DT Brann- Headlong

Brann - nareszcie pokazałeś się w odpowiednim świetle!

Niestety, bez udziału w rywalizacji KNL nie masz szans na wygraną .

Brann, masz mój głos
Gdybyś podesłał mi oba zdjęcia w oryginale, zrobiłbym Ci taki miszmasz, że wnukom byś pokazywał jaką dziadek za młodu kratę miał

Pięć minut dłużej w paincie/photoshopie i byłoby nie do poznania.

Pozamiatales tym zdjęciem

Viki

Pozamiatales tym zdjęciem

Niestety zostałem zdyskwalifikowany przez pana. Janka. A już miałem jeden głos


No to może jakaś nagroda pociesznia panie Janku?


Albo nagroda specjalna ?

Brann konkurs się jeszcze nie skończył, masz jeszcze ponad 2h
A jak nie, to zapraszam do modułu majowego

Brann

Viki

Pozamiatales tym zdjęciem

Niestety zostałem zdyskwalifikowany przez pana. Janka. A już miałem jeden głos
No to może jakaś nagroda pociesznia panie Janku?
Albo nagroda specjalna ?

Szajba jest niewiarygodny - mówi o daniu głosu przed rozpoczęciem głosowania.
Mój wpis miał Cię zdopingować podobnie jak wpis Viki.

Daję Ci nagrodę specjalną za inwencję twórczą i poczucie humoru.

https://strava.app.link/EbAlNelHjW

Tymczasem.

Pojeżdzone. Miało być krótko, relaksacyjnie i turystycznie żeby sprawdzić jak kolana. Było jak zwykle - z przygodami.

Plan był taki żeby pojechać na Blankensee, tam się trochę polansować, zrobić pare fotek i wrócić grzecznie. W drodze powrotnej zobaczyłem kierunkowskaz na wieś o wdzięcznej nazwie Bismark. I taaaki gładziutki asfalt. A co tam. Ruszyłem. Bismark okazał się wsią podobną do wszystkich innych wsi o nazwie Bismark jakich pewnie w Niemczech są setki. Okazało się że już mam blisko do przejścia granicznego w Lubieszynie więc ruszyłem przez nie bo znałem skrót - taki żeby zrobić ładna pętle i nie dymac przez Szczecin.

Okazało się że na moim skrócie zwinęli asfalt. Kilkaset metrów jechałem polem( koleinami po traktorze) potem rower na garba i przez rozkopaną drogę.

Aha. Zapomniałbym. Lans

No i jednak zapomniałem o najważniejszym. Pod moją nieobecność stado przygotowało mi własnoręcznie spóźniony urodzinowy tort. Nic a nic zrozumienia dla mojej redukcji z ich strony. Poszła prawie połowa na raz.