[FIT]redcow/w drodze po figure i po zdrowie- cukrzyca "jedynka"

a nie dziw sie jak bijemy rekod w jedym ciwczeniu , szczeolnie gdy angazuje podobne grupy mesni to w drogim juz tylko na rekreacje mozna liczyc

plus zakwasy w brzuchu caly czas trzymajce po czwartkowym treningu a brzuch w przysiadzie tez troche pracuje

dieta: niezbyt ciekawa wczoraj, bo zjadlam kupna kielbache z jakimis E w srodku, plus duzo odzywki (bialko pewnie dobilam do 250gr jak nic ) powod: kupilam kazeine czekoladowa olimpu i tak mi smakuje ze trudno sie oderwac, plus jest to bialko ktore nie utylizuje sie szybko na glukoze i zupelnie normalne dawki insuliny calkiem niezle sobie z nia radza, czego nie moge powiedziec o wheyu, ktorego jedna porcja czasem moze mi szybko podniesc cukier

trening: chce sie znow pochwalic tym razem wioslem poszlo wczoraj 37,5kg x 5 normalnie sila mi w plery idzie i zebym to ja wiedziala po czym

jestem po paru dniach przerwy z powrotem... nie mam dobrych wiesci od siebie mialam wypadek i otwarte calkowite zlamanie reki pomiedzy barkiem a lokciem. mam wsadzone na stale dwie plytki. baj baj silownio i progresy w martwym ciagu... w szpitalu dali mi w trakcie operacji kroplowke z glukoza pomimo ze walczylam o to zeby tylko dali mi sol fizjologiczna. cukry caly czas ponad 200. wczoraj pomimo szpikowania sie insulina (juz podskornie) cukier stal w miejscu jak zaklety. w sumie dostalam tez duzo innych lekow, przeciwbolowych, morfiny, antybiotykow..w kazdym razie wrazliwosc insulinowa zerowa...cale szczescie jestem juz w domu to moze i wiecej ruchu zazyje...

mam pytanie do obliques: co w takim wypadku teraz?? wiem ze fizjo i wszystko powoli ale moze moge cos wiecej robic? moze ktos mialby namiary na dobrego fizjo od urazow w Lodzi, ktory bylby dostepny pomiedzy 23 a 28ym lipca?

Redcow, trzymaj się!!! :( To smutne co napisałaś. Myślę, że nie co na siłę teraz wciskać Ci ruchu - jesteś świeżo po wypadku, ciało musi po takim szoku odpocząć. Przesyłam Ci uściski i życzenia, żebyś szybko wróciła do formy.

O cholera, aleś sobie biedy napytała
O fizjo koniecznie pytaj w targowisku, tam najszybciej odpowiedzą
I wychodź jak najszybciej na prostą

o rany, to się porobiło
dużo zdrowia

pozostaje maszerowanie na ile reka pozwoli, moze nawet jakies biegi w dalszym okresie, ustal plan poprawy wydolnosci i dawaj
kurcze dlaczego w szpitalu osobie z cukrzyca daja glukoze??? to sie w pale nei miesci..
trzymaj sie
bedzie dobrze

redcow nie daj się! będzie dobrze, nie ma innego wyjscia Nie wiem jak to z rękami ale po składaniu nogi to dwa dni po operacji już każą próbować chodzić i ćwiczyć nogę.
W szpitali niestety jak nie walniesz pięścią w stół to będą robili co chcą. Jak miałaś złamanie otwarte to pilnuj leków przeciwzakrzepowych i mimo wszystko staraj się jak najmniej leżeć.
Trzymam kciuki za powrót do zdrowia

seahorse, shrimp, arkona, arphiel dziekuje dziewczyny trzymam sie i ciesze ze jedynie reka ucierpiala i to jeszcze lewa - ta sama co 6 lat temu, wiec przynajmniej jedna mam calkiem sprawna i doceniam teraz chodzenie na silownie - naprawde duzo mozna zrobic jedna reka jak jest ona w miare silna..

obliques ok czyli wydolnosc, to w takim razie rowerek stacjonarny pojdzie w ruch bo nogi mam cale. boli mnie serce troche po tych wszystkich narkozach i medykamentach... a opieka nad cukrzykiem: tragedia.. wszystko bylo dobrze i lekarze nawet mnie sluchali ze nie chce miec glukozy dozylnie dopoki nie przyszla yebana kuzwa doktorka z endokrynologii i zaordynowala mi kroplowke z glukozy i insuliny (i nawet nie byla w stanie powiedziec ile tej glukozy jest), poklocilam sie z nia umierajac z bolu z reka w dwoch kawalkach czekajac na operacje a ta tylko, ze "wszystko w porzadku, takie sa standardy" u kazdego sie sprawdzaja i blabla... potem slyszalam szepty ze pacjentka jest "upset" i w szoku. w sumie mi tej glukozy nie podlaczyli, dopiero juz jak bylam pod narkoza na stole operacyjnym. obejrzalam sobie moje cukry i te ich standardy opieraja sie na tym ze bezpieczny cukier przy operacji to przedzial od 200 do 270... kolejny raz jedna wielka trauma jesli chodzi o lekarzy, ktorzy chca pomagac cukrzykom a wychodzi na to ze tylko im szkodza. powystrzelalabym wszystkich jak psy