Dieta JEM/NIE JEM - testował Mawashi, opracował Biniu

Ludi nadrobiłam zaległości

Eh Panowie, są takie chwile kiedy Wasze skojarzenia mnie z lekka niepokoją Zacznę się przez Was bać cokolwiek napisać, zobaczycie

Jak widać są i tacy, co wolą brązowe... xP

Ale odbiegając: ryż podobny wartościowo do brązowego, jakby brązowy się znudził, to jaki, na przykład? Bo od diabła tego w sklepach. Jaśminowy, parboiled, basmati, czary z mleka. Pogubić się można :P

Paraboliczny, Basmati konkret

Jeszcze pełnoziarnisty jest. Też ma trochę inny smak.

nie wiem jaki jest Wasz poziom ale na moim srednio-amatorskim - bo robie to tylko i wylacznie z mysla o sobie i partnerce
....i oczywiscie jeszcze z mysla o zazdrosnych spojrzeniach facetow czy uwodzicielskich,kuszacych,ciekawskich spojrezniach kobiet


wnikanie jaki ryz jest lepszy - poza walorami smakowymi czy poprostu po 'tym' lepiej sie czuje - i idac w strone bo ten ma 5IG mniej niz tamtem czy wiecej mineralow - jezeli jedynym pozywieniem nie jest ryz (a nie jest) jest imo zlym kierunkiem

jem to co lubie - byle bylo zdrowe i miescilo sie na liscie 'dozwolonych' produktow w tym momencie

a wnikanie czy ryz basmati czy moze bialy
czy makaron z durum czy moze jakis pelnoziarnisty
i wybieranie wbrew sobie i spozywanie tych produktow z 'obrzudzeniem' pomimo tego ze niewiele sie roznia od swoich zamiennikow - jest poprostu niepotrezbnym wyrzeczeniem

nie mam na mysli wybor ryz a drozdzowka
ale wybor ryz bialy vs basmati wielkiej roznicy nie robi
...przynajmniej dla nas

nie wiem - ale odkad postanowilem cieszyc sie tym co robie i nie sluchac rad 'nadgorliwych' osob jakos lepije idzie
nie popadam w skrajnosci
jem co lubie,to co mi podpowiada organizm - zachowujac przy tym zalozenia diety i idzie

na pewno nie tak jak tym co jedza 5x kurak + ryz - ale przynajmniej delektuje sie wiekszoscia posilkow



yol

Zmieniony przez - solaros w dniu 2011-03-19 00:48:04

Co jak co, ale paraboliczny smakuje lepiej niż np. biały. Na pewno nie trzeba go tyle gotować co białego, a wiadomo, że biały rozgotowany jest kleistą papką, którą ciężko przepchać.

Solaros mamy bardzo podobne podejście do tego tematu Ja bardzo lubię "pełnoziarniste węglowodany" i wiele takich zdrowych rzeczy więc je jem, ale to że czasem zjem coś nieco odbiegającego od kanonu jakoś nie spędza mi snu z powiek. Ostatnio dostałam opiernicz za jedzenia chleba na diecie, bo "spulchniacze, polepszacze, biała mąka itd" i tłumaczenia, że od dawna sama chleb piekę (na zakwasie) nie pomogło. Wg mnie nie ma co patrzeć pojedynczo na produkty, w końcu człowiek samego tego ryżu nie je. Co z tego, że się wybierze najzdrowszy jak potem nawali do tego jakichś niezdrowych dodatków? Odwrotnie też tak może być ryż biały z dodatkiem warzyw i mięsa zdecydowanie lepiej organizmowi zrobi.
Ja np nie jadam ryb i mało mnie obchodzi czy są zdrowe. Nie cierpię ich, mdli mnie po nich i boli mnie żołądek. Tak samo ewidentnie nie służą mi wychwalane wszędzie płatki owsiane. Ja wiem, że wszędzie się mówi, że człowiek je żeby żyć a nie żyje żeby jeść, ale uważam, że i z jedzenia powinno się mieć przyjemność.

Nie zmienia to faktu, że warto sobie popróbować nowości, może coś innego nam przypadnie do gustu?

PS. Dla mnie największym paskudztwem jeśli chodzi o ryż jest taki przygotowany do sushi. Bleee! (Moje prywatne odczucie, absolutnie nieobiektywne)

dlatego jesc najlepiej niegotowany
prosto z torebki


nie ma zadnej roznicy
ale co nie zmienia faktu ze 'brazowego' nie tykam


Anqua - jakie skojarzenia?
my tu piszemy o ryzu - a o czym Ty myslisz?



Zmieniony przez - solaros w dniu 2011-03-19 01:02:47

Solaros jeszcze nie wiesz, że ja myślę jedynie o seksie? :D

Mam koleżankę, która w ramach przekąski je surowy makaron spaghetti. I jeszcze się zachwyca, że tak fajnie chrupie Więc pewnie ryż też można A jaki wydatek energetyczny żeby to spalić

ja nie jadem na przyklad parowek - i nie dlatego ze mi sie z czyms kojarza
ale dlatego ze robilem w 'parówkarni' i od tamtej pory unikam wszelkich mielonek

preferuje 1,5-2kg jakiegos miesiwa prosto od krowy,swini
do piekarnika i jest szama z 3dni
chociaz wiem co jem
ale i tak nie wiem co krowa/swinia jadla wiec dalej jestem w 'czarnej' doopie