DT Viki - przygoda z biegami przez przeszkody

Świetna zawodniczka i świetne pióro!

Shadow dzięki Wrzucam poniżej filmik z większą przeszkód, które pojawiły się w relacji. Póki co zmuszam się do spacerów i na nic więcej mnie nie stać Jak choc trochę przestanie boleć to na pewno się poruszam.

Szajba, Jawor, Kabo, Panteon dziekuje

Tsu bywało znacznie gorzej Najgorzej to wygląda w sukience



Na koniec filmik, gdzie jest większość tych trudniejszych przeszkód. Najpierw Combo, Low Rig, Dragon Tail, Drabina Salomona i Egzekutor, później kilka łatwiejszych i od 4:34 znowu trudniejsze - Kołowroty, Ufo i Fatality (tu w wersji najpierw drabinka).





Latający barbarzyńca to drążki w dużej odległości, gdzie trzeba w locie przeskakiwac z jednego na drugi. Barbara to taka ciekawa ścianka. A ruchome drabinki to po prostu kilka drabinek, które się ruszają.

Po filmiku widać jakie to wszystko proste jak wysoki i zaawansowany technicznie zawodnik to robi oraz właśnie jaki wysocy zawodnicy maja handicap .


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2018-07-10 08:23:01

O, i na tym filmiku powyżej Łukasz prezentuje to o czym kiedyś pisałem. Pewnie parę dni w ZOO przesiedział, podglądając Matkę Naturę


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 7/10/2018 8:24:20 AM

Łukasz to jeden z czołowych zawodników z wieloma sukcesami w Arrow W przeszłości z tego co pamiętam miał do czynienia z gimnastyką więc podstawy ma solidne.
U mnie nie tylko wzrost i krótkie recę, ale ograniczona mobilność więc często brak zakresu nadrabiam siłą. Jak są małe odległości to też mi idzie lekko

Jeszcze w ramach uzupełnienia zaległości z zeszłego tygodnia - w piątek byłam w Ustroniu na fantastycznym treningu na przeszkodach Mnóstwo przydatnych informacji, bardzo fajni trenerzy. Niektóre ćwiczenia, jak. np. kipping wchodzą do planu na stałe na początek treningu.
Udało mi się tez po raz pierwszy w życiu przeskoczyć dragon tail. Oczywiście pierwsza próba była najlepsza, kolejne nagrywane już gorzej. Na biegu przeskoczyłam tylko jeden segment,a przydało by się chociaż 2 żeby dosięgnąć dzwonka. Wiem co mam ćwiczyć






Dziś kolejny dzien luzu, jedynie spacery. Boli mnie nadal wszystko - i ręce i góra. W czwartek wizyta u fizjo. Jutro za to wybieram się na konsultacje z trenerem i mam nadzieję, że dowiem się jak opanować "latającego barbarzyńce", bo bez tego w elicie już sobie nie pobiegam Oby tylko ręce i plecy przestały boleć

i taki filmik dla tych, co nie widzą co to "latający"





Zmieniony przez - Viki w dniu 2018-07-10 16:22:07

Viki

U mnie nie tylko wzrost i krótkie recę, ale ograniczona mobilność więc często brak zakresu nadrabiam siłą. Jak są małe odległości to też mi idzie lekko

To ostatnie (mobilność) to chyba stosunkowo łatwo poprawić

_Szajba_

Viki

U mnie nie tylko wzrost i krótkie recę, ale ograniczona mobilność więc często brak zakresu nadrabiam siłą. Jak są małe odległości to też mi idzie lekko

To ostatnie (mobilność) to chyba stosunkowo łatwo poprawić

Jestem stosunkowo sceptyczny co do tej stosunkowej łatwości . Może i łatwo ale nie szybko.

Z trzech parametrów takich jak wzrost, krótkie ręce i mobilność, o których była mowa, poprawa mobilności to pestka

_Szajba_

Z trzech parametrów takich jak wzrost, krótkie ręce i mobilność, o których była mowa, poprawa mobilności to pestka

No tak, to chyba jedyny paramter który mozna poprawić. Szkoda że ze mnie takie drewno Nie ukrywam, że 2 miesiące regularnej pracy nie przyniosły żadnych efektów więc mnie to zniechęciło.


Dziś lekkie bieganie na rozruszanie 2,5km, 15 min. Później rozciąganie. Nogi już w ciągu dnia nie bolą, ale w trakcie biegania dramat.
Głowa chętnie by już coś poćwiczyła, pobiegała mocniej ale ciało do żadnego treningu się nie nadaje Wczoraj rolowanie i rozciąganie góry, efekt - nie mogłam spać w nocy, bicki strasznie bolą. Dziś idę wieczorem do fizjo.


Poza tym dwa dni temu organizator niedzielnego biegu ogłosił, że kolejna edycja biegu (za 6 tyg. w Tychach) ma być juz na zasadach tzw. "systemu opaskowego", czyli trzeba pokonac wszystkie przeszkody. Ogólnie bardzo dobry krok, bo skończy się omijanie przeszkód, ale.... Tychy to ostatni bieg ligowy, a biorąc pod uwagę jak trudne są przeszkody raczej mało która z Pań ukończy. Ja jestem zła, bo uważam że nie powinno się zmieniać tak drastycznie zasad w trakcie ligi, na dodatek w sytuacji kiedy to ostatni bieg i nie ma juz żadnej alternatywy.


Zmieniony przez - Viki w dniu 2018-07-12 09:25:20