Dziennik RafalRRRR

te gotowane piersi to rzeczywiscie beee!

a probowałes -mielone piersi i mielona razem włoszczyzna i klopsiki z tego gotowane w sosie pomidorowym -to lepiej wchodzi :)

Robiłem mieloną szynkę z prosia z koperkiem w klopsy i na parowar. Też dobre. Ale ten gotowany to wiecie jak - wrzucam do wody, obok ryż i sie robi. Zero przygotowywania i pieprzenia. Jak naprawdę mi sie nie chce, wtedy takie coś jem, aby zjeść

Szybkie pytanko. Dzisiaj mam m.in. nogi i uginanie nóg leżąc. Robię trening w domu, więc nie mam jak tego ćwiczenia wykonać. Czy mogę to zastąpić MC na prostych, kiedy w niedziele mam plecy i zwykły MC?

Zrob zurawia (glute ham raise).

Dzieki Kapitanie, ale nie dałem rady sie dźwignąć... Mogłem tylko nogi pod sztangę... I dupa :). Zrobiłem MCNPN

Zuraw jest ciezki na poczatku, ja tez mam problemy. Cwiczenie to jest jednak swietne. Z tego co wiem, to robi sie je tak ze negatywa robisz jak najdluzej a potem mocno odpychasz sie rekami od ziemi i tez dwojkami hamujesz ruch. Wstac z gleby samymi nogami jest niemozliwe dla mnie

muszę spróbować tego żurawia, tylko nie wiem czy będę miał się o co zahaczyć nogami na siłowni

Ja nie oglądałem filmików tylko na szybko zdjęcia w necie jak to sie robi, więc o tych rękach nie wiedziałem. A wstać z gleby to za chińczyka nie mogłem. Jedynie czułem jak dwójki się starają...

28.02.2013 - DT

Menu:



Trening:



Opis:



Menu:

Liczyłem i liczyłem, a w końcu musiałem przyciąć bo aerobów nie zrobiłem. Micha na 2200kcal, chyba ok wyszło.
Trzymam miche ile sie da, bo na razie zadowolony z efektów jestem, szczególnie rano , jak taki suchar



Nr1


Nr2


Nr3


Nr4


Trening:

Rozgrzewka -

"A-a czy to pies
Że u jednych wzbudza stres?
Cóż innych rozbawia do łez
A mnie woła S.O.S.
Taki jest pies na posterunku
Gotów do meldunku
Lecz, brak mu szacunku
W stosunku do, w stosunku bo
Haua, haua, haua
Burda, szczeka, ja nie kupuję psa
Choć nie uciekam, przyrzekam, że czekam
Bo jestem pewien, że oswoi się tak
Jak oswoił się niejeden
997 chwytasz za słuchawkę..."

No, cholera, powyższy tekst K44, oddaje wczorajszą rozgrzewkę po trochu
Jakaś przybłęda łaziła za mną i nie pobiegałem, bo po-prostu poję się biegnąć jak psiak taki średniej wielkości sobie lata bez pana... Wyszło jakoś 15 minut z czego 7 było marszu

Przysiady ze sztangą z przodu - wszystkie serie z większym obciążeniem niż wcześniej. Musiałem do 3 serii założyć bluzę (miałem bezrękawnik), bo prawi mi się ześlizgnęła sztanga (spocony po rozgrzewce). Po przysiadach już miałem dosyć trenowania nóg .
Wykroki ze sztangielkami - ciężar powiedzmy taki sam, nie było progresu. Po przysiadach nogi miałem jak z waty i dwa razy miałem problem wstać, jak źle siły rozłożyłem

Uginanie w leżeniu Uginania nie było, ale już nie mam czasu edytować. Zamiast uginania i polecanego żurawia, zrobiłem martwy ciąg na prostych nogach - było naprawdę ciężko. Może przesadziłem z ciężarem, po ostatnie 2 serie to miałem zrobić 10 i 8 powtórzeń, wyszło o 1 mniej, a ostatnie to takie już oszukiwane troche.

Wspięcia na palcach - znowu z podłożonymi krążkami pod stopami. Ostatnie 2 serie miało być po 30 powtórzeń, ale nie dałem rady tak paliło i bolało

Unoszenie ramion bokiem - początek normalnie, ostatnia seria jak pamiętam pierwszy raz taki ciężar poszedł, ale było ciężko

Wyciskanie sztangielek siedząc - dokładnie jak wyżej.

Odwodzenie ramion w pochyle - dokładnie jak wyżej

Miałem jeszcze 40 min aero zrobić, ale ledwo zlałem ze schodów z poddasza, więc juz spasowałem. Dzisiaj odrobię.
Dlatego też musiałem miske zmienić na wczoraj i dziś.

Trening wyszedł dobry pomimo, że:
- totalnie roztrzepany byłem, głowa była gdzie indziej niż ciało.
- wkurzył mnie pies
- teściowa mi wypiła kawkę, którą sobie przygotowałem przed treningiem,
- trening był stosunkowo szybki (tzn szybko robiłem, krótkie przerwy)

Nogi, łydki, tyłek już dzisiaj czuję. Obawiam się że jutro będzie jeszcze gorzej. Przednie barki też, ale to ze sztangi z przysiadów przodem

Pozdrawiam


Zmieniony przez - RafalRRRR w dniu 2013-03-01 08:34:50

Też nie mam zaufania do psów! Im większy tym bardziej jestem ostrożny!
Też jestem "suchar" rano - potem wystarczy coś zjeść i już po sucharze!