Mati - Wiosna 2022

No i jakieś foty,

10.07 off
Wylot do Turcji. Mieliśmy wylatywać o 15.30 ale lot się opoznil o dobra godzinę bo wyprowadzali jakąś kobietę która tak się naj**ała że zaniemogła xD w hotelu byliśmy ok 1. Mamy tu ultra all więc poszliśmy na kolację i w kimę.

11.07 pull dziś wstałem o swojej godzinie czyli po 5. Dziewczyny śpią to stwoerdzem ze idę na silownie na czczo żeby później nie biegać. Okazało się że silownia w remoncie ale dostałem klucze i mogę sobie przychodzić więc luz. Że sprzętem szalu nie ma ale hantke ławka wyciagi sporonobciazenia i kilka maszyn jest więc na luzie trening zrobie.
Od dziś też deload.
Pull
1. Sciaganie hammer z gory 2x10-12
2. Wioslo hantlem w opadzie tulowia 2x15
3..wioslo podchwytem wyc dolny 2x12
4. Ściąganie jednoracz wyc gorny 2x15
5. Przenoszenie hantla 2x15
6. Wznosy w opadzie 1x20
7. Uginanie podchwytem 2x12
8. Ugiananie wyc dolny 2x20

Zaraz po treningu lekk spacer brzegiem morza a teraz czekam aż dziewczyny w końcu się obudzą:p

12.07 off

13.07 push
1.wl poziom 110x8 90x12
2. Wl hantle 2x20x15
3. Hammer klatka 2x15
4. Rozpietki 2x15x15
5. Wznosy bokiem 2x10x15
6. Wznosy wyc dolny 2x12
7. Francuz hantlem 2x12.5x12

Szybki trening, nic do upadku.
Napisze jak wygląda moja micha tu mniej więcej:
1. Owsianka owoc + szynka drobiowa, bialka jaj (praktycznie jak w domu ale nic innego mi nie podchodzi:p)
2. Wegle tu jakiś ryz lub makaron + biala ryba lub krewetki + owoc
3. Losos z grilla + warzywa
4. Tu różnie wczoraj np jakieś owoce morza z ryżem
5. Kolacja to na co mam ochotę ale zazwyczaj ryba/owoce morza + owoce

Wybór jedzenia bardzo duży bo 24h mamy otarte restauracje ale im więcej do wyboru tym gorzej się zdecydować + mega gorąco i apetyt też nie taki wiec jak nic się nie zmieni to przypuszczam ze żadnego nadbagażu nie przywiozę, z reszta jak z każdych wakacji w all xD

Teraz na spokojnie przeglądam sobie już dzienniki, Dzięki Mati za miłe słowo w piątek i za możliwość spotkania się :D Fajnie było Cię poznac na żywo i mam nadzieję że to nie ostatni raz ;p

14.07 15.07
Pół dnia leżenie+ basen, pół chodzimy i coś tam zwiedzamy. W międzyczasie wczoraj byłem na silowni i zrobiłem nogi ale Wypiski mawet nie daje. Dzis miałbyc off ale mala poszła na animacje dla dzieci więc zrobiłem sobie 35 minutowy fbw. Jutro pewnie podobnie i w sobotę do domu. Wsystsko było by mega gdyby nie to że w dzień w cieniu jest jakieś 40 stopni a w nocy poniżej 30 raczej nie spada. Sam jestem ciekaw z jaką waga wrócę. Aktywności tu mimo wszutsko sporo bo po 20k krokow dziennie robimy + micha na oko i mimo że sobie nie żałuję to z typowego syfu chyba nie zdałem niczego bo po prostu nie lubię.

16.07 off niby miałem zrobić fbw ale odpuściłem bo na ten tydzien zaplanowany był deload a aktywności było na prawde duzo więc dziś i jutro off a od niedzieli ruszam normalnie z ciężarami. Jutro o 12.20 mamy samolot więc poznym po południem będę już w domu. Niby ultra all ale jak co roku gdzie bym nie był to po 5 dniach chce już wracać.

17.07 off i powrót do domu. Od początku wyjazdu czulem ze źle trawie. Każdy Posiłek siedział na żołądku. No ale wiadomo kraje arabskie więc inna flora bakteryjną. Nawet ryz z dorszem na parze nie trawil się jak trzeba, ale od posiłku do posiłku przechodzilo a ze zbyt wiele nie jadlem to też dyskomfortu nie było większego. Wczoraj już na obiad czulem ze jest jeszcze gorzej. Poszedłem zjadlem gotowanego łososia i odrobione ryżu. W sumie nawet nie dojadlem. Koło 20 czulem ze jest lepiej więc poszedłem na kolację. Ale jak tylko poczułem zapach jedzenia to mnie zemdlilo. Wróciłem do pokoju położyłem się i wtedy się zaczęło. Noc nie przespaną. Leciało i gora i dołem i jednocześnie xD rano tylko bałem się transefru na lotnisko ale jakoś przeżyłem. Finalnie dziś po powrocie i całym dniu waga jak rano w dzień wylotu z tym ze kostki mam spuchnięte jak jakąś babcia z onkologi więc przypuszczam ze bedzie ze 2 kg mniej jak już woda zejdzie.

Zemsta faraona - współczuje. Ja to zawsze mam ze sobą komplet leków

popuri

Zemsta faraona - współczuje. Ja to zawsze mam ze sobą komplet leków

My co roku latamy od 2012 i zawsze nas to omijało dlatego tym razem mieliśmy tylko dla małej na wrazie w jakies leki. No ale jakoś to przeżyłem xD. Dziś już jest dobrze na szczęście.