DT Brann- Headlong

"Tak troche zabolała mnie uwaga Paatik o mało potężnej objętośći" - no sorry, ze zabolała - ale każdy motywuje jak umie. Efekt się liczy, nie?:)

Rozgrzewka : dyletanctwo- 7min rowerek

siady 4x10 65 kg

Ławka 4x10 55kg

Zakroki ze sztanga na garbie 4x10 40 kg

Wiosło 4x10 45 kg

Drążek 10/7/7/6- jestem gruby i nie mogę się podciągać.

Rok kończę z 76 kg na liczniku. Wczoraj wpadłem lekko w szok kiedy wieczorem na wadze było 78,6 ale poranny pomiar wyszedł już ok.

Przez styczeń delikatna redukcja żeby zjechać 2, 3 kg. Wizualnie pod odpowiednim kątem, w odpowiednim świetle nie jest źle. Cycki urosły ale i w pasie poszło. No cóż. Życie.

Dobrze jest.
A te święta to szlak, u mnie też cały misternie utkany plan wycinki życia, poszedł w czorty.

Brann - niech 2019 przyniesie wreszcie zmianę tytułu Twojego dziennika! Mentalnościowo tak bardzo się zmieniłeś w 2018, ze nie wiem czym nas jeszcze zaskoczysz w 2019. Cokolwiek to będzie - niech się uda!!!!

Paatik- dziękuje:) A co do zmian „mentalnościowych” jeżeli faktycznie jakieś zaszły... to one nie wszystkim w stadzie się spodobały.

Mam ostatnio bardzo mało czasu na wszystko- na prowadzenie dziennika tez . Finalizuje kupno nowego kwadratu, i właśnie udało mi się dopiąć kredyt. Większość czasu spędzam w US, UM- ewentualnie w banku lub u notariusza.

No i za moment przeprowadzka.

Mały update:
02.01

Poszedłem na siłkę. Nie wiem w sumie po co, bo po ostatnich zakrokach czułem się jak paralita. Niesamowite DOMSy które utrudniały mi poruszanie ...i siadanie. Na żadne MC nie było szans ale pomyślałem ze zrobię to co jestem w stanie.

5-ki.

Rozgrzewka : orbi-7 min

PRONY: T,Y,L,W


OHP: 5x5 (40-42,5 kg)

Drążek 5/5/5/5/5

Dipsy: 10/7/7/7/7

Wiosło 5x5 (60kg)

Szrugsy 5x5 (70 kg)

Brzuch - 20 min

03.01

Basen- niestety olimpijski zamknięty i musiałem męczyć się na 25m.

Tak byłem ciekawy ile mi zajmie przepłyniecie 1500 m. 44 minuty- tragedia, ale jeśli miałoby to przełożenie na otwarty akwen to ujdzie. Tylko mam wrażenie ze z moja techniką na otwartym na tym dystansie zdążę się utopić dwa razy.


Dzisiaj może jakieś bieganie z wieczora.

Bieganko; interwały

Rozgrzewka : 1 km śkimoka 6:16

Trening: 500m ogień / 400 m ślimok- cztery zestawy

Ogień wychodził w tempie 3:44-3:55 - i z tego jestem mega zadowolony.

Ślimok: 6:20- 6:50

Cooldown 1 km 5:47

Za szybko. No chyba że w Szczecinie już kwiecień.
Albo pobiegniesz zaraz 40 min na dychę albo Cię te tempówki zabiją.

paawo

Za szybko. No chyba że w Szczecinie już kwiecień.
Albo pobiegniesz zaraz 40 min na dychę albo Cię te tempówki zabiją.

Pawoo, obawiam się że za wolno. Ani razu jeszcze nie udało puścić pawia na koniec:'-( A bardzo się staram. Mam awersje do długich wybiegań po ostatnich przebojach z kolanami. A co innego sensownego można robić na dystansie 5km? Tylko orać.

13 stycznia jest WOŚP i bieg „Policz się z cukrzycą” na 3 km. Przydałoby się poprawić zeszłoroczny wynik 13:41. Fajnie byłoby go zrobić poniżej 12 minut -jednak teraz to niemożliwe. W sierpniu przy wadze 69 pewnie bym te 12 minut zrobił. Teraz przy 75 liczę ze będzie poniżej 13. I będzie dobrze :)

Bez jaj nawet jakby był kwiecień to interwały na złamanie 40 min a na styczeń to do 37 min.
daniels

Dobra wróć, jakoś myślałem że to kilometry ale 500setki też stanowczo za szybko jak na teraz.


Zmieniony przez - paawo w dniu 2019-01-04 22:52:09