Zaczęło się w gimnazjum (w połowie pierwszej klasy) kiedy "cwaniaki" zobaczyły że prawie nigdy się nie biję i rozwiązania siłowe nie były moja mocną kartą (nigdy nie lubiłem się bić i nigdy nie szanowałem cwaniaków-koksów co podbijają dla słabszych) kiedy zaczęli się do mnie sopać zrobiłem błąd który do dziś żałuję... nie zareagowałem... a gdy się obudziłem było za późno... Postawiłem się raz, drugi, trzeci zaraz pokazywali mi że nie ma się sensu rzucać bo jestem ich "suką do bicia" w sumie to i tak się kończyło na paru siniakach (co ciekawe NIGDY żaden nie podbił do mnie solo... przeważnie było ich dwóch lub więcej) Gimnazjum w miarę przeżyłem... W szkole średniej obiecywałem sobie że prędzej dam się zabić niż zrobić z siebie sukę i dawałem o tym znać każdemu kto nawet o tym pomyślał... Ale po zmianie szkoły średniej już nie jest tak wesoło... Znów jestem zwykła przestraszoną suką... Raz się postawiłem skończyłem z obitym ryjem (sytuacja w pociągu po wymianie kilka strzałów uznałem że typek traci kontrole nad sobą więc załagodziłem sytuację i starałem się go uspokoić... ryj i tak miałem obity)
I mam problem dokładnie z trójką "cwaniaków" (tylko że teraz solo też podbijają i raczej 1vs1 raczej z żadnego bym nie pokonał) Po prostu w wirze walki boję się walnąć z całej siły (mam tak od podstawówki... po prostu boję się że koleś wpadnie w furię i potyczka zamieni się w bitwę... do dziś mnie to blokuje)
Z drugiej strony walka nie jest moją mocną stronę... Postury "wojownika" też nie mam i jestem raczej wolny... siłownia odpada (tak mam ambicje na przyszłość i nie mam zamiaru ich przekładać ponad to żeby wkopać trójce cwaniaków wiec nie mam czasu na takie coś) Myślałem nad Krav Magą... ale u mnie w mieście jest tylko AIKIDO (a z tego co wyczytałem raczej w małych pomieszczeniach typu pociąg mi się akurat AIKIDO najmniej przyda) Nie mam zamiaru być suką do bicia ale powoli mam odruchy do rzeczy typu kupno pałki teleskopowej ale jak mówiłem nie chce sobie zaprzepaścić przyszłości (plecy tez odpadają... co prawda mam mocne ale ci kolesie też mają porządną ekipe więc to odpada)
Mam nadzieje że ktoś przeczytał te wypociny i wie co poradzić... W sumie starczyło by mi stoczenie jednej walki którą by wszyscy zapamiętali na długo ale nie mam jak...