eveline: Oj nie przesadzałabym tak i z hiperbolizowaniem
Tylko że czasem pasuje mi do makro albo po prostu nabiorę np. 7g oleju, więc serio nie rozumiem, dlaczego by to wyrównywać, żeby było ładniej na zrzucie. Nietłuszczowe produkty – ok, będę wyrównywać, jeśli to ma znaczenie.
night: To to wiadomo, aczkolwiek śmiem twierdzić, że ja nie jestem taka niemyśląca.
ŚRODA
leki/suple: Novothyral ½; Ovarin x2; MagneUp! x2
płyny: woda (ok. 2l), wywar z siemienia lnianego, mięta z jabłkiem
Coś mnie wydęło, jak już dawno nie miałam. Może to bób, ale chyba już przed nim się pojawiło i tylko potem coraz bardziej wzrastało.
Byłam przejedzona, jak to ostatnio.
+ rowerem po mieście ~35min.x2 i potem jeszcze trochę
Lekkie DOMSy dwugłowych i na rowerze czułam czworogłowe.
CZWARTEK
leki/suple: Novothyral ½; Ovarin x2; MagneUp! x2
płyny: woda (ok. 2l), wywar z siemienia lnianego, woda z gotowania cukinii
1. posiłek później, bo robiłam badania tarczycy. I przez to byłam dzisiaj trochę mniej przejedzona niż ostatnio (szczególnie w 1. połowie dnia), niejedzenie rano wpływa u mnie na głód.
Tradycyjnie odbijanie się kakao, ale tym razem lekko.
[Omlet mam z szablonu taki "nierówny", to już nie zmieniałam. A widzę właśnie, że pewnie powinnam jeszcze ryż jak dzielę saszetkę na 3, to zaokrąglać.]
Nogi [x-ami zaznaczam najcięższe serie]
1. Przysiady 10/8/6/6/6/10
30/35/40/45/50x9/40x
30/35/40/45/50x8/40 [50kg nagrane]
30/35/40/45/50x8/40 [podkładki z 1.25; z 50kg gorzej technicznie i w ostatniej serii trochę składania]
30/35/40/45/50x8/37.5 [nie czułam odcinka lędźwiowego – zorientowałam się, że czasem go czułam przy większym ciężarze; to 8 powtórzeń z 50kg jednak trochę wymuszane kosztem techniki]
32.5/37.5/42.5/47.5/52.5x7/37.5 [z 52.5kg na siłę, ostatnie powtórzenia z lekkim składaniem się do przodu; jak zwykle czułam mocno dwugłowe i pupę]
32.5/37.5/42.5/47.5/52.5x3+3/37.5xx [chyba lepiej niż ostatnio, ale najlepiej było za 1. razem]
32.5/37.5/42.5/47.5/52.5xx/37.5x [ale jeszcze ciężej niż ostatnio – aż trochę zaczęłam psuć technikę]
32.5/37.5/42.5/47.5/52.5xx/37.5x [podkładki z wycieraczek*]
30/35/40/45/50/35 [podkładki 2.5kg; no proszę, jakoś dobrze mi się robiło]
2. Przysiad bułgarski 10/10/10
10/12/14 [inna ławka, dalej, chyba też i przez to robiłam dłuższe przerwy i było trochę lżej]
10/12/14 [baaardzo ciężko]
10/12/14x9 [zaczynam od prawej; super]
8/10/12 [od prawej i było lepiej, ale… lewą ciężej :o paliły dwójki-pupa]
8/10/12 [podobnie jak ostatnio, od 2. serii prawa strona na raty, zapomniałam zacząć od niej]
8/10/12 [10-ki jeszcze ok, więc dołożyłam; z 12-kami raty, prawa gorzej, bolał pośladek]
8/10/10 [z 10-kami lekkie raty, szczególnie prawa noga i też zaczęłam się „ratować”, nie schodząc maksymalnie nisko]
6/8/10 [ciężko... ale (jeszcze \ -)) lubię, kiedyś nie bardzo]
4/6/8 [po 1. serii myślałam, że za nisko zaczęłam, ale potem już było ciężej]
3. Hip thrust 10/10/10/10
40: 10/10/10/9 [czerwona ławka, ale ustawiona tak, żeby dało się „wchodzić plecami”; pojawił mi się tutaj ból podbrzusza, ale nie od sztangi, tylko wewnętrzny, a pod koniec jeszcze ciągnęło mnie w środku wzdłuż brzucha i to się odezwało też już w domu]
40: 11/10/11/10 [czarna ławka]
40: 10/10/10/10 [czarna ławka = bardziej wchodziłam na nią plecami, czyli raczej lepiej technicznie; ostatnie trochę szybciej, żeby wyrobić zakres ;p]
40: 10/10/9/10 [czarna ławka; mega paliło]
40: 10/8/10/8 [czerwona ławka; jakoś nie mogłam się dobrze ustawić; przed ciągnęło mnie w lewej stopie – może to był jakiś skurcz?]
40: 10/10/9/9 [czarna ławka – mniej stabilna]
40: 10/10/9/9 [czerwona ławka]
40: 10/8/8/8 [po przerwie, bo długo się ustawiałam i w innym niż zwykle miejscu i ławce (czarnej)]
35: 10/10/10/10 [super mi się robiło, dobrze czułam i jakoś dobrze byłam ustawiona, tzn. na pewno plecy wchodziły mi też na ławeczkę przy ruchu]
4. Uginanie nóg na maszynie 10/10/10/10
80: 15/15/12/12 [chyba ciężej niż ostatnio]
80: 15/15/15/12 [raczej szybko; chyba po 2. serii zaczęło mnie ciągnąć gdzieś między lewą dwójką a pupą]
80: 12/12/12/12
80: 12/12/11/10
80/80/90x7.5/80 [zapomniałam, że mogę jeszcze progresować powtórzeniami]
80/80/80/80 [oparcie ustawione bliżej i chyba było ciężej]
80/90x8/80/80
80/80/80/80
70/80/80/80 [dodam tylko, że w ostatniej serii jest odrobinę mniejszy zakres – żeby nie było, że bez wysiłku]
5. Przywodzenie i odwodzenie nóg z użyciem gum treningowych 10/10/10/10
10/10/10/10 [guma fioletowa – lżejsza i sporo lepsze czucie, tylko niestety ją rozwaliłam… także nie mam wyboru i wracam do niebieskiej]
10/10/10/10 [guma niebieska]
10/10/10/10 (+10) [guma niebieska; odwodzenia 2x lub 3x z drugą nogą z przodu i 2x z druga nogą z tyłu]
10/10/10/10 [guma niebieska; OD TERAZ: odwodzenia 2x z drugą nogą z przodu i 2x z druga nogą z tyłu]
10/10/10/10 [guma niebieska]
10/10/10/10 [guma niebieska]
10/10/10/10 +10 – chyba nie ogarnęłam liczenia i zrobiłam dodatkowe serie [guma niebieska]
10/10/10/10 [guma niebieska, chyba poprzednio była fioletowa, lżejsza]
10/10/10/10
6. Wspięcia na palce jednonóż (jak za lekko to sztangielka w dłoń) 3xmax
11/12/13
15/12/13
10/10/10 [już padałam]
15/12/11 [trochę szybszym tempem, bo już nie miałam siły]
15/13/13 [jeszcze gdzieś tutaj się pojawiło to ciągnięcie w stopie, ale lżej]
14/13/12 [ał]
12/12/12
14/14x/10
15/15/15 [w domu, bez podwyższenia]
+ zaległy brzuch (pomyliło mi się, że 4 serie, a powinny być 3):
Unoszenie bioder w leżeniu tyłem 20/16/20/20 [nawet nie wiedziałam, że tak to się nazywa ;p po prostu robiłam coś, przy czym czuję brzuch i nie boli mnie kręgosłup; pod koniec ciężkie nogi]
______________________________________________________________________________
1h 14min. – czyli wygląda na to, że jeszcze przedłużyłam przerwy o 10min.
Trening zrobiłam, mimo że nie czułam się do końca zregenerowana „nożnie” po przedwczorajszym MC.
Przysiad jakby wyjątkowo znośnie. W bułgarach chyba przerwy zrobiły robotę. W HT lekkie problemy, jw. W uginaniu na maszynie chyba to niezregenerowanie najbardziej się odezwało. Ogólnie najbardziej zadowolona jestem z przysiadów, o dziwo, tak miło mi się zaczęło.
Co do tych badań tarczycy, porównując z poprzednimi, z 30.04.16r., to FT4 bez zmian, TSH jeszcze trochę spadło (a już było bardzo nisko) i… FT3 znowu poniżej normy (tylko raz, poprzednio, miałam nisko, ale już w normie). Nie wiem, pomyślałam, że to może coś “nietarczycowego”, skoro mimo brania nawet Novothyralu są takie wyniki. Zapytam lekarza, może coś na to powie… W przyszłą środę idę do ginekolog w sprawie braku miesiączki nawet po Luteinie, a potem powinnam się wybrać też do endo.
Wklejam od razu piątkowe
pomiary:
(w brzuchu powinno być oczywiście 91-91,5)
I jak,
eve? A w ogóle to Ty serio nie widzisz u mnie redukcji, nawet po zobaczeniu zdjęć? (Mówi się, że redukcja to stres dla organizmu, ale dla mnie stresem jest stała niemożliwość zrobienia jej, mimo że przydałaby się :/)
Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-07-08 08:20:05