Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

Bron mnie Panie Boze przed takim kalectwem, jak taka gore miesni zasilic tlenem by przebiec czy przeplynac pare km ? ;)

Jak wspominalem dzien konczylem wczoraj plywaniem, dzisiejszy z kolei od plywania zaczynalem. Na ten tydzien jako zadanie domowe dostalem naplywania na kazdym treningu 40 dlugosci stylami, a do tego ogromna objetosc zadan technicznych do styli. Ciezko maja moje nogi w kombo z bieganiem, ale jakos przezyje. Wczoraj i dzis:




Drugim dzisiejszym treningiem bedzie silowe FBW bez nog oraz CORE - to kolo wieczora. Spinam sie jak zapowiadalem z jedzeniem, miska redukcyjna:





Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-25 09:02:39

Po pracy odbylem swoj drugi dzisiejszy trening, FBW + CORE. Poruszylem plecy podciaganiem - dzis sie nie szarpalem i zrobilem mniej powtorzen, a dokladniej. Po ostatniej dyskusji postanowilem zrobic troszke wioslowania hantelkiem, prosze uprzejmie smialo zwrocic mi uwage albowiem czuje ze cos jest nie tak z moja proba, nie mam wielkiego doswiadczenia w tym cwiczeniu i cos chyba musze skorygowac. Na wszelki wypadek nie szarpalem sie z ciezarem by nie narozrabiac, zrobilem 3 serie hantelkiem 44kg i dosc. Kilka serii wyciskania na klatke, lzej a wiecej powtorzen, dwie serie wyciskania sztangi stojac i dwie serie push press, na koniec nawet poruszylem triceps i biceps czego nie robie zwykle, delikatnie jednak tylko :) W drugiej czesci treningu CORE i dzis wyjatkowo warto zajrzec, probowalem pocwiczyc z pilka podpatrzone u 5-cio krotnego mistrza swiata Ironman cwiczenia i to dopiero jest wyzwanie. Moje wykonanie jest nieporadne, ale porusza miesnie glebokie doskonale, wiec bede kontynuowal nauke. W filmikach po jednej serii z kazdego dzisiejszego cwiczenia, pogladowo.










Jutro lzejszy dzien, tylko 8km biegu rano i plywalnia wieczorem, 1km stylami i mnostwo cwiczen. Szybko sie dzis wyrobilem, wiec przed 21 bede juz spal, ciesze sie bo nogi troszke czuje a w niedziele trzeba cisnac przed siebie.. Sen z powiek spedza mi obraz tych pol po ktorych trzeba biegac..


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-25 19:41:32

Super ćwiczenia z piłką muszę je wypróbować zapewne brzuch dostaje swoje.

Piłka kiedyś złamała moją samoocenę. Taka niepozorna gumowa kula, a potrafi dać sporo bólu.

wiosło hantlą wg mnie jak najbardziej OK, opuszczasz dość nisko hantlę i podnosząc ją ładnie spinasz łopatkę, ale wg mnie 44kg to za mało dla Ciebie

Duzo wiecej nie poszaleje, mam chyba maks 52kg hantelki, a na nowej silowni bedzie tylko 45kg, ale wystarczy, nie robie sily tylko podtrzymanie ;)

Od rana ciemno, deszczydlo i zimno, czyli idealnie by sobie pobiegac :) 8km lekko, w TM ( tempo maratonu ). Pod koniec efekt konia i stajni wiec nieco szybciej, ale zwyczajnie padalo coraz mocniej wiec z automatu ciagnie do domu:






Sniadanie po bieganiu, nalesniki owsiane z serem, szynka i sosem, pomidorek, rzodkiew, pepsi max, nektarynka, omega3, orange triad oraz cissus:



Regeneracja wedlug 5-cio krotnego mistrza swiata Ironman:





Dlaczego triathlon to piekne przezycie, i ze ostatni bywa pierwszym:





Skalkulowalem jedzenie przeznaczone na dzien dzisiejszy:





Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-26 09:22:48

Aż mi się łezka zakręciła po filmiku.

Nie zgadzam się z tytułem. Musiał go nadać ktoś, kto nie wie czym są biegi na długich dystansach.




Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-09-26 12:46:21

Magor - film ryje czachę. To niesamowite jak ciało potrafi odmawiać posłuszeństwa. Jak przebiegłam swój pierwszy maraton (i na razie jedyny) bez większego przygotowania, to przy "ścianie" też mi odcinało zasilanie. Wystraszyłam się - ale jakby mnie odcięło tak jak na filmiku, to zawał ze strachu na miejscu. Swoją drogą zastanawiam się nad fizjologią tego "odcinania". Zaczytuję się właśnie o długodystansowcach. Chwilowo jestem przy "Ukryta Siła" i fragmencie opisu pokonania EPIC5 - czyli 5 dystansach Ironmana pokonanych przez 5 następujących po sobie dniach. Na powyższym filmie odcina ich tak po jednym dystansie - a po 5 ??!! Albo dystans Ultraman, który pokonany jest przez faceta, który przygotowywał się do niego tylko przez pół roku.
Czytając takie biografie zastanawiam się czy powinnam je traktować jako motywację i inspirację, czy raczej demotywację, że jakiś JAN robi coś po pół roku, a ja nie wiem czy po 10 miesiącach będę gotowa na dystans olimpijski...

W każdym razie - po inspirację przychodzę tutaj. Spędzam dzisiaj dobę w pracy. Nastawiłam budzik na 5, żeby przed dyżurem wybrać się jeszcze na basen. Nie mogłam się zwlec z łóżka. Nie dość, że się nie wyspałam, to jeszcze nie zaliczyłam treningu. Wzdycham do Twojego samozaparcia Xzaar do rozłożenia treningów na łopatki - niezależnie od tego czy aura sprzyja czy nie. Szapo ba.

Flourish

jakiś JAN robi coś po pół roku, a ja nie wiem czy po 10 miesiącach będę gotowa na dystans olimpijski...

zawsze znajdzie się ktoś kto nie wie, że się nie da, pójdzie i to zrobi