parę pytań odnośnie melmankowej redukcji :)

troche jestem na siebie zla.. dzisiejszej diety (a juz w zasadzie wczorajszej) nie udalo mi sie utrzymac do samiutkiego konca... zdarzyl sie niestety muffinkowy grzech (konkretnie podwojnie muffinkowy...).

Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko ze muffinki byly z maki orkiszowej, z ananasem, figa i ahh... az zal bylo nie skosztowac!

wszystko cudnie pieknie, pycha pycha, a teraz sie na siebie wkurzam..

Diety na jutro (zamierzam dotrzymac na 100% chocby nie wiem co!)
W ogole doszlam dzis do wniosku, ze brakuje mi czegos takiego wlasnie "do przegryzienia" miedzy posilkami.. i ogolnie, kiedy sie nudze, mysle tylko o jedzeniu

mam strasznie wielka ochote na pizze........


W kazdym razie, papu na jutro (a w zasadzie juz na dzisiaj)
(1800kcal - B:130, W:130, reszta z T)

Przecież możesz zjeść pizzę - w dziale kuchnia jest sporo przepisów Na przekąsko-przegryzki również. Dieta to nie wyrzeczenia. To wykorzystywanie wielu możliwości

W sumie to nic dziwnego, że ciągle myśłisz o jedzeniu i grzeszysz- jak jak bym jadła ciągle to samo-jak Ty-to też bym miała smaka na coś innego

zrób sobie np na obiad tego kurczaka w pomidorach- ścierasz pomidory na tarce/blendujesz - do tego puree z kalafirora/brokuła a na deser upiecz ciasteczka z mąki żytniej- przepis w naszch babskich przepisach- jestem tam podana wersja z dźemem dla mamy- dla nas dobry będzie np mus jabłkowy-ścierasz jabłko na tarce , do garnka i dusisz albo mus bananowy-blendujesz banana/rozniatasz i na ciasteczko- aż mi ślinka pociekła kombinuj mała, bo na takim monotonnym żarciu to długo nie zajedziesz- wiem z doświadczenia... buziaki :-*

heeeej ojj, zdaje sobie sprawe, ze sposob w jaki jem jest niestety baaardzo ale to bardzo monotonny.. problem przede wszystkim polega na tym (tak mi sie przynajmniej wydaje), ze nie jem warzyw. Jedyne (naprawde jedyne !!! ) warzywo ktore jem naprawde ze smakiem to surowa marchewka...
W kazdym razie, doszlam do wniosku, ze zarcie bede planowac z dosc duzym wyprzedzeniem, tak, zeby nie zostawac wieczorem z samym kurczakiem, indykiem, makaronem, bez pomyslu i mozliwosci ehh kolejna rzecz to to, ze nie lubie kucharzyc... no ale w koncu trzeba sie nauczyc, prawda? dlatego koniec narzekania, massmarols, zainspirowalas mnie! dzisiaj w planach upieczenie ciasteczek z maki zytniej i jeszcze pianek do kawy, ktore znalazlam w naszych przepisac.. ohh i wczoraj znalazlam w kuchni sfd (a w zasadzie to Facet znalazl) mega wygladajace piersi z kurczaka Malinowej.. wiec mam nadzieje, ze mi sie uda! trzymac kciuki tam! bo jak juz wspominalam, mam dwie lewe rece do gotowania

micha po tuningu! wyszlo za duzo bialka, ale od czasu do czasu bialko w wiekszej ilosci nie zaszkodzi, prawda? w kazdym razie, zeby nie bylo, troszke pozmienialam, zeby bylo ciekawiej wieczorem zamierzam upiec ciacha i wziac sobie do pracy na slabsze chwile

a dzisiaj piersi low carb by malinowa

https://www.sfd.pl/Piersi_low_carb_by_malinowa.-t476414.html 

kolejne pytanie: czy iloscia bialka nalezy sie jakos szczegolnie bardzo przejmowac? chodzi mi tu np o dzisiejsza sytuacje.. Wszystko ladnie miesci sie w bilansie 1800kcal ale jednak bialka wyszlo o jakies 15g za duzo.. nalezy sie tym przejmowac czy nie bardzo?

micha po tuningu dzisiejsza:

układaj wg. wartości nie wg. kalorii w dzienniku posiłków, bo tam czasem złą ilość kalorii pokazuję, ale najważniejsze wartości btw

czyli jednak starac sie pilnowac, zeby bialko pozostawalo na poziomie 130? chodzi mi po prostu o to, ze czasami mam troszke wiecej miesa i nie wiem, czy przejmowac sie tym w ogole..

Zmieniony przez - melmanka w dniu 2012-02-19 13:06:43

staraj się jednak trzymać wartości +/- 5g

ok, w takim razie przy ukladaniu diety na jutro biore to juz pod uwage