SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

less hate=more health/podsumowanie str. 253

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 353149

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4063 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347440
No dobra,tu niżej schodzisz ale i jest 20kg mniej na sztandze

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
prz1993 Zawodnik IFBB
Ekspert
Szacuny 21608 Napisanych postów 30841 Wiek 30 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 871064
No i ładne siady, napewno głębsze niż ja robię, ale w życiu nie jest to ATG

No właśnie, jak Ronie.

Zmieniony przez - prz1993 w dniu 2013-03-23 13:18:03
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
To po co się odzywasz jak widzisz tylko jedną perspektywę?
Każdy film mam robić z każdej perspektywy? nie mam na to czasu na treningu, muszę się skoncentrować przed obciążeniem, a nie rozkminiać czy komuś się to spodoba czy nie jak wstawię na forum. W poniedziałek Ci nagram bokiem. Dupą i tak nie zejdę do samej podłogi, musiałbym nie mieć dwugłowych.

Zmieniony przez - Antos098 w dniu 2013-03-23 13:18:40
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4063 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347440
To nagraj coś ze 150 od boku i zagadka się rozwiąże.

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
prz1993 Zawodnik IFBB
Ekspert
Szacuny 21608 Napisanych postów 30841 Wiek 30 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 871064
Ale się nie bulwersuj, bo nikt nie mówi że robisz złe siady Jak dla mnie są eleganckie, tylko chodzi o to że nie wiadomo po co czepiasz się Mariana. Tako w obronie Hekade? On też ma dwugłowe, i też nie zejdzie dupą do ziemi
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
Zwracam uwagę na szerokość rozstawu i różnicę między jednym a drugim.
Nie należę do kółeczka wzajemnej adoracji, że jak ktoś jest lubiany czy nie lubiany to nic nie napiszę. I nawet nie napisałem, że robi źle jak i nie pisałem, że ja robię ATG (to są Wasze wymysły) ale czytajcie ze zrozumieniem jak chcecie tak to rozkładać. Bo ja widzę cholerne różnice w sposobie przysiadania i napisałem też wyraźnie, że z tym się nie dyskutuję, jeśli komuś to wyraźnie służy, coś jeszcze?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1246 Wiek 34 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 36395
Antoś pozjadał wszystkie rozumy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 55 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 4720
komentarz na poziomie przedszkola. Może jak tak się znasz to wypowiedź się lepiej i wytłumacz, dlaczego Antoś nie ma racji. Oceń to wszystko swoją rozległą wiedzą i wytłumacz. Podaj jakieś konkrety, bo jak nie to daruj sobie następnym razem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
już dość tego bajzlu. Ja będę robił dalej swoje.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
Półmetek masy, podsumowanie:
Data rozpoczęcia: 04.02.2013r
Data zakończenia: 23.03.2013r.
Łączna liczba dni: 47

Ćwiczenia:
Postawiłem na podstawowe ćwiczenia siłowe, co zdało rezultat bardzo przyzwoicie, postaram się opisać tutaj część z nich i moje odczucia z tym związane:

Przysiady ze sztangą na barkach – zawsze miałem z nimi problem, nie tyle ciężarowy co pod kątem rozbudowy ud. Zawsze po przysiadach pompowały mi się ciut nogi, ale nie rosły za nic. Więcej pod tym kątem dały mi syzyfki, wykroki i ciężka suwnica, ale do czasu… prześledziłem treningi ud większości kulturystów, wszyscy przysiadali podobnie, nie było w tym nic odkrywczego i nowego dla mnie, ale postanowiłem zobaczyć jak robią to jedne z największych ud w historii kulturystyki tj. Tom Platz i Paul Demayo, na początku zdziwienie, bo bardziej to przypominało kucanie aniżeli przysiady biodrem takie jak wszędzie są serwowane, no ale jeśli oni to robią w ten sposób i nie cierpieli na urazy kolan i inne to nie mogą się mylić! Na początku spróbowałem w domu ze zwykłym kijem od szczotki, ruch zupełnie inny, lepszy, korzystniejszy, pomyślałem, że w tym szaleństwie może być metoda! Przyszedł czas na pierwszy trening ud, ciężary wchodziły gładko…na pierwszym treningu zaliczyłem 26 przysiadów z ciężarem 130kg, na drugim 140kg 20 przysiadów(gdzie moim rekordem było 140x17 i nie szło więcej), na trzecim 150kg 21 przysiadów, a w poniedziałek podchodzę do 160kg 20 przysiadów i fizycznie czuję, że to wstanę. Uda rozrosły się od tego czasu jak dla mnie kolosalnie… a okres czasu bardzo krótki! Dwugłowe ud też dźwigają dużo dużo więcej…skończyła się maszyna, bowiem z obciążeniem 100kg robię kilkanaście ruchów, gdzie przeważnie kończyłem na 60-70kg. Nigdy nie miałem takiego progresu ud, dla mnie jest to rewelacyjna sprawa i cenny bagaż kolejnych doświadczeń treningowych. Do suwnicy już raczej nie powrócę, powód jest prosty – nie ma tyle obciążenia bym mógł tym zrobić ciężką serię obunóż! Mogę jedynie powypychać jednonóż…
Doceniłem rolę przywodzicieli ud w trakcie przysiadów. Przywodziciele dają bardzo dużo dla obwodu samych ud i ich siły, moim zdaniem maxymalnie dużo, dla porównania: gdybym zaczynał trening ud od ciężkich wykroków chodzonych ze sztangą na barkach to robiłbym to ćwiczenie ze sztangą 120-125kg na barkach! Noga jest w stanie dużo wytrzymać, bardzo dużo…a sukcesywne jej przeciążanie skutkuje bezpośrednio na jej rozrost. Kiedyś wydawało mi się, że zrobienie przysiadów w rampie 5 i nawet zejście do 3 czy 2 ruchów to jest trening ud, dziś wiem, że to są pieszczoty a nie trening ud! To nic nie znaczy dla mięśni, łechtanie własnego ego pod pozorem rozwijania masy mięśniowej, oczywiście bezskutecznie. Po dobrej serii przysiadów czuje się tak, jakbym biegł sprintem dłuższy okres czasu! Nogi mdleją pod sztangą a kolana się trzęsą, to uważam za porządny trening ud…

Wiosłowanie ze sztangą nachwytem w pochyleniu tułowia – miałem sporo wątpliwości nim to zacząłem robić „co to mi da?” „czy to już nie będzie szrugsowanie” itp…te i inne głupoty, które siedziały w głowie, teraz wiem, że gdybym robił sobie książkową techniką to dalej by grzbiet stał w miejscu. Wiosło na małych ciężarach jest dobre, fajne i nawet potrafi wydobyć trochę szczegółów z pleców, ale dalej pusto między łopatkami albo delikatny zarys…stwierdziłem, że albo wiosło na dużym ciężarze nic mi nie da albo grzbiet rozwinie maxymalnie. Wóz albo przewóz bez półśrodków i dróg alternatywnych. I rozwinęło grzbiet na tyle, że sam jestem zaskoczony. Mięśnie między łopatkami wcale nie są takie słabe, robiąc wiosła na 30kg sztangielce g**** się zbuduję, coś o tym wiem, bo sam tak robiłem. Nie da się wyizolować samych najszerszych na grzbiecie! To nie jest klatka…grzbiet to cała grupa mięśni i trzeba ją respektować w pełni taką jaką jest. Ciężki drążek czy ściągania wspaniale rozbudowują grzbiet w ich szerokości, czyli mięśnie na zewnątrz a po środku pustka! Przykładowo, jeśli gość waży 100kg a wiosłuje na 100kg oburącz to coś jest tu nie tak, mocno nie tak! To dowód na zaniedbanie swojego grzbietu, totalne zaniedbanie… żadna dawka dopingu nie spowoduje hipertofii rombów czy obłych pod małym ciężarem, można się długo łudzić, że będzie inaczej, ale rzeczywistość szybko nas sprowadzi na ziemię. Ostatecznie z progresu ciężarowego jestem bardzo zadowolony, jeśli komuś się wydaję, że robiłem szrugsy zamiast wiosła to polecam założyć 180kg na sztangę i odtworzyć dokładnie ten sam ruch, szybko się okażę jaki grzbiet jest słaby i bezużyteczny. To była dla mnie bardzo cenna lekcja, na tyle cenna, że w dalszym ciągu będę się rozwijał pod ciężkimi wiosłami do momentu aż stwierdzę, że z grzbietem można już sobie trochę poluzować jak z nogami… ale to jeszcze trochę pracy mnie czeka, bo to oznacza wiosło jednorącz na 130-140kg na końcówce sztangi. Nie wiem co jeszcze mógłbym napisać odnośnie wioseł, chyba tylko tyle, że warto pójść pod prąd i wbrew wszystkim by się rozwinąć.

Rozpiętki – niby ćwiczenie zarezerwowane dla małych obciążeń – NIBY! Nigdy nie czułem tak mocno klaty jak po Rozpętkach z dużym obciążeniem, żadne wyciskanie mi tego nie dało, to ma oczywiście kolejne plusy oprócz odczuć klatki, duży ciężar wymusza pracę grzbietu, no bo przecież występuje ta retrakcja robiąc Rozpętki, więc siłą rzeczy po ciężkich Rozpętkach pojawią się DOMS między łopatkami.

Modlitewnik – zawsze było to przekonanie, bicepsy na małych obciążeniach…i tak się robiło i ręka też była mała (45cm), dokładnie taka sama refleksja naszła jak przy wiosłach – a gdyby spróbować więcej? A gdyby porzucić to całe pyerdolenie wszystkich osób? Gdyby pójść pod prąd nie zważając na nic? Ostatecznie i tak nic nie miałem do stracenia, to wyruszyłem do tej walki! I obciążenie rosło z treningu na trening, było naprawdę mocno… z 30-tką jednorącz mogłem zrobić tylko 3-5 ruchów, ale na dzień dzisiejszy robię z tym pełną serię na 12 ruchów! A ramię większe…o to chodziło! Na pewno nie zawaham się złapać za 40-tkę i powtórzyć ten schemat… a wierzcie mi, że już ciężar 30kg jednorącz chce rękę urwać. Oczywiście od modlitewnika maxymalnie też mi się chwyt wzmocnił, kiedyś bolał mnie nadgarstek przy zmianach pogody, gdyż miałem połamany z przemieszczeniem, a dziś nie uskarżam się już na ten ból, po prostu tego nie ma ! czyżby się lewy nadgarstek wzmocnił od ciężkiego modlitewnika? Być może tak, a być może zostałem cudownie uzdrowiony

Wycisk na barki stojąc zza karku – barki to moja pięta achillessowa, ale dążę do tego by z tego słabego punktu zrobić swój atut, to wymaga pracy ale jestem uparty. Są totalnie słabe, gdyż na 70kg te kilka ruchów to nie ma o czym mówić, na ostatnim treningu już było lepiej (wczorajszym) bo te 60kg poszło na naście razy, więc się powoli wzmacniają. Na pewno będę bazował na wyższych zakresach powtórzeń, bo jak coś jest nierozwinięte to nie wczuje się w to tak dobrze, nie ma szans. Potrzebuję tonażu i wtedy ta poprawa na pewno będzie. O barkach będę mógł coś więcej napisać za kolejne kilka tyg, kiedy już zacznę mocno czuć to ćwiczenie, bo na razie to jest lipa.

Summa summarum: Z każdego ćwiczenia można coś wyciągnąć, wystarczy zmienić kąt czy zakres pow, czy liczbę serii. Nie każde ćwiczenie też jest tym co nam się wydaję, że jest. Można przysiadać w różny sposób, można wiosłować w różny sposób, można wyciskać w różny sposób. Trzeba analizować każde ćwiczenie pod kątem użyteczności, zdrowia i w końcu przyrostów. Nie każdy to chce zrozumieć, więc uważa mnie za osobę przemądrzałą, a wystarczy po prostu sprawdzić na sobie zamiast wylewać swoje chore żale w moim dzienniku. Ostatecznie do stracenia nie mamy nic, do zyskania kolejne cenne doświadczenie treningowe, bez którego nie sposób się obejść. Ciało się zmienia, zmienia się również i technika ćwiczeń. Wszystko przechodzi ewolucję wraz z rozwojem. Osoba, która wiosłuje na 100kg to już nie ta sama osoba, która wiosłuje na ciężarze 50kg wyższym. Niestety coraz bardziej modny staje się pogląd podbijania dawki dopingu czy zakupu coraz to nowszych suplementów, wporządku można dawki podbić, można zakupić kolorowe puszki, ale wiecie co? Niedotrenowane mięśnie zawsze takimi będą i nie zmienicie tego ani jednym ani drugim, a jak już to tylko na chwilę, bo organizm głupi nie jest i większość kontuzji nie przydarza się od „tak” to problem nierównowagi sił pomiędzy mięśniami lub kumulacji naprężeń, co wychodzi z czasem. W końcu coś się zerwie czy naciągnie, a wielka dawka/mocniejszy suplement tylko pogorszy problem dojścia do dawnej sprawności. Zdrowie ma się jedno, środków można mieć mnóstwo – takie jest moje podejście.

Nie wiem co jeszcze mógłbym napisać odnośnie ćwiczeń,odpowiem na wszystkie pytania jeśli chcecie.

DIETA:
Intuicyjna, aczkolwiek poczyniłem pewną zmianę. Wcześniej bazowałem na b. dużej podaży tłuszczy (2,5g kg mc), teraz postanowiłem zrobić to inaczej, postawiłem na węgle a podaż tłuszczu uśredniłem. Efekt bardzo dobry, muskulatura moim zdaniem dużo bardziej nabita a i w pasie 5cm mniej. Bazowałem na podstawach: mięsa, jaja, twaróg, ryby, dużo warzyw i owoców, kasze, ryże itp. No absolutnie 0 filozofii i jakiegoś innego podejścia do tematu. Jeśli chodzi o sam twaróg i jaja to mam po tych produktach wyraźnie lepszą regenerację, zupełnie inaczej się czuję. Tylko z twarogiem jest tak, że nie mogę go spożywać w formie odtłuszczonej bo zaraz jakieś syfy wyłażą i śmierdzące gazy, dostaje też od tego efektu grubej skóry, to wszystko jest takie bez wyrazu. Bardzo często jadłem twaróg w posiłku potreningowym, sprawdził się znakomicie i szczerze? Gdzieś mam te wszystkie badania i teoretyczne rozważania. Dla mnie to tylko słowa, a to ma się nijak do mojego organizmu. Trzeba tu postępować indywidualnie i z tym się nie dyskutuję, tak po prostu. Jeśli na Brancha Warrena dobrze działają półruchy i ćwierć czy na Huuha to inny kulturysta nie będzie go przekonywał do swoich racji, w innych sportach jest podobnie – tych indywidualnych rzecz jasna. Najważniejsze, że dobrze się czułem, niczego mi nie brakowało, nie było złych nastrojów, ciągle motywacja i głód siłowni i to uważam, za wystarczające wyznaczniki czy mój sposób żywienia jest dla mnie korzystny czy też nie. Gdybym był leniwy, pozbawiony energii do życia będąc na masie to na pewno by było coś źle w diecie i trzeba by było poczynić pewną korektę. Jestem typowym praktykiem zarówno pod kątem żywienia jak i treningu. Wierzę we wszystko i jednocześnie w nic. Sam muszę sprawdzić na sobie by mieć jakąś opinię w danym temacie, jeśli tego nie sprawdzę to nie mam prawa mieć zdania. Każdy kto obserwuje forum to wie, że nie jestem osobą, która słucha się innych, jeśli nie ma do nich zaufania albo wyraźnego potwierdzenia swoich słów mocnymi dowodami(nie naukowymi, swoimi!). Nie zawiodło mnie to ani razu, więc nie mam zamiaru tego zmieniać.

CZYNNIKI REGENERACYJNE:
18.03.2013 rozpocząłem cykl dianabolem i tylko tym środkiem, więc się jeszcze nie rozkręciło nawet tak by maksymalizować efekty, do tej pory miałem totalny OFF. Chciałem sobie coś udowodnić i jednocześnie sprawdzić, czy na zejściu rzeczywiście nie mam szans na dalszy rozwój – jak zwykle: chuya prawda, ale tylko dlatego, że nigdy nie byłem pasjonatem dopingu tylko bardziej treningu i odżywiania i nie wiem jak to jest być na gramie teścia czy innych mocniejszych środkach, wtedy zapewne na zejściu nie byłoby tak kolorowo. Tak czy inaczej: Jeszcze mi się nie spieszy by posiłkować się taką dawką, wolę poznać 1 środek ale bardzo dokładnie niż naście po łebkach i zachwycać się chwilową formą. Na to zawsze przyjdzie czas. Póki się rozwijam to jest OK. Sen oczywiście miałem zapewniony w miarę stały tj. te 7-9h. Nie suplementuje się aktualnie niczym, czeka monohydrat….
Chyba tyle, bo cóż tu więcej można napisać?

Wnioski końcowe i przemyślenia są takie:
- wszystko działa, nic nie działa wiecznie
- systematyka w danym ćwiczeniu, dokładanie na sztangę do klucz dla mojego ciała na masie
-nie mam zamiaru dołączać do kółeczek wzajemnej adoracji na forum tj. jak ktoś jest lubiany to choćby wyglądał Total chuyowo napiszą mu, że jest dobrze a jak ktoś jest powszechnie nie lubiany to choćby prezentował się dużo lepiej napiszą mu, że jest do dupy i wyleją wiadro pomyj. Dla mnie to nie ma nic wspólnego z oceną sylwetki.
- nie dam sobie wcisnąć żadnej ciemnoty treningowej
- nie mam zamiaru robić czegoś wbrew samemu sobie, tylko dlatego by zabłyszczeć na forum – nie zależy mi na tym i mam na to totalnie wyyebane
- mam zamiar łamać kolejne mity związane z treningiem
- nie mam zamiaru tolerować chamstwa w swoim dzienniku, więc jeśli nosisz się z zamiarem pisania idiotyzmów to najlepiej tu nie wchodź, a oboje oszczędzimy sobie czasu i zbędnych słów
- mam zamiar nadal eksperymentować i zbierać doświadczenie
- mam zamiar być jeszcze mocniej zmotywowanym i upartym
- skumałem już, że na forum każdy jest mocny i nie ważne czy trenujesz rok czy 4 lata czy 15 lat masz wyglądać jak profesjonalny kulturysta, oczywiście najwięcej do powiedzenia zawsze mają osoby, które nigdy się nie pokazały. Żyją w świecie teorii.
- liczę na dalszy progres w moich głównych ćwiczeniach, co za tym idzie muskulaturze
- mam zamiar dalej pomagać innym osobom spełniać swoje cele
- robię dalej swoje, bo kocham to robić bez względu na to co przyniesie życie


Niestety film ważył tyle, że nie dałbym rady go wrzucić na yt, ale mam fotki, jak to wygląda na dzień dzisiejszy. Jestem zadowolony, poprawiłem to co chciałem poprawić.

http://www.imagebanana.com/view/f29jmj1v/bok.JPG - bok
http://www.imagebanana.com/view/b2gytu4j/bokdalej.JPG - bok trochę dalej
http://www.imagebanana.com/view/usil40lm/front.JPG - prześwietlony przód, trochę niekorzystny, ale co mi tam
http://www.imagebanana.com/view/43gjy7c2/grubotyl.JPG - grzbiet tyłem, luźno bez spinania żadnego w innym świetle
http://www.imagebanana.com/view/32c98kl2/grzbietluzno.jpg - tu jeszcze inna perspektywa grzbietu luzem
http://www.imagebanana.com/view/hkp6hshp/klatabok.JPG - klatka bokiem też z innej perspektywy
http://www.imagebanana.com/view/tukw2zc9/tylbezszczegolow.JPG - tył bez szczegółów, za dużo cienia, ale poprawioną grubość grzbietu widać chyba dość wystarczająco
http://www.imagebanana.com/view/m21q4v6z/tylblizej.JPG - tył na luzie
http://www.imagebanana.com/view/f7vj5axz/tyldalej.JPG - tak samo, tylko trochę dalej
http://www.imagebanana.com/view/y70fjmsb/tyluz.JPG - najbardziej korzystne dla mnie foto na luzie, dobre światło się rzuciło, trochę cienia i od razu widać ten akcent położony na grubości

Tyle Panowie, odpowiem na wszystkie pytania. Pozdrawiam
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Barki na mase do sprawdzenia

Następny temat

Kulturystyka wg. Mikołaja vol. 2 / negliż str. 47

WHEY premium