Pomiary:
Znów się buja :/
I znów mnie zaczyna nosić. Do tego dzisiaj czitmildej. Nie lubię, bo nie umiem czitować jak pan bóg przykazał :/
Ale za to miałam dwa miłe spotkania
Jedno z doktorkiem, który już w dzienniku wystąpił, dziwując się, że nie ćwiczę na rowerku, tylko ze sztangą, bo on na rowerku.
Dzisiaj mnie obejrzał
i mówi: a ty znów chudsza. Chyba się już całkiem zakumplowałaś z tą swoją siłownią?
Ja: no właśnie coraz mniej mi się podoba, bo to bardziej klub niż siłownia, mało sprzętu, kolejki do ławeczek i sztang.
On: no tak, bo ty ćwiczysz ZE SZTANGĄ
To może ty się zapisz do Y
Ja: a wiesz, że właśnie niedawno oglądałam w necie zdjęcia stamtąd i tam by mi się chyba podobało
On: daj spokój, poszedłem tam zobaczyć i to jest jakaś mordownia
Ja: no
On: jakieś metalowe klatki
Ja: no
On: wszędzie jakieś wielkie sztangi
Ja: ojej
On: rowerek ciężko znaleźć
Ja: biedactwo
On: i te chłopy
każdy 4 razy większy ode mnie
Ja: no
On:
chociaż w sumie faktycznie, TOBIE by się tam mogło spodobać
Ja: tak
On: jedyne co MI się spodobało to koedukacyjne prysznice
Ja:
On:
Drugi miły akcent był w urzędzie. Poszłam aneksować umowę, którą podpisałam 2 lata temu i pani, która się mła opiekuje i zawsze każdy papierek mi wyciąga na twarz, bez podawania nazwiska czy dowodu, tym razem mnie nie poznała (chwilę mnie u nich nie było
)
Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2012-03-15 16:21:39