Lynn - proszę. Po całym dniu. Robiłem przed chwilą. Pod pępkiem prawie 80, i martwi mnie to, że to tak c***owo zaczyna "wystawać".
Imo dziś trochę lepiej pod względem jedzenia, aczkolwiek praktycznie cały dzień w domu, ze względu na złe samopoczucie i cholerną pizgawice na zewnątrz.
Więc tak, miska dzisiejsza była taka, i pod nią od razu napiszę co bym chciał wprowadzić zamiennie.
6:30 - kawa rozpuszczalna z mlekiem.
1. Śniadanie 7:50 - Trójkąt Fiński - połówka z szynką z kurczaka, połówka z twarogiem, jajco na miękko, dużo warzyw.
2. Obiad 12:15 - Na oko 120 g ziemniaków, 120 g fileta z indyka, ze 100 g surówek gotowych, pomidor, ogóras.
13:30 - kawa
3. 16:15 - to co na śniadanie.
4. 17:30 - znowu kawa.
5. 19:00 - 100 g razowca z filetem złocistym z indyka, z plastrami zielonego ogórasa i pomidora, wiejski 200g.
Więc tak. Jutro jadę do Bomi po masło orzechowe z Primaviki bez soli i cukru. Dodać go na ten twaróg czy posmarować tym masłem orzechowym zamiast twarogu? Na kolację zacząłem też jadać co 2/3 dni jajecznicę z 3 jaj z pieczarkami i cebulą na łyżce oliwy (tak mi się wydaje, leję na oko). Jest mega wypaśna. Co do kcal - nie mam pojęcia ile ich pochłaniam, np. dziś. Nie liczę ich już od dawna. Popijam między posiłkami od czasu do czasu maślankę, ale trochę mi zbrzydło. Co powiecie jakbym do 0,5 L maślanki wsypał z 2 łyżeczki kawy? Wyjdzie coś
ala jogurt kawowy? Trzeba jutro pokombinować.
Nie mam ciągle pomysłu na co zamienić te pieczywo. Owsiane mi się przejadły trochę, aczkolwiek takie śniadania mi bardzo smakują.
Chyba po fotach wg Was jest coś lepiej, aniżeli było, co?