Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

zgrabne te udka masz

Udało Ci się zapisać na Maraton w Paryżu, bo podobno miejsca rozeszły się w kilka godzin?

kalikstat

Udało Ci się zapisać na Maraton w Paryżu, bo podobno miejsca rozeszły się w kilka godzin?

Bez problemu, ale zajelo to 20 minut, byla duza kolejka na serwerze. Nie ma mozliwosci wyczerpania miejsc na Paryz w kilka dni, limit wynosi 46.000 biegaczy i nigdy w historii imprezy nie zabraklo miejsc dla chetnych, w zeszlym roku pobieglo 36.000 osob. W kazdym razie nic nie wiem o problemach, zalapalem sie bez klopotu :)

Dzien rozpoczal mi sie treningiem biegowym, sila biegowa z rozbieganiem. Troszke mocniej niz ostatnio wyszlo, albowiem jest juz bardzo zimno i zle sie powoli drepta, zmarznac idzie. Pierwsze 4km spokojnie w tempie maratonu ( zaczynam biegac odcinki w TM, zakladam tempo na zlamanie 4h, a co bedzie w kwietniu to zycie pokaze ;) ), nastepnie 8x20 sekund przebiezki z marszem na zmiane, mocna praca serca z wygaszeniem, ostatnie 2km jako 4x500m z narastajacym tempem, przy czym czwarta piecsetka to to co chcialbym biec na 10km, ale chyba na dzis jednak mnie na to jeszcze nie stac. Celowalem w 4,30 i tak pobieglem, ale to tylko 500m, nie bylbym w stanie pobiec tak dyszki. Mam jeszcze 2 miesiace, moze cos jeszcze podbuduje jesli idzie o wytrzymalosc.






Za chwilke mam wyjazd do Swarzwaldu, wiec dzien spedze w aucie na autostradzie, po powrocie obiad i poznym popoludniem trening plywacki.

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-17 09:05:28

xzaar77

kalikstat

Udało Ci się zapisać na Maraton w Paryżu, bo podobno miejsca rozeszły się w kilka godzin?

Bez problemu, ale zajelo to 20 minut, byla duza kolejka na serwerze. Nie ma mozliwosci wyczerpania miejsc na Paryz w kilka dni, limit wynosi 46.000 biegaczy i nigdy w historii imprezy nie zabraklo miejsc dla chetnych, w zeszlym roku pobieglo 36.000 osob. W kazdym razie nic nie wiem o problemach, zalapalem sie bez klopotu :)

Wybacz, oczywiście moje niedopatrzenie. Czytałem na forum bieganie.pl wątek o Marathon Paris. Pojawiła się tam wypowiedź, że po 4 godzinach nie było miejsc... ale w Maratonie Berlińskim. Po porannym bieganiu wszystko jakoś z lekkim opóźnieniem do mnie dociera Choć w paryskim też miejsca dość szybko się rozchodzą.

Xzaar - pewnie masz taką możliwość - mógłbyś sprawdzić krzywą swojej VO2 od momentu gdy zacząłeś myśleć o IM i długim bieganiu (od momentu uruchomienia Suunto?)? Zwłaszcza porównanie treningów na siłowni i biegania by mnie interesowało. VO2 - spada czy rośnie?

Jasne. Nie da sie z tego wybadac wprawdzie VO2max, ale widac ze ekonomika wysilku u mnie rosnie, tj dzieki chwilowym wskazaniom VO2 mozna zobaczyc, ze podobne poziomy wysilku w jednostce czasu dwa miesiace temu i obecnie powoduja mniejsze zuzycie tlenu, czyli mowiac wprost moge obecnie mocniej i dluzej trenowac czy to na ciezarach, czy w biegu. Sam widze to wyrazniej, po zaprzestaniu wysilku praca serca zwalnie znacznie szybciej niz kiedys, to znaczy ze sprawy ida w dobrym kierunku. Ponizej porownanie dwoch mniej wiecej podobnych wysilkowo biegow i treningow silowych, daty sa w naglowkach, mozna porownac okresy:











Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-17 14:54:17

A nie masz takiego podsumowania-kwerendy za podany okres? Bo tutaj trochę się różnią tempa i czasy. Jak nie masz, to żaden problem. Myślałem, że jest tam jakaś opcja w interfejsie. Sorki, że tak marudzę, ale byłem ciekawy, czy widać u Ciebie, na podst. VO2 zmiany siła->wytrzymałość i czy to nastąpi w sposób zauważalny. Masz rację. Trzeba by porównywać dane z okolic VO2max.

Prawdopodobnie da sie uzyskac dane o jakie pytasz, nie wiem czy bezposrednio.. Ciezko mi troszke grzebac teraz w serwisie bo dzialam z Ipada, ale takie cos np znalazlem, mozna dowolnie wybierac parametry do porownania:




Gdybys mial kiedys czas i ochote zglebic temat, dam Ci poprostu na priv dostep do mojego konta movescount i mozesz sobie probowac do woli ;)


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-17 15:15:29

Xzaar widać, ze zawzięcie dążysz do celu. Ja mam ochotę iść na crossfit. Pewnie myślisz sobie, hmm chłopak w tym wieku już takie rzeczy. Na razie chodzę na siłownię, czysto rekreacyjnie by zbudować "jakieś" podstawy siłowe, później przejdę na crossfit. Ale nie profesjonalnie tylko czysto dla przyjemności, nic w tym wieku na siłę, aby się nie zniechęcić za szybko. Ale rodzice tłumaczą, cały czas nauka, nauka, nauka później przyjdzie czas na POWAŻNE - 100% podejście. Mój wujek też biega, nie dawno był u mnie - mieszka w Irlandii. Najpierw zaczynał od 1km - był otyły. Później 5km, 8km, 12km. I tak co 2 tygodnie zwiększał sobie 1.5km biegu, nie wazne w jakim czasie przebiegł to 1.5km, miał przebiec co 2tyg 1.5km więcej. Teraz po 1.5 roku. Biega 50km bez zatrzymania się, co prawda jest bardzo chudy, gdyż nie da rady zjadać takiej ilości jedzenia. Rano pływanie, potem bieg 40km, a potem rower... Ale, on powiedział, że już w wieku 50 lat, nie ma za bardzo obowiązków takich jak ja, chodzi o naukę itp. Nie pracuję, gdyż ma własną firmę i pracuję w domu, więc 3godziny dziennie pracuje. Ja w tym wieku nie mogę się "oddać" tylko siłowni, crossfitowi, piłce nożnej, gdyż za dużo jeszcze przede mną. Ale bardzo chcę dążyć do tego, aby w przyszłości robić to profesjonalnie. Nic, tylko życzyć Ci powodzenia na Imprezach, w których wystąpisz. Nie będę Ci życzyć pierwszego miejsca itd. Życzę Ci tylko byś osiągnął cel, bo z tego będzie najbardziej zadowolony.
Jestem tylko ciekawy, jak możesz powiedzieć mi. Co robiłeś w moim wieku ? Dążyłeś do czegoś, zajmowałeś się tylko nauką ? Opowiesz mi coś z tych czasów o sobie ?

Zmieniony przez - mArc97 w dniu 2013-09-17 16:35:49

Proponuje nie brnac w ten temat, nic to nie wniesie, a moze zaszkodzic. Jako dzieciak z blokowiska nie jestem wzorem do nasladowania, nie majac wowczas dostepu do komputerow ( jeden na osiedlu ) internetu ( nikt nie wiedzial ze takie cos wogole bedzie ) - robilem to co tacy jak ja, biegalem za pilka, za dziewczynami, uczylem sie nie dac wejsc sobie na glowe silniejszym od siebie, bo jutro chcieliby wejsc slabsi. Szkola, boisko, karate, jujitsu, pozniej krav maga, pozniej rugby. No i cale dziecinstwo mecze, szlachetne lanie sie po mordach w imie wiary w klub i kolezenstwo. Pisze szlachetne, bo wielka tragedia bylo gdy ktos stracil zeba lub dwa, nie bylo wtedy d****izmu w postaci nozy, palek. Ot, kamieniem sie rzucilo czasami, butelka nie. W sumie mozna powiedziec ze sport mialem w zyciu na codzien ;) Znaczy sie, kibolem bylem :)

Dzis sobie poplywalem, duzo zadan techniczych, 40 dlugosci stylowych, powoli. Na tyle powoli ze w sumie bez zmeczenia, spacer w wodzie mozna rzec, ale mam teraz 4 dni plywania pod rzad, nie ma co wariowac. Na szybkosc przyjdzie czas, gdy wyeliminuje wiekszosc bledow technicznych, utrwalanie ich poprzez plywanie bez starannosci to bylby strzal w kolano.



Zjadlem dzis tak, dodatkowo warzywa, duzo:



Obiadek przed plywaniem:



Jutro zaczynam dzien jeszcze przed switem ponownie treningiem na plywalni, wieczorem silownia, FBW z wylaczeniem nog. Nogi swoje zbieraja codziennie, nie ma sensu katowac ich jeszcze silowo.

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-17 21:31:42