...
Napisał(a)
To zbieranie a potem taka wyzerka slodyczowa po zawodach to musi byc cos cudownego
...
Napisał(a)
aischeeJezusieńku! Ja już wiem dlaczego nie było żadnej czeko na promo jak wpadłam do sklepu...
Ja wiedziałem, że będzie dużo takich łakomczuchów jak ja i od razu po aerobach na czczo w autobus i biegiem do Lidla
Amber872.To zbieranie a potem taka wyzerka slodyczowa po zawodach to musi byc cos cudownego
Tak, to jest piękne, a potem zdycha się kilka godzin z bólem brzucha jakby ktoś cię nożem dźgał, a jak przejdzie powtarzasz proces
Zmieniony przez - SebastianMielecki w dniu 2014-10-09 22:08:24
...
Napisał(a)
08/10/2014 r - Fitness & bodybuilding WORLD CHAMPIONSCHIP
Mistrzostwa Świata federacji WBBF odbyły się na Słowacji w Brusnie. Miałam okazję na nich być z czego się niezmiernie cieszę. To były pierwsze zawody tej federacji, które miałam przyjemność oglądać na żywo. Łącznie w obie strony zrobiliśmy 926 km (dowód poniżej) - kawał drogi.
W podróż wybrałam się jak zawsze z mężem oraz Pawłem i Tomaszem z UNSa. Pojawili się oni u nas już we wtorek wieczorem. Przez długie rozmowy położyliśmy się spać dopiero o 1 w nocy. Po 3 godzinach 'snu' wstaliśmy, ogarnęliśmy się, wypiliśmy kawę i o 5 wyruszyliśmy z Wrocławia. Na miejsce dotarliśmy około południa. Liczyliśmy co prawda na to iż pokonamy trasę szybciej aczkolwiek przez liczne korki a także średnio sprzyjające warunki atmosferyczne wyszło tak a nie inaczej. Najważniejsze, że udało nam się dotrzeć na miejsce w jednym kawałku ;D
Dzień wcześniej dowiedziałam się, że te zawody trwają 3 dni także występów bikini niestety nie będę mogła zobaczyć, trochę się rozczarowałam tym faktem no ale... Jak to się mówi - jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;)
W dniu, w którym my przyjechaliśmy odbyła się Kulturystyka Kobiet (podobno dziewięć różnych kategorii) i Mężczyzn ( ile kategorii nie jestem w stanie Wam napisać ale na pewno bardzo duuuuużo).
Na tych zawodach startował nasz kolega z teamu UNSa - Adam Suker. Możliwość podziwiania go na scenie a także towarzyszenia mu w tym zapewne ważnym dla niego wydarzeniu była dla nas głównym celem tego wyjazdu. Poniżej kilka jego zdjęć, które udało się zrobić po zejściu ze sceny.
Półfinały skończyły się około godziny 14. Razem z Adamem i jego kompanem - Tomkiem Leśniewskim udaliśmy się do restauracji w hotelu przy którym odbywały się zawody na obiad. Ja wciągnęłam kaczkę z sałatką grecką, Adam pizze hawajską, pozostała część ekipy postawiła tradycyjnie na kurczaka a Tomek z racji tego, że szykuje się na MPJ nie mógł sobie pozwolić na tego typu odskocznie. Miał przygotowane wszystkie posiłki ładnie, pięknie w pojemniczkach - szacun za wytrwałość swoją drogą.
Po obiedzie jak zwyczaj nakazuje trzeba wcisnąć deser - w związku z tym udaliśmy się do pobliskiego sklepu spożywczego gdzie zaopatrzyliśmy się w ... słodycze oczywiście. W koszyku wylądowały lody (magnumiki ), ciastka, żelki no i ukochane czekolady STUDENCKIE ( zdjęcie poniżej). Moja miska tego dnia była tak tragiczna, że się nawet nie będę na ten temat wypowiadać. Napiszę jedyne, iż po dzisiejszej wizycie na wadzę moje ciśnienie na wszystko co słodkie dość mocno opadło :D (i dobrze).
Podróżowanie w poszukiwaniu słodyczy.
Finały były zaplanowane na godzinę 19. Czekaliśmy cierpliwie na sali, nawet udało mi się zdrzemnąć na siedząco przez kilkanaście minut.
W trakcie oczekiwań na finały.
Warto było czekać - występy, które się odbyły podczas finałów zatykały dech w piersiach (przynajmniej mi).
Zostały one zapoczątkowane przez występ dwóch osób niepełnosprawnych - jedna na wózku inwalidzkim, druga bez ręki. Szczególną uwagę zwróciłam na zawodnika bez ręki - jego forma na prawdę była wyjątkowa i nie odbiegała od form osób zdrowych tkwiących w tym sporcie.
Poniżej zdjęcie zawodnika na wózku podczas finałowego występu.
Następnie odbyły się występy w parach. Jedna z par ( Pani z najsympatyczniejszą buzią podczas całych zawodów)
Czas na Kulturystykę Kobiet.
Poniżej kilka zdjęć z finałowych występów Pań.
Sylwetki Pań były przeróżne. Niestety nie jestem w stanie wymienić Wam kategorii wg których były oceniane zawodniczki ponieważ to wiedzą chyba tylko sędziowie. Podczas porównań nie były podawane takie informacje co wywołało u mnie ogromne zdziwienie. Jak widać każda federacja ma swoje zasady.
Moją faworytką jeżeli chodzi o formę, sposób poruszania a także zachowania na scenie była zawodniczka z Rosji, której kilka zdjęć znajduje się poniżej.
Dla porównania pokaże jeszcze najsłabszą zawodniczkę ( w moich oczach oczywiście ).
Kolejną osobę wyróżniam za niesamowicie nietypowy strój (+ buty) ;) Pierwszy raz widziałam TAKI strój wśród zawodniczek kulturystycznych.
Tak jak pisałam wcześniej nie jestem w stanie podać kategorii na jakie były podzielone zawodniczki aczkolwiek po ilości tytułów mistrzowskich doszłam do wniosku iż było ich 7.
Poniżej zdjęcia Mistrzyń w Kulturystyce Kobiet ( pozycja środkowa - I miejsce)
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
Open wygrała zawodniczka z nr 138.
Następnie odbyły się finały w Kulturystyce Mężczyzn. Tutaj zawodników było tylu, że komputer by mi się spalił jakbym miała ich Wam wszystkich pokazać.
Postanowiłam pokazać najważniejsze wg mnie osoby - czyli zawodników z Polski. A byli nimi:
Adam Suker (srebro w swojej kategorii)
Artur Kozłowski
Marek Zapotoczny
Andrzej Rak
Krzysztof Kazimierczak
Obstawa z Polski jak widzicie była ogromna - Panom należą się ogromne brawa i gratulacje.
Open wygrał Marek Zapotoczny (poniżej jeszcze kilka jego zdjęć ze sceny)
Zawody skończyły się około 22. Chwila rozmowy z Adamem i powrót do Wrocławia. Pod domem byliśmy punkt 4.00. Podróż bardzo męcząca, przycięłam pod koniec komara jedynie na chwilę. Na szczęście dziś pospałam do 11 także jestem już żywa ;)
Podsumowując - podróż przyjemna i ciekawa. Chyba każdy zawodnik otrzymał puchar/ medal więc każdy był zadowolony.
Prócz zdjęć w trakcie całego wyjazdu mąż nagrał mnóstwo ujęć, dziś oddajemy je do montażu i mam nadzieję, że już jutro, najpóźniej pojutrze filmik będzie gotowy - bądźcie cierpliwi bo ujęcia są na prawdę IMPONUJĄCE.
Zmieniony przez - Doris.K w dniu 2014-10-09 22:27:35
Zmieniony przez - Doris.K w dniu 2014-10-09 22:31:52
Mistrzostwa Świata federacji WBBF odbyły się na Słowacji w Brusnie. Miałam okazję na nich być z czego się niezmiernie cieszę. To były pierwsze zawody tej federacji, które miałam przyjemność oglądać na żywo. Łącznie w obie strony zrobiliśmy 926 km (dowód poniżej) - kawał drogi.
W podróż wybrałam się jak zawsze z mężem oraz Pawłem i Tomaszem z UNSa. Pojawili się oni u nas już we wtorek wieczorem. Przez długie rozmowy położyliśmy się spać dopiero o 1 w nocy. Po 3 godzinach 'snu' wstaliśmy, ogarnęliśmy się, wypiliśmy kawę i o 5 wyruszyliśmy z Wrocławia. Na miejsce dotarliśmy około południa. Liczyliśmy co prawda na to iż pokonamy trasę szybciej aczkolwiek przez liczne korki a także średnio sprzyjające warunki atmosferyczne wyszło tak a nie inaczej. Najważniejsze, że udało nam się dotrzeć na miejsce w jednym kawałku ;D
Dzień wcześniej dowiedziałam się, że te zawody trwają 3 dni także występów bikini niestety nie będę mogła zobaczyć, trochę się rozczarowałam tym faktem no ale... Jak to się mówi - jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;)
W dniu, w którym my przyjechaliśmy odbyła się Kulturystyka Kobiet (podobno dziewięć różnych kategorii) i Mężczyzn ( ile kategorii nie jestem w stanie Wam napisać ale na pewno bardzo duuuuużo).
Na tych zawodach startował nasz kolega z teamu UNSa - Adam Suker. Możliwość podziwiania go na scenie a także towarzyszenia mu w tym zapewne ważnym dla niego wydarzeniu była dla nas głównym celem tego wyjazdu. Poniżej kilka jego zdjęć, które udało się zrobić po zejściu ze sceny.
Półfinały skończyły się około godziny 14. Razem z Adamem i jego kompanem - Tomkiem Leśniewskim udaliśmy się do restauracji w hotelu przy którym odbywały się zawody na obiad. Ja wciągnęłam kaczkę z sałatką grecką, Adam pizze hawajską, pozostała część ekipy postawiła tradycyjnie na kurczaka a Tomek z racji tego, że szykuje się na MPJ nie mógł sobie pozwolić na tego typu odskocznie. Miał przygotowane wszystkie posiłki ładnie, pięknie w pojemniczkach - szacun za wytrwałość swoją drogą.
Po obiedzie jak zwyczaj nakazuje trzeba wcisnąć deser - w związku z tym udaliśmy się do pobliskiego sklepu spożywczego gdzie zaopatrzyliśmy się w ... słodycze oczywiście. W koszyku wylądowały lody (magnumiki ), ciastka, żelki no i ukochane czekolady STUDENCKIE ( zdjęcie poniżej). Moja miska tego dnia była tak tragiczna, że się nawet nie będę na ten temat wypowiadać. Napiszę jedyne, iż po dzisiejszej wizycie na wadzę moje ciśnienie na wszystko co słodkie dość mocno opadło :D (i dobrze).
Podróżowanie w poszukiwaniu słodyczy.
Finały były zaplanowane na godzinę 19. Czekaliśmy cierpliwie na sali, nawet udało mi się zdrzemnąć na siedząco przez kilkanaście minut.
W trakcie oczekiwań na finały.
Warto było czekać - występy, które się odbyły podczas finałów zatykały dech w piersiach (przynajmniej mi).
Zostały one zapoczątkowane przez występ dwóch osób niepełnosprawnych - jedna na wózku inwalidzkim, druga bez ręki. Szczególną uwagę zwróciłam na zawodnika bez ręki - jego forma na prawdę była wyjątkowa i nie odbiegała od form osób zdrowych tkwiących w tym sporcie.
Poniżej zdjęcie zawodnika na wózku podczas finałowego występu.
Następnie odbyły się występy w parach. Jedna z par ( Pani z najsympatyczniejszą buzią podczas całych zawodów)
Czas na Kulturystykę Kobiet.
Poniżej kilka zdjęć z finałowych występów Pań.
Sylwetki Pań były przeróżne. Niestety nie jestem w stanie wymienić Wam kategorii wg których były oceniane zawodniczki ponieważ to wiedzą chyba tylko sędziowie. Podczas porównań nie były podawane takie informacje co wywołało u mnie ogromne zdziwienie. Jak widać każda federacja ma swoje zasady.
Moją faworytką jeżeli chodzi o formę, sposób poruszania a także zachowania na scenie była zawodniczka z Rosji, której kilka zdjęć znajduje się poniżej.
Dla porównania pokaże jeszcze najsłabszą zawodniczkę ( w moich oczach oczywiście ).
Kolejną osobę wyróżniam za niesamowicie nietypowy strój (+ buty) ;) Pierwszy raz widziałam TAKI strój wśród zawodniczek kulturystycznych.
Tak jak pisałam wcześniej nie jestem w stanie podać kategorii na jakie były podzielone zawodniczki aczkolwiek po ilości tytułów mistrzowskich doszłam do wniosku iż było ich 7.
Poniżej zdjęcia Mistrzyń w Kulturystyce Kobiet ( pozycja środkowa - I miejsce)
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
Open wygrała zawodniczka z nr 138.
Następnie odbyły się finały w Kulturystyce Mężczyzn. Tutaj zawodników było tylu, że komputer by mi się spalił jakbym miała ich Wam wszystkich pokazać.
Postanowiłam pokazać najważniejsze wg mnie osoby - czyli zawodników z Polski. A byli nimi:
Adam Suker (srebro w swojej kategorii)
Artur Kozłowski
Marek Zapotoczny
Andrzej Rak
Krzysztof Kazimierczak
Obstawa z Polski jak widzicie była ogromna - Panom należą się ogromne brawa i gratulacje.
Open wygrał Marek Zapotoczny (poniżej jeszcze kilka jego zdjęć ze sceny)
Zawody skończyły się około 22. Chwila rozmowy z Adamem i powrót do Wrocławia. Pod domem byliśmy punkt 4.00. Podróż bardzo męcząca, przycięłam pod koniec komara jedynie na chwilę. Na szczęście dziś pospałam do 11 także jestem już żywa ;)
Podsumowując - podróż przyjemna i ciekawa. Chyba każdy zawodnik otrzymał puchar/ medal więc każdy był zadowolony.
Prócz zdjęć w trakcie całego wyjazdu mąż nagrał mnóstwo ujęć, dziś oddajemy je do montażu i mam nadzieję, że już jutro, najpóźniej pojutrze filmik będzie gotowy - bądźcie cierpliwi bo ujęcia są na prawdę IMPONUJĄCE.
Zmieniony przez - Doris.K w dniu 2014-10-09 22:27:35
Zmieniony przez - Doris.K w dniu 2014-10-09 22:31:52
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY: http://www.sfd.pl/Doris.K__Fit_forma_mi_się_marzy.-t1045313.html
...
Napisał(a)
świetna relacja!
...
Napisał(a)
EDIT : Akurat relacja wskoczyła a ja o milkach
Jadłem wczoraj tą oreo i nie specjalnie mnie uwiodła te w środku(na focie) lepsze, oryginalna mleczna też. Studencka którą częstowała mnie Dorota z Marcinem też lepsza ale sa gusta i guściki. Czekam na milke z kawałkami "michałków" z hanki
Zmieniony przez - Tested_UNS-TEAM w dniu 2014-10-09 22:27:55
Jadłem wczoraj tą oreo i nie specjalnie mnie uwiodła te w środku(na focie) lepsze, oryginalna mleczna też. Studencka którą częstowała mnie Dorota z Marcinem też lepsza ale sa gusta i guściki. Czekam na milke z kawałkami "michałków" z hanki
Zmieniony przez - Tested_UNS-TEAM w dniu 2014-10-09 22:27:55
...
Napisał(a)
Trzeba jeszcze doprecyzować kilka spraw
Zawodnicy są dobierani gabarytowo - wzrost/masa "na oko" bez pomiarów, więc kategorii moze być sporo i tak chyba było u Pań
Druga sprawa Marek Zapotoczny wygrał OPEN ale weteranów, OPEN ogólne wygrał 115kg potwór z Rosji
I trzecia sprawa, niestety Piotr Kira czy Wawrzyniec Staszkiewicz z PL reprezentacji nie zostali w ogóle wyczytan w finale, bo w finale do porównań wychodzili tylko top3. Szkoda chłopaków bo czekali do wieczora żeby stanąć w line-up'ie z tyłu i pojechać do domu.
Czwarta sprawa - nie znasz rosyjskiego to do końca zawodów na pytanie "jaka kategoria" odpowiadasz wzruszeniem ramion i szeroko otwartymi oczami
Zawodnicy są dobierani gabarytowo - wzrost/masa "na oko" bez pomiarów, więc kategorii moze być sporo i tak chyba było u Pań
Druga sprawa Marek Zapotoczny wygrał OPEN ale weteranów, OPEN ogólne wygrał 115kg potwór z Rosji
I trzecia sprawa, niestety Piotr Kira czy Wawrzyniec Staszkiewicz z PL reprezentacji nie zostali w ogóle wyczytan w finale, bo w finale do porównań wychodzili tylko top3. Szkoda chłopaków bo czekali do wieczora żeby stanąć w line-up'ie z tyłu i pojechać do domu.
Czwarta sprawa - nie znasz rosyjskiego to do końca zawodów na pytanie "jaka kategoria" odpowiadasz wzruszeniem ramion i szeroko otwartymi oczami
...
Napisał(a)
Tested_UNS-TEAMEDIT : Akurat relacja wskoczyła a ja o milkach
Jadłem wczoraj tą oreo i nie specjalnie mnie uwiodła te w środku(na focie) lepsze, oryginalna mleczna też. Studencka którą częstowała mnie Dorota z Marcinem też lepsza ale sa gusta i guściki. Czekam na milke z kawałkami "michałków" z hanki
Zmieniony przez - Tested_UNS-TEAM w dniu 2014-10-09 22:27:55
Jak ja pisałam że ta z oreo niespecjalna to prawie lincz zbiorowy mnie czekał
Jestem pod wrażeniem formy panów, a panie... hm... podziwiam za zaangażowanie.
...
Napisał(a)
Relacja jak zwykle na wypasie
Z ciekawoscią to wszystko przejrzalam i... jakos ciezko mi to wszystko ogarnac
Strój tej jednej Pani nooo szok - pierwszy raz widze takie cos - bardzo fantazyjne
Milka oreo wymiata! ale wiadomo o gustach i smakach sie nie dyskutuje
Z ciekawoscią to wszystko przejrzalam i... jakos ciezko mi to wszystko ogarnac
Strój tej jednej Pani nooo szok - pierwszy raz widze takie cos - bardzo fantazyjne
Milka oreo wymiata! ale wiadomo o gustach i smakach sie nie dyskutuje
...
Napisał(a)
świetna relacja jak zawsze , ty chyba podprowadziłaś bronzer dla Adama ... :D a co do Pań to ja wolę te w bikini ;d
...
Napisał(a)
Noo Doriska Ty nigdy nie zawodzisz z relacjami
To ja czekam na film!! Już czuję te emocje.
To ja czekam na film!! Już czuję te emocje.
Poprzedni temat
Wojciech Kroczek - dziennik treningowy
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- ...
- 389
Następny temat
"Bartek Buczek - przygotowania do sezonu jesiennego"
Polecane artykuły