DT / shrimp2 / rok2 / podsumowanie s. 157

coś jak "świeże jaja prosto od chłopa"

krzyys88

wiec jak niby szczesliwe kurki i mega duze jajka to tez podejrzane :)

się nie do końca zgodzę mieszkam na wsi, teściowa ma kury i bardzo często się trafiają duże jajka, są sporo większe od największych sklepowych. Czasem trafiają się podwójne żółtka, fakt, że nie jakoś bardzo często, ale też nie jest to ewenement

Kurcze, może ja pomyślę nad jakimś jajecznym biznesem, skoro takie szczęśliwe jajca w cenie

Dzień 10 - miska niska, z założenia stretching, ale wyszedł trening wytrzymałościowy*

*Miało być planowo 30 minut stretchingu itp., ale nie chce mi się studiować przykładów z netu (niby pościągałam, ale wiecie ), a to co robię po treningach siłowych to tylko kilka ćwiczeń, więc wymyśliłam, że pójdę jutro na grupę oblookam co oni tam robią i się naumię oraz za jednym zamachem zrobię trening. Dzisiaj więc planowo jutrzejszy wytrzymałościowy. Raz na ruski rok, nic się nie stanie jak będzie dwa siłowe dzień po dniu.

Trening trochę dziwny, bo w nim chyba nie ma być progresu (obliques nie bardzo się da szaleć i mogę wszystkie serie z jednym obciążeniem, si?). Dzisiaj tak, bo próbowałam wyczaić i technikę i obciążenie. Przy okazji staję się powoli postrachem siłowni Dziś męczyłam kolejnego z trenerów. Mam ostatnio poczucie, że chłopaki solidarnie doszli do wniosku, że na siłowni trzymają mnie cele matrymonialne i chyba zaczęli się bać Co którego zagadnę, to widzę w oczach popłoch Aż się boję co będzie jutro, bo ja przez rok na żadnych grupowych zajęciach nie byłam i jak się nagle na ten stretching wybiorę, to chłop gotów pomyśleć, że tym razem na niego parol zaginam
No ale suma sumarum, troszkę mi instruktor wytłumaczył, w międzyczasie się lekko zdenerwował, że jak grochem o ścianę, ale w efekcie ponoć robię nieco lepiej. Na razie jednak bład błędem pogania i co skoryguję jedną rzecz, o której sobie przypomnę, to automatycznie zapominam o pozostałych, których mam pilnować
I wcale nie push press jest najbardziej wymagający jeśli idzie o obciążenie, tylko zarzut. Pokutuje mi w nim to samo co we wznosach bokiem - ciągnę nadgarstkami, zamiast łokciami, a jak zaczynam coś kumać to idzie ciężko, oj ciężko



Czuję, że jak w końcu opanuję technikę, to ja ten trening pokocham



Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2012-02-16 17:18:17

shrimp2

że chłopaki solidarnie doszli do wniosku, że na siłowni trzymają mnie cele matrymonialne

a jako, ze meza brak to chudniesz ze zgryzoty

shrimp2

Czuję, że jak w końcu opanuję technikę, to ja ten trening pokocham

Ja ten trening bardzo lubię

Wiesz, muszę Ci to powiedzieć nie myślałaś, by ten marsz zamienić na trucht

pewnie się jeszcze doszkalać po zajęciach muszą

shrimp2

Mam ostatnio poczucie, że chłopaki solidarnie doszli do wniosku, że na siłowni trzymają mnie cele matrymonialne i chyba zaczęli się bać

Tja... po prostu zaczynasz zadawac za trudne pytania!

Prawda jest taka, ze oni kochaja laski cwiczace silowo. Dopoki krecilam na orbim (dluuuuuuuugo...) to pies z kulawa noga sie mna nie interesowal. Od czasu jak przeszlam do strefy wolnych ciezarow wszyscy mnie zagaduja - magic!

wrong o toto

filonka myślałam, sprawdzałam, nie podobało mi się Poczekam na wiosnę

Magalina u nas odwrotnie, kobiety na wolnych można policzyć na jednej ręce, nie używając połowy palców Gruchają więc z gejszami z sali cardio

kreweta ale w zarzucie ręce w ogóle nie pracuja ręce sa jak nitki naprowadzające i trzymające sztange, reszta to szrugs ramionami i podskok , opanujesz

obliques no właśnie, właśnie, kompletnie źle to robię :/

I nie progresuję między seriami?

I jeszcze, bo zajrzałam do bziubzius i jednak chyba źle pojmuję drop serie.
Wraz ze zmniejszeniem obciążenia, powinnam zwiększyć liczbę powtórzeń i nie robić 4, tylko ile dam radę przy mniejszym ciężarze?