Intermittent fasting (IF) okresowy post - zbiór badań

Posty powyżej 24-36h dopiero wywierają jakiś większy wpływ na organizm. Normalnie posty typu ~16h mają same +.

Zmieniony przez - Ludi_ w dniu 2011-12-22 19:35:41

Przeczytaj po prostu badania z pierwszej strony. Przemiana materii w przypadku głodówki faktycznie spada ale dzieje się to po 48h lub więcej godzinach głodówki. W ekstremalnych przypadkach po 30 paru godzinach, ale nigdy wcześniej. A zanim nastąpi spowolnienie, organizm _przyśpiesza_ przemiane materii być dać pacjentowi kopa do "polowania".

OK a co z tym kortyzolem oraz przejściem z j/nj ja na standart diet?

A co ma być? Poczytaj artykuł o kortyzolu. Ale tak w skrócie, to setki osób min. i ja jadą na IFie. Samopoczucie oraz efekty są lepsze niż przy tradycyjnych 6 posiłkach, wiec i problemów z kortyzolem nie ma.

Mój organizm przy przejściu niczego nie magazynował. Zdychałem z głodu przez pierwsze kilka dni, teraz mimo że to już ponad pół roku nadal jest ciężko wytrzymać na głodzie. Najgorzej jest około południa. Jak dam rade wytrzymać do 14(a zawsze daje - ratuje się gumą do żucia, gorzką herbatą i cukierkami orbita bez cukru ale na słodziku)to potem jest luz. Ssanie dopiero mnie dopada jak skończe trening. A wtedy wale odżywkę i spokojnie dojeżdżam do domu gdzie zaczynam jeść.

Zmieniony przez - Adramel w dniu 2011-12-22 21:32:50

Chodziło mi bardziej o przejście w drugą stronę czyli Z if na standardową diete:) pozdro! Ale przecież jeśli pościmy i cały czas myślimy o głodzie by o nim zapomnieć jakoś to napewno się w pewnym sensie stresujemy...

Posty powyżej 24-36h dopiero wywierają jakiś większy wpływ na organizm. Normalnie posty typu ~16h mają same +. - trudno się z tym zgodzić. Również kilkunastogodzinne posty pomimo wielu zalet mają swoje wady, które mogą się ujawnić dość szybko w niektórych wypadkach. Gdyby przyjrzeć się chociażby funkcjom wydzielniczym żołądka, bodziec w postaci żucia gumy w przypadku braku dostępności pokarmu może może być czynnikiem sprzyjającym powstawaniu zmian zapalnych w obrębie tego narządu. Poza tym w wypadku IF, kiedy niewiele jest czasu na spożycie wymaganej ilości kalorii, często siłą rzeczy pomijane są pokarmy o niskiej kaloryczności, a wysokiej gęstości odżywczej, jak choćby warzywa. Tymczasem jakość spożywanej żywności na którą składa się wiele czynników, jest kwestią niezmiernie istotną, co obrazuje casus "Okinawa diet".

Swoją drogą jeżeli interesują kogoś alternatywe modele żywieniowe zakłdające czasową restrykcję energetyczną, to całkowity post nie jest przecież konieczny. Ciekawą alternatywą jest "alternate day calorie restriction (ADCR)", który daje szansę na zapełnienie dnia niskokalorycznego dużą ilością warzyw.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-12-22 23:41:45

A jak ta dieta ma sie do sportów wytrzymałościowych?Mam na myśli dość intensywne bieganie(szlifowanie czasu na 1 km). Jak wiadomo wszędzie piszą, że przed takim treningiem aerobowym najlepiej dać węgle...

Ludi_

Posty powyżej 24-36h dopiero wywierają jakiś większy wpływ na organizm. Normalnie posty typu ~16h mają same +.

po 36h przyspiesza akurat
zwalnia po ~72h

jedroool

Ale przecież jeśli pościmy i cały czas myślimy o głodzie by o nim zapomnieć jakoś to napewno się w pewnym sensie stresujemy...

dlatego to nie jest dieta dla ogolu!
jesli by mnie skracalo z glodu
myslalebym non stop o jedzeniu
zle by dzialal na moja psyche -> to bym nie stosowal tej diety!

i kazdemu tak radze

jesli po czyms - nie wazne co to jest - zle sie czuje czy to psychicznie czy fizycznie -> nie robie tego!

ja zle sie czulem na diecie 'standard'
wchodze bardzo rzadko jak wiem ze nie mam wyjscia
ale 99,9% czasu od wiosny jade na jakiejs tam odmianie IF

obecnie - jak dla mnie - nie wyobrazam sobie inaczej
ale jak dla mnie!
ja mialem problemy z jedzeniem
do tego obalilem na sobie wiele mitow wiec - jesli chodzi o PSYCHE(!) - teraz mi jest zayebiscie latwo sprawdfzic cokolwiek
nie ma presji
nie ma zerkania w zegarek
nie ma liczenia kcal
nie ma dokladnego wazenia (bo w sumie wiem ile co wazy)
psycha wolna

faftaq

Poza tym w wypadku IF, kiedy niewiele jest czasu na spożycie wymaganej ilości kalorii, często siłą rzeczy pomijane są pokarmy o niskiej kaloryczności, a wysokiej gęstości odżywczej, jak choćby warzywa.

tez prawda
ale nie do konca

kto nie lubi warzyw i tak ich nie zje
czy bedzie na opcji 8posilkow
czy 3-4posilki

ale po drugie nie musza byc w kazdym posilku warzywa
owoce tez wazne aby jesc
ja ta swoją racje 5 porcji w ciagu dnia mam

ba
leci do mnie

'One serving gives you the antioxidant equivalent of 7 servings of fruits and vegetables and helps you hit your daily quota. '


Zmieniony przez - solaros w dniu 2011-12-23 01:02:34

W wypadku osób, które muszą zagospodarować swoje dzienne zapotrzebowanie na kcal przy np. 6 godzinach czasu na spożycie posiłków, problematyczne staje się uwzględnienie odpowiedniej ilości warzyw. Nie wynika to z "braku możliwości", tylko z priorytetu którym jest zapewnienie odpowiedniej dawki białka (taki priorytet ma 90% osób ćwiczących siłowo), tłuszczu i węgli.

Co do preparatów typu superfood, do mnie nie przemawiają skrajnie niskie ilości koncentratów warzywnych. Trudno też uznać za informację precyzyjną oświadczenie zgodnie z którym 8g suplementu zawiera tyle przeciwutleniaczy co 7 porcji warzyw i owoców.

Pomijam kwestię faktycznej zawartości bioaktywnych przeciwutelaniaczy w tak niewielkiej ilości proszku, zwrócić chciałbym natomiast uwagę na pewne nadużycia stosowane przez producentów suplementów. Przykładowo ani brokuły, ani też ekstrakty z brokułów sulforafanu nie zawierają. Związek ten powstaje z zawartych w warzywach glukozynolanów pod wpływem aktywności enzymu myrozynazy, który jest zawarty w świeżych brokułach. Sytuacja ma się analogicznie w wypadku np. erucyny. Informacje dotyczące rzekomej "wartości" suplementów zawierających ekstrakty z warzyw krzyżowych zostały opublikowany w Journal of Agricultural and Food Chemistry. Suplementy te zostały uznane za bezwartościowe.

Swoją drogą, jeżeli o przeciwutleniacze chodzi, banalnie prostym sposobem na zwielokrotnienie ich podaży jest uwzględnienie w diecie przypraw roślinnych takich jak kurkuma, bazylia, oregano, pieprz, cynamon. Są to tanie i proste "superfoods"

faftaq

W wypadku osób, które muszą zagospodarować swoje dzienne zapotrzebowanie na kcal przy np. 6 godzinach czasu na spożycie posiłków, problematyczne staje się uwzględnienie odpowiedniej ilości warzyw. Nie wynika to z "braku możliwości", tylko z priorytetu którym jest zapewnienie odpowiedniej dawki białka (taki priorytet ma 90% osób ćwiczących siłowo), tłuszczu i węgli.

Mam silne wrażenie że mocno generalizujesz. W moim posiłku jest dużo warzyw. Średnio ze ~300g dziennie tego będzie. Przypraw też mam dużo.