to co ja zauważyłem od razu- jak siadasz to balansujesz na piętach! że Ty się jeszcze nie wyebałeś... stopa ma być cały czas przyklejona do podłoża!
taj jak Carbon pisał-sztanga ma iść na równi z kostką-u Ciebie pionowy rzut sztangi wychodzi w przód.
ostatnio pisałem Ci,żebyś TESTOWAŁ ułożenie sztangi na plecach i karku. Być może-masz sztangę za nisko.
I też twierdzę,że możesz jeszcze bardziej siadać w tył.
Co do "winka"(nawet nie wiedziałem,że tak to się nazywa-sog) i siadania "ass to grass". Bardzo mi schlebia,że takie miłe słowa o mnie piszesz,ale pamiętaj że ja nie jestem wyrocznią,a w tym sporcie "prawdy" zmieniają się bardzo szybko. Ja zwyczajnie jestem trochę silniejszy niż "poczatkujący",a siadam jak siadam.
Ostatnio pojawiło się mnóstwo dyskusji na temat-głębokość a zdrowie i bezpieczeństwo. I jak się okazuje-tacy coachowie jak Dave Tate czy Mark Rippetoe ODRADZAJĄ przysiadu dupą do ziemi właśnie ze względu na ten wink. Wink jest o tyle niebezpieczny,że zwyczajnie powoduje poluźnienie w długłowych i jakiejś tam jeszcze części prostowników.W zamian polecają "power squat" czyli zwyczajnie przysiad na taką głębokość którą zaliczyłaby federacja IPF czy USAPL.
Lekturka: http://articles.elitefts.com/articles/powerlifting-articles/extreme-depth-unsafe-and-unfair/
Instruktaż z dzisiaj-jak siadać głęboko by nie było winka-
mój DT->http://www.sfd.pl/Autopsy_Exercises_in_Extremity/cel_600kg_w_TS-t681885-s6699.html#eot
Powerlifting is an external view of how pissed off I really am at the world- Kirk Karwoski