SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Mam problem na osiedlu/w szkole - pisać tylko tu!!!

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 441503

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cavior Bushido24.pl
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 7168 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46566
Moja rada była jak najbardziej szczera i rozsądna. Ale skoro jesteś takim młodym gniewnym to, jak to mówią: be my guest. Pakuj się w kłopoty dzieciaku, tylko potem miej do siebie pretensje Aha, i hamuj swój rozlatany języczek, bo kultura wypowiedzi obowiązuje nawet 15latków.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2
mam problem jestem w 1 klasie gimnazjum jest w mojej klasie taki gosc ktory od kilku dni leje mnie za nic zwykle z otwartej reki w twarz lub daje mi kopa w nogi lub tulow boje sie jednak podjac walke poniewaz slyszalem ze trenuje zapasy albo bjj od pol roku jest tez silnej postury ja jestem raczej chudawy ale dosc silny w porownaniu do moich rowiesnikow moj rekord to 53 kg 2 powtorzenia na klate nie trenowalem zadnego sw ani stylu samoobrony nie wiem co robic wdac sie w bojke czy przeczekac moze odpusci?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cavior Bushido24.pl
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 7168 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46566
Idz do wychowawcy lub szkolnego pedagoga. Oni od tego są. Moze Ci sie wydaje, ze ludzie na forum każdą sytuacje konfliktową rozwiązują za pomocą pięści-ale to pozory. Uzycie siły, zwłaszcza skuteczne, sprawia najczesciej wiecej klopotow niz pozytku.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 176 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1374
ty możesz wyciskać 130 kg ktoś 50 i cie zniszczyć w 10 s wiem to z własnego doświadczenia;p nigga
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 22 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 245
"Zwyciężają ci, którzy wiedzą, kiedy walczyć, a kiedy nie." Sun Tzu

Myślisz, 'ulicznikiem jestem, sieje wielką gangste i powiewam respectem'
Ale nie, to tylko Walka umysłu z sercem, robisz co Ci mówią, a przecież nie jesteś już dzieckiem...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
jak ci wy***ie nie pomoże PZU - Popek firma
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 11
Witam
jestem tu nowy aktualnie mam 15 lat
i mam taki problem
W podstawówce miałem dobrego kolege mozna powieziec najepszego
w połowie 6 klasy pokłuclismy sie po czesci z mojej winy,nigdy sie go nie bałem nie raz sie bilismy głównie na zarty.Czasami naprawde ale zaraz sie godzilismy,az o tamtego mometu.
Myslałem ze koledze przejdzie ale on stawł sie cora gorszy zaczoł mnie wyzywac obra sobie grupke kolegów któzy mi dokuczali,zaczołem sie go bac.Doszło to tegoze przestałem wychozic na dwór itp.Przysedł konie szkoły i on odszeł do nowego lepszego gimnazjum w miescie ja chodziłem o miejscowego.I myslałem ze wszystko bedzie ok,ale on koncyzł wczesniej lekcji przychodził do mojej szkoły chciał sie ze mna bić ja bić sie lubie robie to tylko gdy musze wiec unikałem szkoły wiedziałem w ktre dni on przychodzi poprostu sie go bałem,zawsze przed nim uciekałem. itp.najgorsze było to ze mamy wspolnych
kolegów jak go nie było to kolegowali sie ze mną jak on przychodził o połowa leciała o niego.Raz spotkałem go sam na sam myslałem ze sobie to jakoś wyjanimy zapytałem o co mu chodzi myslałem ze ma do mnie jakich zal czy cos a on nie mająć argumentu odpowiedział powiezieli mi ze mnie wyzywasz wiac było ze kłamał.
przyszła ruga klase nie spotkałem go ani razu
No i teraz klasa 3 byłem ostatnio na wycieczce około godziny 18 powrót kolega odbiera telefon i odłącza sie i przekazuje mi mówili ze masz lepiej nie wychodzic z autobusu bo kolega bo masz w******* od tego typa..
Stali pod szkołą ale ja byłem juz wczesniej umówiony z kolegi siostrą ze mnie odwiezie o chaty jej samochud był przy samym autobusie wiec niemiałem okazju spotkać sie z tym typkiem.
Po pryjsciu o chaty pomyslałem se toche ze musze cos z tym zrobic niemoge przecierz całem zycie przed nim uciekac i dawać sie mu ponizac przy kolegach którzy juz pewnie uwazają mnie za ciote,chociarz ostatnio biłem sie z innym typem starszym kóry szukał zaczepki to poszlo mi całkiem dobrze typ skonczyl bez jedynki ale to jak narazie jedyne moje osiągniecie,nie naleze do osób niewiem jak to ująć nie naleze o kozaczków i tez nie jestem jakąś ciotą,poprostu boje sie bić i to jest najgorsze ten typ ciągle szuka okazji by wyskoczyc ze mną na solowke a ja sie go boje jednak wiem ze musze cos z tym zrobić,odpada naj...ć mu z kolegami bo jak juz pisałem mamy wspólnych kolegów.Moi starsi o tym widzą ale narazie myslą ze jest wszysto wporządku o niczym im nie mówiłem,macie jakąś rade jak mu wpi.....ić nie chcę wyjsc na ciote ciągle przed nim uciekając.
pozdro
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 22 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 245
Napisz po ludzku z interpunkcją to postaramy się pomóc, bo większość z tego praktycznie 1 ZDANIA nie zrozumiałem. Z tego co staralem sie zrozumiec to, gdy Go spotkales sam i probowales z Nim to wyjasnic to powiedzial ze Go wyzywasz? Spróbuj jeszcze raz z Nim porozmawiać. Skoro macie wspólnych znajomych to czego się boisz? W grupie Cie nie nastuka, a gdyby już doszło do walki(co bardzo odradzam) to w razie "przegrywania" znajomi by Go odciagneli. Chyba, że to znajomi tylko gdy nic sie nie dzieje... I jeszcze raz napisz to z INTERPUNKCJĄ!!

Myślisz, 'ulicznikiem jestem, sieje wielką gangste i powiewam respectem'
Ale nie, to tylko Walka umysłu z sercem, robisz co Ci mówią, a przecież nie jesteś już dzieckiem...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 5 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 11
Witam
jestem tu nowy aktualnie mam 15 lat
i mam taki problem
W podstawówce miałem dobrego kolege mozna powieziec najlepszego
w połowie 6 klasy pokłuclismy sie po czesci z mojej winy,nigdy sie go nie bałem nie raz sie bilismy głównie na zarty.
Myslałem ze koledze przejdzie ale on stawł sie coraz gorszy zaczoł mnie wyzywac dobrał sobie grupke kolegów którzy mi dokuczali,zaczołem sie go bac.Doszło to tego ze przestałem wychozic na dwór itp.Przyszedł koniec szkoły i on odszeł do nowego lepszego gimnazjum w miesci. Ja chodziłem do miejscowego.I myslałem ze wszystko bedzie ok,ale on konczył wczesniej lekcjie i przychodził do mojej szkoły chciał sie ze mna bić, ja bić sie lubie robie to tylko gdy musze wiec unikałem szkoły wiedziałem w które dni on przychodzi poprostu sie go bałem,zawsze przed nim uciekałem. itp.najgorszejest to ze mamy wspolnych kolegów jak go nie było to kolegowali sie ze mną jak on przychodził o połowa leciała o niego.Raz spotkałem go sam na sam myslałem ze sobie to jakoś wyjanimy zapytałem o co mu chodzi myslałem ze ma do mnie jakich zal czy cos a on nie mająć argumentu odpowiedział powiezieli mi ze mnie wyzywasz wiac było ze kłamał.
Przyszła druga klasa nie spotkałem go ani razu
No i teraz klasa 3 byłem ostatnio na wycieczce około godziny 18 powrót kolega odbiera telefon i odłącza sie i przekazuje mi mówili ze masz lepiej nie wychodzic z autobusu bo kolega bo masz w******* od tego typa..
Stali pod szkołą ale ja byłem juz wczesniej umówiony z kolegi siostrą ze mnie odwiezie do chaty jej samochód był przy samym autobusie wiec niemiałem okazju spotkać sie z tym typkiem.
Po przyjsciu o chaty pomyslałem se toche ze musze cos z tym zrobic niemoge przecierz całem zycie przed nim uciekac i dawać sie mu ponizac przy kolegach którzy juz pewnie uwazają mnie za ciote,chociarz ostatnio biłem sie z innym typem starszym kóry szukał zaczepki to poszlo mi całkiem dobrze typ skonczyl bez jedynki ale to jak narazie jedyne moje osiągniecie,nie naleze do osób niewiem jak to ująć nie naleze do kozaczków i tez nie jestem jakąś ciotą,poprostu boje sie bić i to jest najgorsze ten typ ciągle szuka okazji by wyskoczyc ze mną na solowke a ja sie go boje jednak wiem ze musze cos z tym zrobić,odpada naj...ć mu z kolegami bo jak juz pisałem mamy wspólnych kolegów.Moi starsi o tym widzą ale narazie myslą ze jest wszysto wporządku o niczym im nie mówiłem,macie jakąś rade jak mu wpi.....ić nie chcę wyjsc na ciote ciągle przed nim uciekając.
Pozdro
PS
Mówiłeś ze nie na***ie mi przy kolegach już nie raz dochodziło do różnich akcji,mówiąć tu wspólnych kolegach mowie bardziej o jego koleszkach a o moich znajomych,a reszta osób po prostu nie miesza się w nie swoje sprawy i zapeniam ze ci znajomi chetnie by zobaczyli jak obrywam.
Czy coś jeszcze jest nie jasne?,przeprawszm za interpunkcje ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 22 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 245
"ja bić sie lubie robie to tylko gdy musze wiec unikałem szkoły "
Rozumiem, że tutaj zabrałko słówka "Nie", czyli "Ja bić się nie lubię, więc robie to tylko, gdy muszę."
Po primo, znajdź lepszych kumpli, którzy Ci pomogą jak będziesz miał kłopoty.
Przy walce, jeśli przegrasz to zapewne będzie Cię jeszcze bardziej gnębił, jak wygrasz to stłucze Cię z kolegami. Najlepiej spróbować z Nim porozmawiać, wyjaśnić wszystko a jeśli Cię zaatakuje, a Ty czujesz się na siłach to mu pokaż kto tu rządzi.

Myślisz, 'ulicznikiem jestem, sieje wielką gangste i powiewam respectem'
Ale nie, to tylko Walka umysłu z sercem, robisz co Ci mówią, a przecież nie jesteś już dzieckiem...

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Co sądzicie??

Następny temat

Pierwszy sparing po tygodniu??

WHEY premium