Chciałem na browca sie ustawic, ale jednak typ mowil, ze chce mnie sprawdzic w stójce, no to ja ze jezeli tak chce to mozna na rekawice, a on powiedział, ze ma mozliwosc załatwienia hali, no wiec czekam tylko na jego odezw
Wqrwiło mnie to, ze swoim qmplom powiedzial, ze walka byla bez przewagi i na remis to wygladało.. mimo na koncu walki mówił "dobra póść mnie, i tak nie mam szans".. brakowało mi doświadczenia, miałem w walce 0 agresji, no ale cóż, zero doświadczenia na ulicy robi swoje, mam nauczke, ze nie mozna odpuszczac i jak sie juz wali to na 100% a nie na luzie..
No nie można ufac nikomu na 100%, ale dziewczyna jest naprawde taka, ze nikt a nikt z jej znajomych i wszystkich by powiedział, ze może jakis przekret zrobic.. to był jej duży błąd, dałem jednak jej troche do wyboru i tu było te gadanie jak mnie kocha, jak chce byc ze mna zawsze itp itd., ale powiedziała też, że moge odejsc w spokoju, jezeli nie bede umiał z tym żyć i ona to zrozumie i uszanuje..
No, ale jednak bede grał w to dalej, czyli nie odejde.. wiec tamtego kolesia drugiego zostawic?