Panda: codziennie DT! 20/69/152/175 /275

gratki

gratulacje :D

Gratuluję Darku że trafiłeś w miejsce z którego zostałem kiedyś zdegradowany do niższej rangi. Przede wszystkim powodzenia w dalszej pracy nad sobą i poszerzania wiedzy z zakresu metod treningowych i dietetyki.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za gratulacje


Piątek, 13, trening 33, węgle bez zmian

Dzisiaj była na treningu mała kontuzja, ale przecież jest piątek trzynastego:





Ogólnie rzecz biorąc jakiś amator perorował o tym jak to przysiady pogarszają wyskok i znajomy poprosił mnie o to, żebym pokazał mu ile mam wyskoku dosiężnego (W formie "czy dotknę do sufitu"- dotknąłem, także na pewno jest powyżej pół metra; nawet nie wiem czy to dużo czy mało, może później sprawdzę). Sufitu dotknąłem, tyle, że amortyzowanie skoku butami ciężarowców nie jest najlepszym pomysłem. Widocznie krzywo spadłem i coś sobie naciągnąłem w odcinku lędźwiowym nad prawym biodrem. Poczułem to dopiero po chwili odpoczynku po zarzucie- nie było żadnej ostrego klucia, a więc poważniejszej kontuzji. Apogeum "bólu" było po serii siadów - położyłem się na chwilę i darowałem wiosło ze szrugsami. ( W sumie mogłem je na chama zrobić, ale właśnie takie de*ilne uparcie doprowadziło mnie do kontuzji przywodzieciela)
Postanowiłem zrobić ławkę rzymską, bo to trochę rozciąga plecy w tym odcinku. Ponieważ to pomogło, to poświęciłem 2x-3x razy więcej czasu niż zazwyczaj na statyczne rozciąganie dolnej połowy ciała.
Po wyjściu z sali jeszcze czułem dyskomfort (bo to nie była taka prawdziwa kontuzja), obecnie jest już bardzo dobrze, prawie jakby nic się nie stało. Zobaczymy jak będzie jutro.

Uwagi do treningu:
1. Zarzut- każde powtórzenie to gorsza eksplozywność. Dlatego Za tydzień MAX 3 powtórzenia. Trochę niewygodnie mi się robi, bo przede mną jest guma (zła powierzchnia do wyskakiwania), a za mną stojak. Po zrobieniu zarzutu muszę trochę podreptać w miejscu, żeby zająć odpowiednią pozycję.
Ogólnie pracuję teraz na nożycami- staram się jak "najniżej" wskoczyć pod sztangę.
Dodatkowa uwaga- muszę zacząć stosować "spinacze", bo mi dzisiaj podczas serii ciężarek zleciał.
2. Siady- wstawanie z Above Parallel jest dla mnie DUŻO trudniejsze od wstawania z dna. Seryjka strasznie męczy, dlatego za tydzień 2 serie po 4 (2x2) powtórzenia.
W powtórzeniach z AP BARDZO czuć pracę dwójek- jak przy dzień dobry.
3. Ławka- niby luźno, ale podnosiło mi się to dzisiaj dość ciężko. Mimo wszystko, tak było od samego początku- sztanga ma być moja w pon/środę.
4. Wiosło i szrugs- hipochondria
5. Brzuch- spoko.




EDIT: audio z pierwszego przysiadu powala. Nie wiem o co chodzi.

Film z treningu(zarzut i siady):






Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-01-13 23:47:42

Normalnie w tym fryzie wyglądasz zayebiście! Wcześniej taki grubasek, teraz to prawdziwy powerlifter!

SIŁA!!!

strach spotkac na ulicy

Wasza nienawiść tylko zasila moje akumulatory!

A tak wracając na ziemię: plecy uważam za sprawne w 97%. Wystarczy, żeby robić hiity.

głupia kontuzja , zawsze trzeba uważać tak to juz jest w tym sporcie,
jutro juz nie będzie śladu po kontuzji i wrócisz do treningu w
poniedziałek
pozdr

Zmieniony przez - rafi77 w dniu 2012-01-14 12:58:40

Nie no serio, lepiej Ci na krótko

C&J bez zacisków? Dziwne że Ci tylko raz krążki spadły

Gratulacje ;) Jednak wykrakałem, że Cię przeniosą.
Przysiad poprawia skocznośc, każdy kto pracuje nad wyskokiem powinien to wiedziec. Wystarczy przejrzec plany na poprawę wyskoku i wiadomo, że każdy się opiera na ciężkich przysiadach.
Nie wiem czy to przez fryzurę, ale brzuch wydaje się mniejszy ;D