[FIT]redcow/w drodze po figure i po zdrowie- cukrzyca "jedynka"

melduje ze dieta jest, treningi tudziez - zeby nie bylo ze zniklam w cholere i tyle mnie widzieli

dieta z dzis




rybki caly czas kroluja

dzis DNT ale wczoraj trening byl tyle ze zabijcie mnie ale nie pamietam juz ciezarow



Zmieniony przez - redcow w dniu 2012-05-27 22:14:03

i jak tam na rybkach ci idzie jak sie cukry ksztaltuja?

cukry w miare choc nie powalaja ale to ja sama nie chce szalec, bo jak tylko zwieksze insuline to od razu bedzie hipo a one mnie za bardzo rozregulowuja niestety. wiec poki co poziomy sie bujaja w okolicach 110- 160, czasem tez 80-90 ale raczej rzadziej, powyzej 200 wypadaja sporadycznie i z reguly jak za duzo warzyw zjem. insulina dluga lantus w ilosci 18-20 na dobe, krotka do posilkow ok 15-20j. - tak okolo 4j. na posilek - no coz za czasow intensywnych treningow i scislej kalorycznosci bylo lepiej.
biore wszytskie mozliwe suplementy mimetyki insuliny: ocet jablkowy, olej rybi z dodatkiem ekstra o-3 i wit. E i D, kozieradke, czasem siemie lniane wpadnie ale nie duzo, i do tego mikstura wujka polika - calkiem toto dobre jest, zwlaszcza teraz jak jest cieplo to po prostu lepszej oranzady nigdzie nie znajde a tego proszku do pieczenia prawie wcale nie czuc

no nie ja, sode to pilam w czasie zapalenia pecherza na zzasadowienie i nie czuc tego nawet w wodzie a co dopiero w tej "herbatce"

wujek Polik to sie jednak zna

red a co Ty tak tu i tam się pojawiasz, a własny dzienniczek omijasz?

a bo boje sie ruszyc z planem "z recami i nogami" a nie takim tam se dla przyjemnosci... obawiam sie o to ze moge szybciej sie zmeczyc niz przypuszczam a glupio byloby tak zrezygnowac po paru dniach ... a u mnie tylko przyzylowanie skutkuje spadkami wiec co Wam tu bede doope zawracac moimi monotonnymi wypiskami

Zmieniony przez - redcow w dniu 2012-06-05 01:41:07

a co sie stalo ?

nic sie nie stalo, wszystko jest tak jak bylo, dziekuje obliques jem w miare dowolnie kalorycznosc jednego dnia 1300 a drugiego 2000 a kilka razy i 3000, bialko raczej do 120. treningi sa (dzis porzadne zakwasy w lapach po wczorajszym treningu). dojrzewam do tego zeby przycisnac srube i zgubic jeszcze pare centymetrow na lato ale melduje ze tragedii nie ma zyleta to ja nigdy nie bede
aha i oglaszam uroczyscie ze ja jako cukrzyk t.1 na ww tylko z warzyw moge jesc czekolade 90% kakao w ramach tych moich biednych ww kostka daje ogromne poczucie luzu a nie odbija sie na poziomach uklony w strone Martuccy


Zmieniony przez - redcow w dniu 2012-06-05 10:52:19

red to chociaż treningi pokazuj, żebyśmy wiedziały, że pakujesz jak babochłopu przykazano
I zbieraj dupkę w troki, bo samo się nie zrobi. Zrobienie pierwszego kroku, nawet z przekory, często potem jakoś wymusza kolejne i człowiek idzie za ciosem