Generalnie rzecz biorąc afera z wariatem z góry jest nieco bardziej skomplikowana, niż mi się wydawało (w tym tygodniu go nie widziałem, jakby coś). Typ jest dosłownie pyerdolnięty, bo co miesiąc pisze "donosy" do administracji i zamierza schodzić na dół z aparatem i robić zdjęcia.
Smaczku całej sprawie dodaje to, że budynek do administracji... nie należy. Okazało się, że budynek został bezprawnie upaństwowiony po wojnie i teraz odnalazł się właściciel, który zapewne niedługo upomnie się o swoją własność. Typ z recepcji powiedział tetrykowi z góry, że jak się zmieni właściciel, to "w pierwszej kolejności wypyerdoli Ciebie i innych lokatorów". (Nie ręczę, że tak zostało to ujęte, ale w takiej formie zostało mi to przekazane ).
Także tego, między wariatem z góry a klubem jest otwarta wojna. Sklerotyk burzy innych lokatorów i okazuje się, że przez nasze ćwiczenia "budzą się dzieci". Ja jestem bardzo ciekawy, jakie dzieci idą spać po południu Niemowlaki- owszem, ale one budzą się co chwila i tak samo zresztą często drą ryja o nic.
Stay tuned for next episode!
Kamikaz- to już u Ciebie wyjaśniliśmy sobie, że raczej nie wpadnę w ketonurię po jednym dniu bez 100-200 gram węgli
(dodatkowo nie utożsamiajmy kwasicy ketonowej z ketonemią, plus dorzućmy jeszcze kilka innych czynników wpływających na włączanie "mniej popularnych" szlaków metabolicznych: głodówka, trening, MCT które dostarczam sobie z oleju kokosowego itd)
https://www.sfd.pl/Ketoza-t219451.html
I tak sobie kupię te stixy, które produkuje Adzik i zobaczę jak to w praktyce wygląda.
Tu Ci rzucam obrazek, który kiedyś przekleiłem Strongzonkowi, gdy jeszcze wierzyłem, że da mu się cokolwiek przetłumaczyć.
Na CC przez większość czasu daję organizmowi mniej węgli, niż potrzebuje. Nie jest to akurat ilustracja kompensacji, ale generalnie widać, że zubożenie zapasów glikogenu to kwestia dłuższego czasu, a nie 24 h.