Panda: codziennie DT! 20/69/152/175 /275

Pomijam, że jestem ostatnią osobą,która miałaby kogokolwiek pouczać w kwestii programowania ławki...,ale

Tzw. podwójne dno- nie ma prawa sprawdzić się w WL, bo tu dno jest tylko jedno i obowiązuje wszystkich...
Stosuje się je w siadach w TS z tej prostej przyczyny, że rzadko kto tam naturalnie dobija do dnia i dlatego pracują w tej strefie "głęboko,na zaliczenie, za płytko". W przypadku WL z prostą sztangą- nie da się tak zrobić, bo zwyczajnie zatrzymujesz się na klacie.
Jeśli masz słabe oderwanie od klatki- musisz robić ćwiczenia, które mają większy ROM niż WL z mostkiem- w Polskich warunkach:
-dipsy głęboko
-sztangielki
-military press (nie PP!) z dotknięciem do klatki

Proste rzeczy i nic więcej nie potrzeba ;)

Przy okazji pytanie z tej racji, że w Herkulesie przewija się pewnie sporo kozaków:
Czy widziałeś kogoś rozciągającego statycznie dwójki/dupe przed siadami i martwymi ?

A komu to potrzebne a dlaczego? ;D

jak juz rozciaganie to raczej dynamiczne. Co do klatki to napewno dipsy duzo pomoga.

nadrobiłem kilka stron i powiem Ci ze fajnie sie czyta te twoje refleksje

Krystian- znajdź sobie życie
(Żarty, kochamy Cię!)

Autopsy, po kolei:
to ile kto wyciska na klatę nie ma nic do rzeczy Cały czas śledzę Twój dziennik, tyle, że nie wydajesz się osobą, która potrzebuje wpisów w stylu "ciśniesz byku", a więc pozwoliłem sobie na milczenie.

Co do romu- początkowo myślałem właśnie o sztangielkach na skosie, albo o dipsach bez precyzowania ile podczepić i jaką intensywność zastosować. Antoś mnie przekonał do podwójnego dna i zobaczę jak mi to pójdzie. No, chyba, że wybuchnie debata i zmienię zdanie- jestem skłonny wrócić do dipsów.
Samemu ciężko obiektywnie ocenić, czy dane ćwiczenie Ci służy, a też nie czuję się jeszcze na tyle kompetentny żeby odpowiadać za 100 % swojego treningu. Nie wiem czego chcę, ale po pewnym czasie wiem, czego nie chcę
(Zaraz wrzucę dwa filmy z maksów z WL, to będzie można pastwić się nad techniką i martwymi punktami)

Co do rozciągania- wiesz, nie znam wszystkich ludzi z Herkulesa, zresztą wiele osób ćwiczy samodzielnie i tylko startuje od nas, ale z tego co zaobserwowałem, to:
-nikt się nie rozciąga statycznie po treningu
-prawie nikt się nie rozgrzewa/rozciąga dynamicznie (przez rozgrzewkę mam na myśli rozgrzewkę sportową- wiele osób robi rozgrzewkę "emerytów". Przywołaj sobie obraz dziadka, który idzie na siłownię, patrzy się w telewizor i pokręci rączkami, bo "wypada", a potem idą ćwiczyć na maszynach- w czasie warmupu puls nie przyśpieszył ani trochę ). Widziałem jak tylko 1 osoba rozciąga się dynamicznie przed siadami, 1 robi trochę krążeń i wsio. Ogólnie każdy robi (albo nie robi) to po swojemu, nie ma tutaj wspólnego mianownika.



Piotrek- jeżeli istnieją dla Ciebie tylko 2 rodzaje rozciągania i, konsekwentnie, tylko 2 funkcje powyższych, to zapraszam na www.google.pl 

Czwartek, klata

Micha: Tyle samo węgli przed treningiem, ale dzisiaj był relatywnie lightweight



Waga:
Zapomniałem zmierzyć obwody, waga 100,4 kg


Trening:

Dzisiaj klata była potraktowana po królewsku.
Miałem zrobić 137,5 na powtórzenia, ale Michał ( aka MisioPysio) zwrócił mi uwagę, że mogę nie dać rady wytrzymałościowo. Faktycznie, cukier mógł tu stanowić wąskie gardło, dlatego w ostatniej chwili zdecydowałem się zrobić tylko 1 repa na 137,5 i dołożyć ciężaru. (rampa rozpisałem sobie w głowie pod 137,5)

Po maksach chciałem zrobić deski- od razu lewa (słabsza) łapa ciążyła mi dużo bardziej, ale wyciskałem sztangę równolegle do podłogi. Po serii okazało się, że z jednej strony założona była 10-tka, a z drugiej 5-tka. Strasznie krzywa akcja, ale plusem jest to, że zaczynam pracować w WL całym ciałem- na MC czy MP by mnie to momentalnie przechyliło, a tutaj cały czas sztanga była wyciskana równolegle i zorientowaliśmy się dopiero po serii.

Po treningu zamiast marszu rowerek na świeżym powietrzu. Happy



Filmy:








Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-04-26 22:26:48

Mowie tylko ze rozciaganie statyczne nie ma sensu przed cwiczeniami silowymi.

sory za spam, może po prostu nie miałeś czasu odpisać, ale dla pewności zapytam - doszedł do ciebie mój meil?

No, no Panda. Ale progres poszedł, gratulacje :D
142.5kg

Po ciężarach jakie na serie brałeś (w porównaniu do mnie) myślałem, że max będzie w okolicach 150. No ale i tak jest dobrze

Venc- widzę, że nie tylko u Autopsiego potrafisz przyj.ebać jak kulą w płot Wynik 142,5 kwalifikuje się jako spadki, a nie progres.

Tibes- nie próbowałem 145 kg, ale może jakbym się najadł węgli, opił kofy i dobrze odbił to by poszło. Przed rekompem szacowałem maksa na właśnie 150 kg, a teraz poszło 142,5 kg. Siłę relatywną utrzymałem (150 / 105 = 1,428, a teraz ważę 100,3) do tego spadek w granicach 5% można przypisać odstawieniu kreatyny i zmiany treningu- klata nie leci już 3 razy w tygodniu
Jest ok, przez najbliższe 10 tygodni zamierzam nadrobić siłę z nawiązką ;)

Erwinoos- sory, ostatnio jestem zabiegany i jak nie zrobię czegoś od razu, to przepada. Zaraz się biorę za @.