DT Brann- Headlong

Bo sztanga ma szorować o kolana:)

Taka krzyżówka klasyka i sumo to squat stance deadlift. W sumie moja preferowana wersja.

Tak jak wcześniej napisano, redukcje, o ile coś tam ciężko targasz, nie powodują spadku mięsa. Co chwila redukuję, co jakiś czas masuję, a obwody zmieniają się tylko dzięki tkance tłuszczowej.

Paatik

Bo sztanga ma szorować o kolana:)

Mi tam po kolanach nie szoruje

Szajba coś kiedyś sugerował ze mam nieproporcjonalne kulasy. Może dlatego szoruje. W każdym razie staje szerzej i już nie szoruje. Jest git.

Nie kojarzę bym coś wspominał o Twoich nogach, a na pewno nie użyłem zwrotu "nieproporcjonalne kulasy"

Przyznam się, że mi również sztanga nigdy nie szoruje przy MC, bez znaczenia jak nogi rozłożę

_Szajba_

Zadzierasz głowę do góry. Popraw to bo nabawisz się problemów w odcinku szyjnym. Spróbuj siadów z linka wrzuconego przez Ajazego. Masz długie kości udowe i mocno wypychasz kolana do przodu. W semi deadlift rozstaw stóp trochę to koryguje.

Tak to było. Kulasy, kulasaml-chodziło o sens wypowiedzi:)

LTrening.

Orbitrek: 10 min


Siady

10-8-6-4-2-10(50/60/65/70/80/50kg)

Wyroki ze sztanga na garbie:

3x10 (40kg)

OHP:

10-8-6-4-5-9 (30/32,5/35/37,5/40/30)

Dalej tri set z teicepsem w roli głównej: 3 serie trzech ćwiczeń: ściąganie drążka z Górnego wyciągu z nadchwytem, prostowanie ramion na wyciągu w płaszczyźnie poziomej stojąc, ściąganie drążka z wyciągu Górnego z podchwytem. Każde z czwiczen po 10-12 powt.

Powrót do dziupli (1,3 km)

Ładna pogoda i ładne widoki po drodze:)

Miska. Dziś uczciwie zjedzone. Na kolacje pieczeń wieprzowa (180g), ziemniaki (80g), warzywa

Trening. Dyszka. Na początku strasznie zalewał pot. Nogi z ołowiu. Po piątce było już lepiej. Miska. Bardzo fajna kolacja: 200gr Dorsza, ryż waRzywa. Bardo dużo białka coś dzisiaj weszło.
















Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-07-03 20:45:49

Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-07-03 20:53:39

Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-07-03 20:54:18

Po prawie 5 tygodniach codziennej aktywności (jeden dzień przerwy, bo musiałem w pracy zostać do 24) dzisiejszy trening powiedział mi że na razie dość. Dwa dni odpoczynku. Od wszystkiego.

Straszna niemrawka mnie ogarnęła i trudno było się do czegoś zmusić.

Rozgrzewka : pajacyki, bieg w miejscu po 1 minucie

Potem zestaw

1. Przysiad sumo z kettlem (20kg)x10
2. Pompki 10
3. Wznosy nóg leżąc x20
4. Podciąganie się na drążku (10,9,8).
5. Plank(1 min).
6.

Trzy serie. Między seriami minuta odpoczynku. Spociłem się. Bardzo.

Face pull: 4x15

Ławka:

10-8-6-4–2 (50/52,5/55/57,5/60)

Ściąganie linek z wyciągu Górnego 4x15

Bicek na modlitewniku:

4x10 (10/15/17,5/17,5kg plus sztanga )

Przysiadów już mi się nie chciało. Ale poszło pare.

3x 10(50kg)

Generalnie porażka.

Miska dziś na bogato. Na śniadanie załadowałem ponad 1300 kcal.