledwo żyję. Ale po kolei...

Odwaliłem dzisiaj sztuczkę jakich mało. Po pierwsze narobiłem sobie zaległości w robocie trochę i dzisiaj żeby pogonić robotę wstałem o 4:00. Nieźle. Do śniadania 3 godziny, a ja głodny jak wilk. Poszło śniadanie "0". Robotę zrobiłem, miskę ugotowałem i pojechałem autem do roboty, bo zaraz po pracy miałem jechać do Lublina. Spakowałem sobie również sprzęt na trening bo jakby mi zeszło długo z dziećmi u dentysty, to miałem zamiar strzelić trening w Lublinie. Problem w tym, że spakowałem się dla wygody w dwie identyczne sakwy rowerowe. Kto już wie co się stało? Tak. W porze śniadania otworzyłem sakwę i znalazłem w środku buty na siłownię, parę spodenek, koszulkę, ręcznik, tableterkę i bidon. Biegiem do samochodu i koszmar stał się prawdą. Micha nie przetrwała upału. Śmierdziało już całkiem nieźle. Warzywa opłukane się zakisiły. Zostałem tylko z dwoma małymi jabłkami i jogurtem naturalnym (nie wiem dlaczego go nie rozsadziło). Lipa.
Gruby już się miotał z radości i walił kubkiem w kraty. A jak zobaczył, że moje baby wnoszą tacę z wczorajszym ciastem, to zawył taniec tryumfu. Dobra. Poczitowałem. Trzy kawałki sernika rąbnąłem i jakieś takie coś, a la szarlotka. Wtedy wypadła zza zakrętu wyobraźni banda talibów i zaczęła manifestację sprzeciwu i wykonania wyroku śmierci (albo chociaż solidnej chłosty) na Grubym.
Pojechałem do Lublina, uwinąłem się szybciej niż myślałem, wróciłem i poleciałem na siłownię. Przed treningiem zjadłem banana i 150g jogurtu naturalnego (nie wiem po co - chyba tylko po to żeby nie iść na czczo na siłkę) Pięknie mi się odbijało cały trening

No i tu już poszło zgodnie z planem. Albo raczej: niemal zgodnie z planem, bo planu - jako takiego - na barki nie było. Wiedziałem, że będę cisnął coś w górę.
Najpierw poszły hantle. 8x15; 6x20; 4x25; 2x30 na każdą rękę. Wyciskałem sprzed twarzy, w miarę spokojnym ruchem. Bardzo byłem zadowolony z pracy barku i ramienia. Na tyle, że ustawiłem stojak i łupnąłem push press. 5x50; 5x55; 5x60. Barki milczały.

Potem gwóźdź programu. Martwy ciąg.
5x120; 4x125; 2x130
W pierwszej serii źle złapałem sztangę i puścił mi chwyt (zaczął puszczać) dlatego zrobiłem 5 zamiast 6. Przedostatnia i ostatnia seria nawet przyzwoicie technicznie. Bardzo powoli przykładałem się do sztangi przy podnoszeniu z ziemi. Fajny sposób. Napinasz się stopniowo i nagle czujesz jak ciężar jedzie do góry.
Dochodzę do wniosku, że treningi, które nazwałem "średni" z 6-4-2 to są filary treningu. Atak na większy ciężar w układzie 3-2-1 to tylko fajerwerk siły. 3x5 to po prostu ćwiczenie wzmacniające. Natomiast przy 6-4-2 (+dwie serie rozgrzewkowe: dzisiaj 5x70 i 5x90) zaczynam czuć jak po treningu. W sumie nieźle to wychodzi. Dzisiaj czuję skośne mięśnie od samej pachy po biodro. Dodatkowo m.proste brzucha też jakby dostały. No i zestaw firmowy martwego ciągu: nogi + plecy + kaptury.

Po treningu aeroby. Zaprowadziłem auto i wytargałem rower. Plan był taki: 15-16 minut mocnego wysiłku + 30 minut chłosty Grubego na rowerze.
Wystartowałem do interwałów. Biegło mi się cudownie lekko i gdyby nie konieczność związana z gospodarką płynów, to biegałbym dłużej (sporo osób dzisiaj biegało i nie mogłem sprawy załatwić po harcersku)
Potem wsiadłem na rower i wtedy przypomniało mi się, że nie śpię od 4 rano, mam za sobą dzień w pracy, 150 km za kółkiem, trening i 16 minut biegu. Ledwo się wlokłem tym rowerem. W Biedronce zauważyłem, że cały się trzęsę. Zjadłem brzoskwinię i zagryzłem marchewką - dopiero mi przeszło. Chyba cukier poleciał tak ostro. Wróciłem do domu i zjadłem kolację. Wsypałem do twarogu otrąb owsianych i miarkę prochu, bo czuję, że regeneracji to ja będę potrzebował. Całe szczęście jutro oba treningi na lekko. Martwy w granicach 100 kg w ostatniej serii, a klatka to nawet tak na 80-85.
Biorę swoją porcję Black Devil i kładę się spać. Gruby wychłostany siedzi, pociąga nosem i wybiera otręby z sera i białka. Oczy mi się kleją potężnie. Jutro poczytam Wasze szyderstwa

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 167 Wiek 34 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 7410
niezly dzien...;) ja dzis bylam na kettlech i robilismy powitanie wikinga, niezle cwiczenie ;) teraz lednie co trzymam szklanke wody w reku

"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu, czas i tak upłynie."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
A jest jakieś miejsce w necie żeby poczytać o tym ćwiczeniu? Film obejrzeć? Caculin używa nazwy "wyciskanie Wikinga" i to - o ile dobrze kojarzę - takie trochę Arnoldki z kettlami. Nie próbowałem, ale już wiem, że oddam właścicielowi tego kettla 25 kg i będę ćwiczył z 2 x 16 i 32 kg.
Double snatch, jerk, push press, press i będę sobie nimi machał aż poczuję, że są za lekkie. A jak to się stanie to przymierzę się do zakupu kompletu 24 kg + 28 kg + druga 32,5 kg. A to już byłby zestaw na lata.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 4464 Wiek 26 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 84798
MaGor
Poczitowałem. Trzy kawałki sernika rąbnąłem i jakieś takie coś, a la szarlotka.




...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Kapitanie, sytuacja pod kontrolą Ba! Waga poleciała w dół i - według tego kłamliwego urządzenia - BF% też. No i nawodnienie zdecydowanie lepsze To pewnie od tego sernika
Liczy się fakt, że się złamałem i nie potrafiłem utrzymać tłustych łap z daleka od tych łakoci (mam 200 metrów do Biedronki i mogłem kupić normalne śniadanie). Krakersy zrobiły wyłom w murze, przez który Gruby dobrał się do sernika
Żartuję I tak wybrałem najlepiej, bo sernik to robi się z sera

Wszak nie składałem ślubów czystości kulinarnej I jak będę miał ochotę to dzisiaj też coś wrzucę na lewy ząb. Na jutro chyba kupię truskawek. Zmiksuje je po treningu z izolatem i mlekiem. Taki smak za mną chodzi

Żartować i ćwiczyć. Tylko tyle mi zostało w sumie. Dostałem wczoraj takie dobre wiadomości, że nie życzę ich najgorszemu wrogowi. Serio, są dobre, a jednocześnie k****sko złe. Ot, medyczne paradoksy. Muszę Noc Świętojańską spędzić na rybach. To zawsze daje spokój. Tylko jak nie jeść tyle godzin?

Wypoczęty się czuję i rześki, chociaż wczoraj miałem poważne obawy o dzisiaj. Dobrze jest. Będę trzymał kciuki. Zaciśnięte. Na sztandze

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Super Konkurs-Krata Na Lato 2013

Następny temat

Krata na Lato-według -astry1

WHEY premium