ale co jeszcze mogę stwierdzić (z własnego doświadczenia) że jak zaczyna się schodzić kolanami to zawsze wyjdą,a gdy zaczyna się tyłkiem to zupełnie inna postawa i kolana są na miejscu
a co do trzymania sztangi to też kiedyś prawie na karku trzymałam,a teraz niżej i o wiele lepiej,bo nie idzie się z ciężarem do przodu no i nic nie uwiera
to były takie moje babskie spostrzeżenia
Demol byku nie narzekaj
moje serce i umysł będą pchać mnie do walki,gdy ręce i nogi będą zbyt słabe...
http://www.sfd.pl/temat621220