Może ktoś tu trafia ze Śląska, i dałby radę ogarnąć ze mną matmę ? Chętnie odpalę coś za to, bo kursy przygotowujące są strasznie drogie.
Teraz żałuję, że nie wziąłem jak dawali, bo bym miał to już z głowy, a tak rok znów w plecy ze studiami. Ale mimo wszystko, udało się z pracą na kopalni, i z tego się w cholerę cieszę !
Żeby nie rozmywać za bardzo.
Dziś dzień nie treningowy z racji tego, iż sobota i niedziela była treningowa. Zupełnie zapomniałem, że dziś trzeba do pracy i nie przygotowałem sobie żadnego obiadu, żadnego mięsa, ani nic. Rodzice też pojechali na urodziny, i kurde micha dziś niezbyt ciekawa, ale trzymany bilans
Suma dobowa: 2062kcal, 134g
białko, 71g tłuszcze, 220g węglowodany
Ogółem: Standardowa owsianka (60g owsianych + bakalie + wiórki + maślanka) + 3 łyżki otrębów pszennych, 3x bułka ziarnista (ok 100g), 2x wieśniak 200g, 130g twarogu chudego, i teraz jajecznica z 4 jaj. Wziąłem ostatnią kromkę razowca, ale już jej nie dałem rady wcisnąć.
Moje pytanie: Co mogę sobie jutro po drodze kupić do pracy zamiast bułek i 2x wieśniak? Nie chce mi się dziś już gotować. Jutro się za to wezmę, ale nie chcę znów jeść bułek i wieśniaków. Nie żebym nie lubiał, ale są też inne rzeczy. Co byście polecili sobie kupić po drodze?