SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] DT Kebula w remoncie!

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 160426

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6515 Napisanych postów 62311 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777736
Osobiście zaczynam z hantlami po bokach ciała i przesuwam je wraz z pochyleniem przed nogi. Blisko je prowadząc. Sztangą tak nie zrobię bo zahaczam o kolana

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 779 Wiek 30 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 12820
Tu Cie wywialo

Ladnie jest Keb! fajna sylwetka

Musisz podnosić spore sztangi by mieć spore sukcesy. Jak podnosisz małe, masz małe.


When life throws me lemons… I make lemonade!

DT: http://www.sfd.pl/DT_prin__eat,_train_&_gain-t1072009-s38.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
to fakt, sztangą się tak nie da manewrować no ale po prostu nie podchodzi mi to ćwiczenie. zresztą, w sumie to ja nigdy nie lubiłam rdl

Prin, dziękuję no tak wyszło, mała zmiana terytorium

mam zaległości w rozpiskach, bo nie wyrabiam na zakrętach życia codziennego, hehe.

tak wyszło,ze miałam znów 2 trening pod rząd. w takiej sytuacji chyba powinnam się zdecydować na push/pull to nie mogę znaleźć lub ułożyć optymalnego planu...zwłaszcza, że po ostatnich wynikach badań wszystko wskazuje na to,że będę musiała ograniczyć trening siłowy do 2 sesji jeżeli chcę włączyć łyżwy, nadal chodzić na rurkę i kalinestykę.


przede wszystkim, muszę zadbać o właściwą regenerację i relaks,bo ciągły bieg mocno odbija się na moim zdrowiu.

przede wszystkim, muszę zmniejszyć prolaktynę i kortyzol. obiecuję, że po długim weekendzie zacznę liczyć makro . już sobie nawet je ustaliłam, ale na razie nie wdrażam w życie, bo jadę do domu, będę długo w podróży i w domu nie mam wagi,więc wszystko liczę na oko.poza tym, mam w planie cheata, więc trochę bez sensu.

dobra, koniec gorzkich żali, czas na rozpiskę

wtorek, środa- DNT
z tym,że we wtorek jakimś cudem wyrobiłam się na rurkę. booooże, jakie ja mam zaległości przez tę przerwę....

CZWARTEK
piątek: DT (back dominant),
1. chin up 4x85
6cc+2 guma/5cc+3guma/4cc+4guma/3cc+guma
5cc+3guma/5cc+3guma/3cc+5guma/2cc+7 guma
2. wiosło półsztangą 3x12
10kg+sztanga
7,5kg+sztanga
3. pompki na poręczach 4xmax

4. uginanie przedramion 3x15
? sztanga niewiadomej wagi
5. leg crossover kickbacks 3x15

tu kombinowałam jak koń pod górkę, bo w zasadzie trochę mi się oszukuje lędźwiami xD


piątek...nie ma to jak trening o 7 rano....
1. OHP 4x8
20kg,lajtowo
2. wznosy bokiem3x12
ok, 2-3 kg, nie wiem, bo byłam na koksiarni a nie w fitness klubie
3.HT 3x12
60kg tu zaszly zmiany- wywaliłam rozpiętki, bo w sumie klatę robię dipami,na rurce i na kalinestyce
4. bułgar 3x12
damn...co mne do niego podkusiło...

dalej nie ogarnięte, ale łykam standardowo:
leki: bromergon 2,5mg, letrox 75,
suple: ashwagandha, magnez,selen, cynk, wit.d3 2000, b-complex, kelp,castagnus

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
welcome back..po długim weekendzie.
najważniejszy punkt programu został zrealizowany- zrelaksowałam się i wyspałam. definitywnie mi było tego trzeba.

z kolei poległam na polu walki z umiejętnościami kulinarnymi mojej cioci. tak więc w tym tygodniu chyba wyjdzie jeden trening więcej, bo chcialam wykorzystać tę wybitną nadwyżkę kaloryczną na mega trening.

tak więc:
sobota: DNT, krótka rurka- krótka,bo było zimno i ciąagle się z niej ślizgałam- zero frajdy

niedziela: DNT, ale takie bardzo aktywne: raz na brzuchu, raz na plecach

poniedziałek: w końcu DT

1. siad 4x8
50 kg--> tutaj chciałam się pobawić techniką- aby pogłębic siad, schodziłam tak nisko,żeby móc praktycznie odłożyc sztangę na haki po bokach stojaka, więc wychodziła na dole lekka pauza od obciążenia
2. mc semi sumo 4x8
50kg
3. bradford press 3x12
10 kg
4. wiosłowanie na wyciągu 3x12
w zasadzie z tym ćwiczeniem już bym się pożegnała, gdyż mam już dużo pleców, a one cholera, zaczęły rosnąć. będzie im. czas postawić na tyłek i barki

+próby flagi i dragon flya

wtorek:też dnt, w dodatku z wielkim żarciem

środa: DT nieplanowane, no ale czasem trzeba. podkreślam,że nie zrobiłam treningu,zeby zrekompensować wtorkową wyżerkę,ale czułam,że jestem tak naładowana glikogenem, że aż żal tego nie wykorzystać

1.siad 4x8
50kg,
ta sama technika, co w poniedziałek...oj..czeka mnie jeszcze duuużopracy w tym siadzie
2. chin up 4x8
6+2 guma/5+3 guma/4+4 guma/3+4guma (czyli nieźle)
3. mc klasyk 4x8
40kg/50kg/50kg/50kg
4. OHP 4x8
20kg

i znów flagi i dragonflye

czwartek: DT(tym razem planowane i właściwe

1. chin up 4x85
6cc+2 guma/6cc+2guma/5cc+3guma/4cc+3 guma
6cc+2 guma/5cc+3guma/4cc+4guma/3cc+guma
5cc+3guma/5cc+3guma/3cc+5guma/2cc+7 guma

2. wiosło półsztangą 3x12
7,5kg+sztanga
10kg+sztanga
7,5kg+sztanga

3. pompki na poręczach 4xmax
8/8/4/0(odechciało mi się jakoś)

4. uginanie przedramion 3x15 --> WYWALONE, BO OD CZEGO SĄ CHIN-UPY
? sztanga niewiadomej wagi
4. dzień dobry3x12

5. leg crossover kickbacks 3x15


dodatkowo z newsów. wprowadzam nowy plan i wracam do liczenia, bo musze ogarnąć parę kwestii

zdecydowałam się na stały rozkład btw: 140/80/160
z orientacyjnym podziałem na posiłki:
w dnt:
30/20/0
30/15/30
30/15/30
30/15/60
20/15/80

zaś w dt:
30/20/0
potreningowy:30/10/80
reszta: 30/15/30
30/15/30
20/20/60

i przyznam,że bez tych ww to jest dość głodno . w planach mam zrobić krzywą insulinową,żeby sprawdzić, czy rzeczywiście muszę tak manipulować makrosami w posiłkach. no i skombinowałam sobie glukometr


co do supli to się muszę jeszcze nieco doedukować co do pory. chodzi mi głównie o adaptogeny. w zasadzie to od rana mam podwyższony kortyzol,tylko pytanie, czy on w ciągu dnia opada czy jeszcze bardziej rośnie. to kluczowa kwestia, gdyż nie wiem, kiedy go zbijać. w zasadzie z obserwacji swojego samopoczucia wnioskuję, że on jest jednak wysoki tylko rano (bo np. bez problemu zasypiam,nawet bez ładowania węglowodanów, a z kubkiem kawy w łapce )

póki co to najbardziej pilnuję właśnie ashwagandhy, selenu, cynku,kelpa i wit.D










Zmieniony przez - kebula w dniu 2016-11-06 20:44:31
1

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
piątek: DNT
chyba nie zdążyłam z żadnym treningiem lub aktywnością

sobota: szaloneDT
tu z kolei wręcz przesadziłam- zaliczyłam rurkę i mój standardowy trening...ale obiecuję,że zrobiłam to ostatni raz

1. OHP 4x8
20kg
2. wznosy bokiem3x12
3kg
3. HT 3x12
50kg
4. przysiad bułgarski 3x12
cc/cc/3kg

pozmieniałam ten plan, bo był już lekko bez sensu. w zasadzie nadal kombinuję, bo już jestem duża...naprawdę sporo przypakowałam w ostatnim czasie, nie mieszczę się już w żakiety. tak więc,muszę ograniczyć trening góry, ale z drugiej strony, popracowałabym na barkami. wygląda na to,że będę ćwiczyła "na wieszaczka": tyłek, barki, lekko plecy i to wszystko. plecy i klatę mocno katuję na zajęciach ze streetworkoutu, więc chyba sobie odpuszczę.

NIEDZIELA: dt - kalinestyka

no cóż, pracowaliśmy nad wytrzymałością klaty- mnóstwo pompek, dipów, wyciskania hantli na dużej liczbie powtórzeń i trochę podciągania bez szału.

wklejam też miski. wczoraj jedyne nie liczyłam, bo miałam wyjść wieczorem, ale tak wyszło,że nie wyszło

suple i leki bez zmian. z tym, że bromo sie kończy
1

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
łooo, boziu. moja klata. dawno nie miałam takich domsów.

dziś tak wyszło, że musiałam isc na trening, no ale żadnych ćwiczeń angażujących mięsnie klaty nie robiłam . no to jakoś przetrwałam.

w ogóle to zanim się rozpisze o treningu, to muszę popłakac, gdyż mam poważnie wątpliwości czy przypakowałam czy się po prostu utuczyłam. czuję się naprawdę duża.

nie wiem...mam ochotę na redukcję....no ale miałam się nie redukowac póki nie zrobię porządku z cyklem miesiączkowym...

dobra, wystarczy tych gorzkich żali.

TRENING:
1. siad 4x8
50 kg, bo jeszcze ogarniam technikę
2. mc semi-sumo 4x8
60kg
3. bradford press 4x12
10kg--? no ale w ostatniej serii nie dobiłam (damn, a, miałam nie robić do upadku)
4. wznosy hanlt w opadzie
1kg-->nowe ćwiczonko. no cóz,.. ten aktonik też czasem warto poklepać

+ nauka human flaga, dragon flaga, parę brzusków na ławce skosnej

cholera, muszę jakoś uregulować te treningi, bo się powoli robi jakaś dziwna wolna amerykanka, ale tak jest jak się nie ma jasno okreslonych celów

co do diety, to miski wkleję jak wrócę z pracy.
jedynie za dużo wpada mi mleka do kawy. no ale w pracy bije taką fajna piankę, że cięzko mi się powstrzymać. no ale musze. eh...gdzie się podziała moja dyscyplina?

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Kebula jak sobie nie ponarzekasz na świnio masę od czasu do czasu to nie nazywasz się Kebula :p
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 205 Napisanych postów 1361 Wiek 59 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26204
Kebula nie narzekaj, ty to przynajmniej masz sile i miesnie a ja kurde nawet tego. I w ogole JESTES WSPANIALA!

お元気で

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3363 Napisanych postów 72175 Wiek 33 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 459095
po pierwszej przeczytanej linijce "łee ta znowu narzeka a fotki na insta wrzuca " nie czytam dalej, wychodzę ..








dżołk. dobrze jest, nie płacz
1

Jedno ziarnko piasku moze zatrzymać klepsydrę
Jedna zbłąkana kula może zatrzymac życie
https://www.sfd.pl/gienus12__wojna_z_sylwetką_trwa.._!_-t1070946.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
kochane dziołchy jesteście jak Wy znosicie to moje marudzenie?

Genius, tak sprawdzam czy jeszcze mogę się ludziom pokazać ,oj, bo już przechodziłam przez dziką masę i nie chcę powtórki z rozrywki


Zmieniony przez - kebula w dniu 2016-11-07 22:40:48
3

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

obciazenie

Następny temat

Regeneracja , frustracja & hard work

WHEY premium