...
Napisał(a)
Antku możesz mi wytłumaczyć co daje to 200 kg, które zaaplikowałeś sobie przy wiośle na trzy ruchy? Co daje taki półruch, wchodzący ogółem w szrugs i to jeszcze na trzy ruchy? To ćwiczenie coś buduje oprócz silnego chwytu...? Może mam mały staż i się nie znam,ale wytłumacz
...
Napisał(a)
nie. Nie chce mi się tego tłumaczyć itp ważne co czuję na treningu.
A co to daje? zobaczysz za 2dni.
A co to daje? zobaczysz za 2dni.
...
Napisał(a)
Ja wiem co daje - organizm dostaje info, że czeka go ciężka praca i musi się przystosować, ale odpłynie. Potem przy regresie dużo lepiej wchodzi równie duży, choć trochę mniejszy ciężar. Robię w ten sposób przysiady i naprawdę fajnie wchodzi.
ಠ_ಠ
...
Napisał(a)
Polecam poczytać artykuł Wodyna o wiosłowaniu. To nie jest ćwiczenie efektywne na niskim ciężarze i przesadnie wydłużonym zakresie ruchu...
...
Napisał(a)
Antos098nie. Nie chce mi się tego tłumaczyć itp ważne co czuję na treningu.
A co to daje? zobaczysz za 2dni.
Nie ma to jak odpowiedź moderatora działu treningowego.
Może w ogóle zrób sobie dziennik na hasło jak Ci się nie chce tłumaczyć?
Będziesz czytał tylko Ty i Twój partner. Nie będzie tak lepiej?
Zero zbędnych pytań, zero odpowiedzi. Przemyśl to.
Doświadczenia wszystkich kulturystów są podobne
Ludzie się na nich gapią, wytykają palcami
Są jak wybryki natury ale nie mają cyrkowego namiotu aby się w nim skryć.
...
Napisał(a)
barki, trice
Zacznę od tego, że ledwo się zwlokłem z łóżka, czuję każdy mięsień na grzbiecie, największa masakra między łopatkami i na prostownikach, najszersze ciut mniej, cienko widziałem dzisiejszy trening barków ale summa summarum nie było tak źle. Rozpocząłem od wyciskania stojąc zza karku w rampie 20 do 60kg i 1 seria regresu na 40kg 30 razy... barki totalnie miały dość, wystarczyło dopieścić już tylko różnymi formami unoszeń i podciągań i tak też zrobiłem, jako kolejne podciąganie sztangielek szeroko nachwytem siedząc w rampie 15 do 24kg(jedna) i drop 15kg i od razu 9kg, to już było to, ta pompa na bocznych aktonach, dla mnie miazga, kolejno unoszenie wylewające, zrobiłem 8pow jedna ręka, 8pow druga ręka po czym od razu 12pow obie ręce...kończyłem na 9-tkach a już mocno się wydzierałem i jedna seria regresu na 5kg oburącz,kolejno drop dla unoszenia przodem talerzem :10kg-5kg-2,5kg, palenie przednich aktonów o podnoszeniu rąk w górę już nie było mowy. Jako ostatnie zrobiłem unoszenie w opadzie z rączką wyc. dolnego, za wiele nie poszedłem bo cały czas czuję grzbiet, ale i tak paliło nieziemsko. Następnie francuz, bo jakbym zaczął kickbackiem to już w zasadzie nie mam sztangielek większych niż 46kg, a jestem coraz silniejszy, więc słabo tu widzę progres na przestrzeni tygodni. Francuza wykonywałem na ławce skośnej z hantlami chwytem neutralnym, kończyłem na 24-kach, nie tak źle, bo wykonywałem to ćwiczenie po raz pierwszy dla swoich tricepsów, a samo ćwiczenie miażdży, potem kickback i tu już było super, 20-tka wystarczyła, o to chodzi! i na końcu rozrywanie liny wyc. górnego stos się już skończył dla rampy 8 to podwiesiłem talerz 10-tkę i zjechałem dropem. Nie nagrywałem dziś dużo. I szrugsy też sobie odpuściłem ze względu na obolałość grzbietu, jestem w stanie wytrzymać bardzo ciężkie DOMS, ale to co mam dzisiaj na grzbiecie ludzkie pojęcie przechodzi. Ciężar robi swoje.
Zacznę od tego, że ledwo się zwlokłem z łóżka, czuję każdy mięsień na grzbiecie, największa masakra między łopatkami i na prostownikach, najszersze ciut mniej, cienko widziałem dzisiejszy trening barków ale summa summarum nie było tak źle. Rozpocząłem od wyciskania stojąc zza karku w rampie 20 do 60kg i 1 seria regresu na 40kg 30 razy... barki totalnie miały dość, wystarczyło dopieścić już tylko różnymi formami unoszeń i podciągań i tak też zrobiłem, jako kolejne podciąganie sztangielek szeroko nachwytem siedząc w rampie 15 do 24kg(jedna) i drop 15kg i od razu 9kg, to już było to, ta pompa na bocznych aktonach, dla mnie miazga, kolejno unoszenie wylewające, zrobiłem 8pow jedna ręka, 8pow druga ręka po czym od razu 12pow obie ręce...kończyłem na 9-tkach a już mocno się wydzierałem i jedna seria regresu na 5kg oburącz,kolejno drop dla unoszenia przodem talerzem :10kg-5kg-2,5kg, palenie przednich aktonów o podnoszeniu rąk w górę już nie było mowy. Jako ostatnie zrobiłem unoszenie w opadzie z rączką wyc. dolnego, za wiele nie poszedłem bo cały czas czuję grzbiet, ale i tak paliło nieziemsko. Następnie francuz, bo jakbym zaczął kickbackiem to już w zasadzie nie mam sztangielek większych niż 46kg, a jestem coraz silniejszy, więc słabo tu widzę progres na przestrzeni tygodni. Francuza wykonywałem na ławce skośnej z hantlami chwytem neutralnym, kończyłem na 24-kach, nie tak źle, bo wykonywałem to ćwiczenie po raz pierwszy dla swoich tricepsów, a samo ćwiczenie miażdży, potem kickback i tu już było super, 20-tka wystarczyła, o to chodzi! i na końcu rozrywanie liny wyc. górnego stos się już skończył dla rampy 8 to podwiesiłem talerz 10-tkę i zjechałem dropem. Nie nagrywałem dziś dużo. I szrugsy też sobie odpuściłem ze względu na obolałość grzbietu, jestem w stanie wytrzymać bardzo ciężkie DOMS, ale to co mam dzisiaj na grzbiecie ludzkie pojęcie przechodzi. Ciężar robi swoje.
...
Napisał(a)
zazdroszcze Ci domsow miedzy lopatkami... mi grzbiet rozrasta sie tylko i wylacznie w szerz, juz nie wiem co wymyslac
...
Napisał(a)
hmm, szczerze to też miałem ten problem, mój grzbiet zawsze był płaski i szeroki, nie było grubości - robiłem wiosła w opadzie - guzik, robiłem ściągania imitując ruch wiosła - guzik. Doradzali mi ciężkie zrywane wiosła w takim pełnym ruchu pod kolano - guzik, wchodziłem na czworoboczne a nie głębiej w grzbiet, szrugsy ale wykonywane w taki sposób by ramiona były odwiedzione w tył i lekko zgięte i ruch bardziej przypominał wiosło, bo też charakterystycznym było to pchanie się klatą w przód - już lepiej, w końcu maszyna stojąc - przyciąganie rączek maszyny do wyciskania siedząc - w końcu to poczułem, więc zacząłem to robić, gdy mięśnie są za małe to ciężko je wyczuć przy wiosłach - jeśli jakaś grupa Ci odstaje to musisz ją traktować tak jakbyś był początkującym i nie ważne, że już wstajesz 200 i więcej kg, wciągasz i wyciskasz też swoje. To, że reszta ciała jest na dobrym etapie, nie znaczy że w słabe punkty wczujesz się równie mocno, bo to niemożliwe. Oczywiście trzeba respektować ciało jako całość, ale przy tym nie uciekać do absurdów w stylu : poszukiwanie mind-muscle w uginaniu, gdzie rozmiar ręki nie przekroczył 36cm - to na nic. W takich sytuacjach ciężar robi swoje i wierz mi, że nawet młotki totalnie oszukane zrobią więcej dla tych ramion niż uginania o kolanko. Analogicznie jest trochę z grzbietem, choć tu nawet łatwiej, bo on lubi się rozrastać dość szybko, ale pod warunkiem, że go zabodźcujesz. Możesz robić wiosła na 30kg sztangielce jednorącz, technicznie nikt się do Ciebie o to nie przyczepi, ale nie dotrzesz głęboko do grzbietu, z prostego powodu: skoro Twoim dominantem jest najszerszy grzbietu to on przejmie całą pracę w efekcie od takiego wiosła nadal się będziesz rozrastał w szerokość, no bo zewnętrzne strony danego mięśnia są silniejsze od wewnętrznych. Kiedy wytoczysz większe sztangielki, większe ciężary to zmuszasz ciało do sięgnięcia głębiej w grzbiet - musi podołać obciążeniu, więc musi się ratować kolejnymi mięśniami by wykonać zadanie. Nie dość, że bodźcujesz mocniej najszersze to wchodzisz jeszcze głębiej i w końcu zaczynasz równoważyć te siły na grzbiecie, które miałeś zaniedbane. W przypadku nóg to samo - dysproporcja siłowa przywodzicieli do odwodzicieli zawsze będzie ściągała kolana do środka - wystarczy mieć mocniejsze przywodziciele od odwodzicieli i zawsze skończy się rotacją kolan. Nie wolno tego zaniedbywać, bo z czasem zbyt mocne zewnętrzne strony Twojego najszerszego będą na tyle mocne, że w końcu je naciągniesz pod obciążeniem, paradoksalnie: im jest coś coraz większe i mocniejsze tym łatwiej to zerwać, bo mięsień jest już dobrze unerwiony szybko reaguje pod obciążeniem. Z punktu widzenia kulturystyki - rewelacja, bo im większy mięsień tym mniej serii potrzebujesz by je skatować i wywołać mocne palenie, z punktu widzenia życia codziennego - przenosząc telewizor czy przesuwając szafę nie zrobisz tego całym ciałem jak normalne osoby tylko będziesz izolował w ruchu, to tak jakbyś bez rozgrzewki podszedł pod ciężar, może skończyć się kontuzją. Mam nadzieję, że dość jasno to przedstawiłem.
...
Napisał(a)
A jeszcze tak odnośnie samego wiosła dodam, żeby Ci ułatwić pracę nad swoim grzbietem:
w lekkim pochyleniu - wejście na górę grzbietu (romby, obłe,góra najszerszego)
w większym pochyleniu - wejście już na środek najszerszego i górę prostownika
w opadzie - wejście na dół najszerszego i dół prostownika
Im mniejsze jest pochylenie tym wyżej wchodzisz, dlatego by atakować szczyt czworoboka wykonuje się szrugsy w kompletnym pionie.
w lekkim pochyleniu - wejście na górę grzbietu (romby, obłe,góra najszerszego)
w większym pochyleniu - wejście już na środek najszerszego i górę prostownika
w opadzie - wejście na dół najszerszego i dół prostownika
Im mniejsze jest pochylenie tym wyżej wchodzisz, dlatego by atakować szczyt czworoboka wykonuje się szrugsy w kompletnym pionie.
Poprzedni temat
Barki na mase do sprawdzenia
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- ...
- 267
Następny temat
Kulturystyka wg. Mikołaja vol. 2 / negliż str. 47
Polecane artykuły