[FIT]redcow/w drodze po figure i po zdrowie- cukrzyca "jedynka"

za długo 1200to niezbyt, chociaz teoretycznie przez 5 dni mozesz ciagnac i dwa dni wysokie, a po 4 tygodniach wrocic na wysokie

ok, to w takim razie mam jeszcze troche czasu ze moge te niskie kalorie utrzymac, przeplatajac z dniami wysokimi. tak do konca roku jeszcze potrzymam. i na dlugo potem bede musiala wrocic na wysokie? tydzien by starczyl czy dluzej?

miska dzis (wysoka):


suple: te co zwykle

cukry:
10.30: 109 7j. sniad
13.00: 90
16.10: 109 8j. (na obiad 6 i na trening 2) obiad
17.45: 75 trening
w trakcie treningu 61 +2 tabletki dextro
19.15:po treningu 64 ryba
22.15: 108 szybki spacer 45min
23.00: 73 5j. kolacja

trening:
1. przysiad 5x10 - wszystkie serie po 9kg i robilam podwojne dno bo tak bardziej czulam rozciaganie bioder
2. wioslo 5x10 14kg-16,5kg-16,5kg-19kg-19kg
3. zolnierskie 5 serii 14kg(x10)- 16,5kg(x10/x8/x7/x6)
4. obwod x3
-wznosy kolan w zwisie x10
-russian twist x20
- spiecia brzucha x20

+10 min wioslarz szybko (mierniki popsute)

dzis przed samym treningiem zastanawialam sie czy dac insuline czy nie, ale samopoczucie mi mowilo zeby nie- i cale szczescie bo nie wiem ile bym cukru musiala pozrec na jej dodtakowe pokrycie. kolejny wniosek: jesli cukier jest ponizej 80 a insulina dopiero sie porzadnie rozkreca z dzialaniem to musze dojesc na trening albo w jego trakcie. plus miesnie potem wrazliwe bardzo (w przeciagu 45 min spaceru spadlo mi o 30!!) ale tylko wtedy jak jest cukier w rejonach 100 albo nizej. powyzej to juz wchodzi insulinoopornosc i nie spada tak lekko




Zmieniony przez - redcow w dniu 2011-12-08 01:02:44

wyższe kalorie warto trzymać minimum 2ygodnie, nie musisz zwarac uwage ile kalorii masz wiecej w regeneracji, i mysle ze te dwa tygodnie starcza

przydaloby sie jeszcze troche schudnac do tej regenracji

miska:



suple: te co zwykle

cukry:
3.00: 59 banan
9.00: 156 7+1 na korekte, sniadanie
ok 10.30: hipo bez mierzenia 2 tabletki dextro
14.00: 111 5j. obiad
16.35: 158
trening
18.00: 70 ryba
21.00: 36 (mierzone na zimnym dworze wiec pewnie blad pomiaru) 2 tabletki dextro
21.55: 77 5j. kolacja

trening:
30 min orbitrek (sr 194W) i rozciaganie

dzis bylam strasznie glodna a wczoraj byla wysoka miska..im wiecej jem tym bardziej mi sie chce



Zmieniony przez - redcow w dniu 2011-12-08 23:49:31

zaległe wypiski

piątek:


suple: bez zmian

cukry:
1.00: 81 100g pomarancza
3.50: 43 100gr pomarancza plus 200g kapusty kiszonej
8.00: 95 6j. sniad
9.20: 43 2 tabletki dextro
13.00: 99 kawa z 10ml mleka z cynamonem
13.50: 122 5j.(od razu na trening) obiad
15.15: 183 1j.
trening
17.00: 50 whey jabłko
18.15: 172 1j. dalej dwie lampki wina czerwonego
20.40: 156
21.15: 147 2j.
22.40: 54 jabłko plus 2j. ser biały, galaretka
0.30: lantus 14j.

Trening:
1.MC 5x10 19kg-29kg-31,5kg-34kg-34kg - tu byl chyba spory zapas ale nie chcialam sie rzucac na wiekszy ciezar
2. wznosy z opadu 10/9/9
3. wyciskanie skos 5x10 14kg-19kg-21,5kg-21,5kg-21,5kg - ciezko i urazilam jeszcze bardziej bolacy juz nadgarstek
4. drazek gorny do klatki 5x10 34kg-41kg x4serie
5. pompek nie bylo bo nadgarstek bolal bardzo

+15 min orbiterek

sobota:



suple: to samo

cukry:
3.50: 38 ?? oj ciezko bylo..spocilam sie cala od stop do glow, jablko
7.20: 46 jabłko
8.00: 4j. bez czekania i za duzo warzyw
10.35: 221 2j.
13.10: 187 4j. obiad
15.15: 261 4j.
17.25: 120
ok. 18.15: 4j. kolacja
20.40: 68 jabłko
potem jeszcze dojadlam +4j.
23.30: 160
0.00 lantus 14j.

DNT
tylko ATG chalendz

uff co za dni... w piatek juz sie zaczely hipo ale dzis to juz bylo cos strasznego, na przemian wysoko i nisko, malo ruchu bo caly dzien siedzialam na tylku na konferencji - nie wiedzialam juz ile mam sobie dawac tej insuliny. rano na niskim cukrze zlapal mnie wilczy apetyt i wciagnelam za duzo kapusty, potem bylo wysoko od tego. a moze i od stresu bo pojechalam w zupelnie inne miejsce nie sprawdzajac dokladnie gdzie jest ta konferencja..taksowka, pytanie, latanie, szukanie, matko boska obiad wzielam swoj w pojemniku plus wyjadlam plasterek szynki i sera z kanapki, ktore tam dali. wypilam 3 kawy, az mnie telepalo. jak przyszlam do domu to bylam glodna jak wilk, dojadlam bardzo duzy warzyw w efekcie wzdelo mnie jak nie wiem co, plus chyba spuchlam od tych wegli co je wciagam tyle ostatnio. w piatek pobilam chyba rekord! na te dwa dni to mam juz dosc atrakcji, jutro sie pomierze ale spadkow sie nie spodziewam...czuje jakby brzuch to mi wrecz urosl jeszcze bardziej


Zmieniony przez - redcow w dniu 2011-12-11 01:57:51

wydęty brzuch to nie tłusty brzuch , wiesz mozesz w ramach kontroli mierzyc falde na policzku jest to łatwe a najczęściej bardzo efektywny miernik tego czy sie chudnie, chyba ze należysz do pyzatych z natury, którym twarz nei chudnie nigdy.

kurcze ale zamieszanie ile trzeba walczyc ...

no ja raczej wlasnie z tych pyzatych poza tym czasami nawet puchne na twarzy, takze tylko chyba lustro pozostaje, a ono mi mowi ze troche mi sie cialo zmienia ale masakrystycznie opornie to idzie

pomiary: 2.10-16.10-23.10-30.10-13.11-20.11-27.11-4.12 -11.12
biust: 98-98-98-99-98-96-97-96- 96
pod biustem: 84-84-84-84-85-83-84-83- 83
talia: 85-83-84-84-84-83-82-83- 83
pepek: 92-91,5-93-92-92-91,5-91,5-91- 91
biodra: 102-102-103-102-102-101,5-101,5-101- 101
udo: 59-59-59,5-59-59-59-59-59- 59
lydka: 34-34-34-34-35-34-34-34 - 34

absolutnie wszystko bez zmian, stoi w miejscu jak zaklete pomimo tych niskich kalorii, chociaz mam przeczucie ze to rozciagniety brzuch plus pewnie troche wody. w ciagu tygodnia mialam wrazenie jakby troszke spadlo - zwlaszcza w pasie, ale po tym jak zaczely przychodzic te hipo, wilcze apetyty i dojadanie warzyw w zwiazku z tym, to wydaje mi sie ze obwody wrocily do poprzedniego stanu

p.s. popsul mi sie kumputer i pisze z pozyczonego wiec miska bedzie troche na oko przez najblizsze dni plus pare wypisek moze wypasc. w kazdym razie dieta i treningi obowiazkowo beda pomimo braku spowiedzi!

komputer zreperowany wiec czas na spowiedz z calego tygodnia i az sie boje przyznac.. bo nie za super to poszlo w tym tygodniu.. miska liczona na oko i mysle ze na poziomie srednio bilansu zerowego. glodna chodzilam i w koncu zaczelam dojadac, glownie warzywa a potem tluszcz no i sie rozjechalo. razem z cukrami tez cale szczescie ze chociaz treningi byly
we wtorek jade na 2 tyg swiat do Polski i mysle ze chyba nie ma sensu sie spinac i ustawiac sie na 1200kcali bo skoro teraz mi nie poszlo to nie ma mowy zeby mi wyszlo przez swieta..chyba po nowym roku bedzie lepiej zaczac. pewnie sie naiwnie ludze, ale moze z nowym rokiem to jakos lepiej pojdzie

spokojnie wiesz teraz robie ta diete surowa, i raz wieej wchodzi miesa na surowo, a dwa ze po podliczeniu wyszło mi bardzo malo kalorii i własciwei jest ok, Moze moze jak juz doszłas do tego co jest powodem tych skoków, moze mozgłabys zwiekszyc bialko i będziesz czuła sie bardziej nasycona, bo jednak 200g miesa nasyca bardziej niz 150g +25g tluszczu a kalorycznie tyle samo