Zgodny z regulaminem.
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
PODSUMOWANIE POŁOWY MASY 2012!
Początek cyklu: 25 sierpnia 2012
Koniec cyklu: 7 października 2012
Długość trwania cyklu: 44 dni
Suplementacja: Kreatyna balcan 100 tabs
Dawka dobowa: 20mg ed
O diecie słów kilka...
Na początku cyklu rotowałem wszystkimi makroskładnikami odżywczymi, jednakże po kilku dniach takich zabaw nie byłem do końca zadowolony, więc wróciłem do starego sposobu tj. dużo węgli i białka - wszystko byłoby wporządku, gdyby nie to, że muskulatura zaczynała się robić mglista, obła, lekko ulana i było to coraz mocniej widać, więc zrezygnowałem ze starego sposobu i spróbowałem czegoś nowego, co okazało się dla mnie strzałem w 10-tkę, zarówno pod względem samopoczucia, siły, libido jak i poprawy sylwetki. Zszedłem na małą ilość węgli dobowo dostarczanych z ryżu/kaszy/makaronu a wrzuciłem w to miejsce od groma zielonych i kolorowych warzyw, zaś w porach okołotreningowych również sporo owoców. Summa summarum każdego dnia pochłaniałem 1kg mięsa i dokładnie taką samą ilość zielonych warzyw + kolorowe też w nie małej ilości. Samopoczucie się poprawiło, łapałem większą pompę na treningu, libido jeszcze większe, lecz minusem było mniej dostarczanych kcal, ale to tylko mnie utwierdziło w przekonaniu, że wcale nie trzeba w siebie wpychać żarcia by rosnąć tylko zachować odpowiedni bilans azotowy i kwasowo-zasadowy w naszym organiźmie. I już nie potrzebuję wpychać ryżu czy kaszy na siłę, jest to zbędne i dobrze się z tym czuję. Co najważniejsze zauważyłem na sobie (inni nie muszą podzielać tego zdania), że na tak dużej podaży zielonych warzyw blok był dużo mniejszy.
O treningu słów kilka...
Na początku cyklu jeszcze trzymałem się wysokiej objętości i fajnie mi się tak ćwiczyło, ale przed połową cyklu już nie czułem takiej pompy, skupienia i czucia mięśniowego. Wiedziałem, że jak pociągnę tak dłużej to się przetrenuję, ale nie do końca w sensie fizycznym bo na cyklu o to trudno, ze względu na super regenerację, ale psychicznie na pewno będzie źle. Zszedłem z objętości i to również był trafny wybór. Oczywiście nie zrezygnowałem z treningu regresji, który wręcz kocham, lecz urozmaiciłem sobie go o jeszcze dłuższe negatywy. Nie przesadzałem z ciężarami, choć mógłbym pracować na dużo wyższych, ale do poprawy sylwetki miałoby się to nijak. Obserwowałem się z treningu na trening i widziałem co można jeszcze podciągnąć, a co zajmie mi kilka kolejnych miesięcy. Miło się zaskoczyłem grzbietem, który nabrał grubości mimo, że sądziłem, że będe miał z nim straszne problemy. Piętą achillesową są nadal barki, ale już wiem jak je bodźcować więc po zimie na pewno będzie ich poprawa. Ramiona również, choć nimi aż tak się nie przejmuje. Po cyklu wrzucę mono 5g dziennie z dużą ilością nawodnienia i lekko zejdę z ciężarów by muskulatura odpoczęła, kiedy się zregeneruję to ułożę prio na naramienne i z nimi trochę powalczę.
Samopoczucie w trakcie cyklu...
Były dni lepsze i gorsze - wiadomo, ale generalnie nastrój jest bardzo dobry, na samym początku byłem rozdrażniony, ale później to się unormowało i na prawdę spokój wygrywał ze wszystkim, co sobie bardzo cenię. Libido rewelacja, siła i pompa mięśniowa - absolutnie żadnych zastrzeżeń, 0 bóli, 0 psychicznych jazd itp wszystko na spokojnie i z opanowaniem.
Ocena środka:
Środek uważam za bardzo dobry, a ludzie którzy twierdzą, że się na tym zalewają najwidoczniej g**** wiedzą o treningu a tymbardziej żywieniu. Poprawa muskulatury też jest znaczna z treningu na trening, a może raczej z tygodnia na tydzień, kiedy się trenuje splitem by nie było niedomówień. Lepiej poznałem swoje ciało, wyciągnąłem znów bardzo dużo wiedzy, to była dla mnie dobra lekcja kulturystyki.
Nie mierzyłem się i nawet mi się nie chcę, widzę poprawę w lustrze i to mi wystarczy. Kiedy zaczynałem po powrocie znad morza waga wskazywała 95kg, teraz jest 101,5. Całą zimę również będe masował, ale już bez dziennika. Lekka przerwa nie zaszkodzi.
Jeśli są pytania to odpowiem na wszystkie. A ewentualnych hejterów pozdrawiam.
25 sierpień 2012 :
7 październik 2012:
Początek cyklu: 25 sierpnia 2012
Koniec cyklu: 7 października 2012
Długość trwania cyklu: 44 dni
Suplementacja: Kreatyna balcan 100 tabs
Dawka dobowa: 20mg ed
O diecie słów kilka...
Na początku cyklu rotowałem wszystkimi makroskładnikami odżywczymi, jednakże po kilku dniach takich zabaw nie byłem do końca zadowolony, więc wróciłem do starego sposobu tj. dużo węgli i białka - wszystko byłoby wporządku, gdyby nie to, że muskulatura zaczynała się robić mglista, obła, lekko ulana i było to coraz mocniej widać, więc zrezygnowałem ze starego sposobu i spróbowałem czegoś nowego, co okazało się dla mnie strzałem w 10-tkę, zarówno pod względem samopoczucia, siły, libido jak i poprawy sylwetki. Zszedłem na małą ilość węgli dobowo dostarczanych z ryżu/kaszy/makaronu a wrzuciłem w to miejsce od groma zielonych i kolorowych warzyw, zaś w porach okołotreningowych również sporo owoców. Summa summarum każdego dnia pochłaniałem 1kg mięsa i dokładnie taką samą ilość zielonych warzyw + kolorowe też w nie małej ilości. Samopoczucie się poprawiło, łapałem większą pompę na treningu, libido jeszcze większe, lecz minusem było mniej dostarczanych kcal, ale to tylko mnie utwierdziło w przekonaniu, że wcale nie trzeba w siebie wpychać żarcia by rosnąć tylko zachować odpowiedni bilans azotowy i kwasowo-zasadowy w naszym organiźmie. I już nie potrzebuję wpychać ryżu czy kaszy na siłę, jest to zbędne i dobrze się z tym czuję. Co najważniejsze zauważyłem na sobie (inni nie muszą podzielać tego zdania), że na tak dużej podaży zielonych warzyw blok był dużo mniejszy.
O treningu słów kilka...
Na początku cyklu jeszcze trzymałem się wysokiej objętości i fajnie mi się tak ćwiczyło, ale przed połową cyklu już nie czułem takiej pompy, skupienia i czucia mięśniowego. Wiedziałem, że jak pociągnę tak dłużej to się przetrenuję, ale nie do końca w sensie fizycznym bo na cyklu o to trudno, ze względu na super regenerację, ale psychicznie na pewno będzie źle. Zszedłem z objętości i to również był trafny wybór. Oczywiście nie zrezygnowałem z treningu regresji, który wręcz kocham, lecz urozmaiciłem sobie go o jeszcze dłuższe negatywy. Nie przesadzałem z ciężarami, choć mógłbym pracować na dużo wyższych, ale do poprawy sylwetki miałoby się to nijak. Obserwowałem się z treningu na trening i widziałem co można jeszcze podciągnąć, a co zajmie mi kilka kolejnych miesięcy. Miło się zaskoczyłem grzbietem, który nabrał grubości mimo, że sądziłem, że będe miał z nim straszne problemy. Piętą achillesową są nadal barki, ale już wiem jak je bodźcować więc po zimie na pewno będzie ich poprawa. Ramiona również, choć nimi aż tak się nie przejmuje. Po cyklu wrzucę mono 5g dziennie z dużą ilością nawodnienia i lekko zejdę z ciężarów by muskulatura odpoczęła, kiedy się zregeneruję to ułożę prio na naramienne i z nimi trochę powalczę.
Samopoczucie w trakcie cyklu...
Były dni lepsze i gorsze - wiadomo, ale generalnie nastrój jest bardzo dobry, na samym początku byłem rozdrażniony, ale później to się unormowało i na prawdę spokój wygrywał ze wszystkim, co sobie bardzo cenię. Libido rewelacja, siła i pompa mięśniowa - absolutnie żadnych zastrzeżeń, 0 bóli, 0 psychicznych jazd itp wszystko na spokojnie i z opanowaniem.
Ocena środka:
Środek uważam za bardzo dobry, a ludzie którzy twierdzą, że się na tym zalewają najwidoczniej g**** wiedzą o treningu a tymbardziej żywieniu. Poprawa muskulatury też jest znaczna z treningu na trening, a może raczej z tygodnia na tydzień, kiedy się trenuje splitem by nie było niedomówień. Lepiej poznałem swoje ciało, wyciągnąłem znów bardzo dużo wiedzy, to była dla mnie dobra lekcja kulturystyki.
Nie mierzyłem się i nawet mi się nie chcę, widzę poprawę w lustrze i to mi wystarczy. Kiedy zaczynałem po powrocie znad morza waga wskazywała 95kg, teraz jest 101,5. Całą zimę również będe masował, ale już bez dziennika. Lekka przerwa nie zaszkodzi.
Jeśli są pytania to odpowiem na wszystkie. A ewentualnych hejterów pozdrawiam.
25 sierpień 2012 :
7 październik 2012:
...
Napisał(a)
Dobra robota, poprawę widać we wszystkich partiach Barki też sporo nadgoniłeś, ale popieram decyzje o zarzuceniu priorytetu na nie Nie widzę za to aż takiej poprawy grubosci grzbietu o której mówisz. Gdy będąc tyłem ściągasz łopatki ( co nazywasz grzebietem na luzie ) to tak trochę sztucznie naciągasz tą poprawę grubości. W momentach, kiedy plecy masz faktycznie na luzie, dalej jest płasko - choć nie aż tak jak na początku I oprócz barków, to na tym dalej bym się skupiał, bo przy tej szerokości dość dziwnie te plecy wyglądają.
Wielki plus za to że się nie zalałeś, a nawet powiedziałbym że jakość teraz jest lepsza Teraz tylko przygotuj się na to, że nawet mimo krety nie zostanie Ci 100% z tego co wypracowałeś.
Wielki plus za to że się nie zalałeś, a nawet powiedziałbym że jakość teraz jest lepsza Teraz tylko przygotuj się na to, że nawet mimo krety nie zostanie Ci 100% z tego co wypracowałeś.
...
Napisał(a)
Super postęp, najbardziej widoczny chyba w czwórkach. Ile miałeś B/T/W i kcal? Czy jadłeś na oko? Gratki za trzymanie bf na wodzy.
Teraz... teraz wasze wargi praktycznie się już stykają...
A potem po prostu jej mówisz, jak bardzo jej nienawidzisz.
...
Napisał(a)
tylko nie wiem jak mam grzbiet luzem pokazać, przy naturalnej krzywiźnie kręgosłupa jest retrakcja, z kolei jak ramiona rozłożę na boki to rozchylają się zewnętrzne rejony, których pokazywać nie chcę. No, trudno kiedyś znajdę na to patent. Przede mną cała zima to się nauczę
Mahler - kilogram mięsa dziennie - różnego. Bardzo dużo warzyw zielonych i kolorowych. Nie liczyłem tego.
Zmieniony przez - Antos098 w dniu 2012-10-07 12:07:01
Mahler - kilogram mięsa dziennie - różnego. Bardzo dużo warzyw zielonych i kolorowych. Nie liczyłem tego.
Zmieniony przez - Antos098 w dniu 2012-10-07 12:07:01
...
Napisał(a)
2s. pierwszego filmiku, to jest grzebiet luzem
Ale mniejsza o to, poprawa jest, ale dalej trzeba walczyć z tą grubością, o to mi się rozchodzi
Ale mniejsza o to, poprawa jest, ale dalej trzeba walczyć z tą grubością, o to mi się rozchodzi
...
Napisał(a)
20s drugiego filmiku, po spięciu się rozluźniłem i myślałem, że to to. Dzięki za korektę tak czy siak.
BTW. dzwoniłem do Słodkiewicza w celu ewentualnych konsultacji to mi taką cenę krzyknął, że podziękowałem. Nie wyrobiłbym z hajsem. Na zimę do kogoś się wybiorę na konsultację, ale muszę znaleźć tanszą alternatywę
BTW. dzwoniłem do Słodkiewicza w celu ewentualnych konsultacji to mi taką cenę krzyknął, że podziękowałem. Nie wyrobiłbym z hajsem. Na zimę do kogoś się wybiorę na konsultację, ale muszę znaleźć tanszą alternatywę
Poprzedni temat
Barki na mase do sprawdzenia
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- ...
- 267
Następny temat
Kulturystyka wg. Mikołaja vol. 2 / negliż str. 47
Polecane artykuły