tylko "trochę" mnie ta grypa zatrzymała. myślałam, że jeden dzień chorowania mi wystarczy, a tu dupa. dalej smarkam i mam chrypę. no i chodze niesamowicie słaba i zmęczona. nie wiem jakim cudem w tamtym tygodniu zrobiłam wszystkie treningi (tylko na łyżwy nie dotarłam ani razu)
wczoraj niby miałam mieć trening,ale byłam tak słaba, że zdecydowałam, że wolę się po prostu przespać zamiast cisnąć na siłę.
dziś już poszłam, ale bez szaleństw.
słaba na końcówka roku będzie, ale wiecie, nowy rok, nowa ja...nowa redukcja po świętach
tak poza tym, to bawię się w hipochondryka.
wczoraj byłam u endo. z racji małych popraw w tarczycy zwiększyłyśmy dawkę novothyralu i dalej diagnozujemy.tym razem dostałam dodatkowo skierowanie na krzywą glukozowo-insulinową (super,bardzo się cieszę,bo mi to dużo rozjaśni..o ilewytrzymam w gabinecie), a od internisty wydębiłam próby wątrobowe oraz skierowanie do hepatologa, bo wiele wskazuje na to, że wszystkie moje problemy zdrowotne wynikają z wątroby lub układu pokarmowego
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
środa standardowo była dnt, nigdy nie mam w nią czasu wcisnać anu sekundy aktywnośc
czwartek:DT
poranny trening nie jest moim hobby, ale jakoś pykło.
Back oriented
1. Chin up 4x8
5cc+3gumy/5cc+3gumy/4cc+4gomy/4cc+2guma--->ale guma była słaba
4cc+4gumy/3cc+4gumy/2cc+5gumy/2cc+gumy--> no comment
6cc+2umy/5cc+3gumy/4cc+4gumy/3cc+3gumy-->poszło wow
5cc+3gumy/4cc+4gumy/3cc+4gumy/?---> słabiutko
6cc+2 guma/6cc+2guma/5cc+3guma/4cc+3 guma
6cc+2 guma/5cc+3guma/4cc+4guma/3cc+guma
5cc+3guma/5cc+3guma/3cc+5guma/2cc+7 guma
2. Pływak 3x15 (zmieniłam,bo mi się już ta półsztanga znudziła)
3. Dipsy 4x8
4. Przyciąganie sznura do brody 3x12-15
5. Bułgar na trx 2x 15
+ troche brzuchów
+ lekkie rozciąganie (koniec roku i niespecjalnie mi się chciało)
no, jak widzicie, w zasadzie bez uwag
piątek: DNT, łyżwy (1,5 h)
coś tam poskakałam, zaliczyłam piekną glebę . w zasadzie to przydałby mi sie jakiś trener, bo z internetowych tutoriali mało rozumiem.
poza tym, to z przyrodniczych ciekawostek ODRZUCA MNIE OD SŁODKIEGO. już nawet nie robie rano omleta na słodko, bo mniepóxniej mdli. a teraz zjadłam pół mega gorzkiej czekolady i już mam dość. no ale w zasadzie to dobrze, bo w święta nie znam umiaru jeżeli chodzi o ciasta i pierniczki ( i mówię to serio), więc jest szansa, że w tym roku nic nie ruszę
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
na szczęście, bo 3 dni wyżerki i oglądania tv zamieniłoby mnie w kuleczkę śnieżną. czy żałuję? trochę tak . no ale trudno, sie wypali . do sylwestra już będę jadła grzecznie, jednak trochę poobcinam kcal.
od nowego roku nowy plan, ale szczegóły później
ale, plan treningowy udało się zrealizować, a obijałam się tylko przez 2 dni. dziś sztanga latała jak szalona i prawie zrobiłam interwały.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
szkoda, że nie pamietaam swoich postanowien, ale, udało mi się spełnić 2 cele
stanęłam na scenie (z formą średnią, no ale sam fakt, że na niej stanęłam:P)
nauczyłam się sama podciągać...oh yeah!
co w tym roku?
pasuje w końcu zrobić human flaga
szlifuję łyżwy i pole dance
...staram się o okres
a od 2 stycznia, ruszam z redukcją. już jestem przyciężkawa, i się sobie nie podobam.
docelowo redukcja ma trwać do marca..no dobra, do 27 lutego
Kaloryczność startowa: 2000 kcal (btw: 125/90/160)
Carb back loading
5 posiłków:
25/30/0
Np. 3 jaja, 20g wiorków
25/20/20
Węgle z warzyw
Np.90 g tłustego indyka/serc indyczych/wątróbki, cebula, 300 g fasolki szparagowej, 10g masł
25/20/20
25/10/50
25/10/70
+ owoc po intensywnym treningu
W przypadku zastojów(2tyg. Bez zmian) obcinamy o tłuszcze o 10 g
TRENING: siłowy 3x w tygodniu+ łyżwy+1x kalinestyka
PLAN TRENINGU SIŁOWEGO:
Priorytet: tyłek, ale trenuje fbw 3 różnymi systemami
1. przysiad 4x8
2. mc sumo 4x8
3. HT na jednej nodze 3x12
4. bradfordpress 3x12
+brzuchy
Back oriented
1. Chin up 4x8
2. Pływak 3x15
3. Dipsy 4x8
4. Przyciąganie sznura do brody 3x12-15
5. zakroki 2x 15
Shoulder oriented
1. OHP 4x8
2. Wznosy bokiem 4x12
3. HT z gumą 3x12
4. Inverted hip extensions 2x20
+ brzuchy
+ 2x w tygodniu interwał...albo raz xD
jeszcze musze opracować suplementację.
w tym roku powinno być łatwiej, gdyż biorę bromergon i novothyral. ( w końcu temperatura mojego ciała jest normalna )
obfociłam się, ale ulana w pozycji neutralnej się nie pokazuję
dobra, kończąc mój wywód, życzę Wam zaj**istergo 2017 roku!
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Rion, dzięki. zdrowie przyda mi się jak nikomu, żeby mi tylko ta redukcja nie zaszkodziła...
no właśnie jak nie mam celu i tak sobie dryfuję to tracę dyscyplinę. jakoś pod koniec roku też straciłam motywcję, ale wracam do gry
mimo wszystko, może "nowy rok, nowa ja" to utarty frazes, ale u mnie może zadziałać. lubię jak data symbolicznie zamyka jakiś rozdział.
w zasadzie w sylwestra poszalałam z jedzeniem, ale piłam mało. wstałam bez kaca, dosyć wcześnie i nawet poszłam na lodowisko.
dziś już prawilny trening
1. przysiad 4x8
40kg/40kg/40kg/50kg---> nie idzie mi ten siad. technicznie jest dalej wiele do życzenia, bo wychodzę z kolan
2. mc sumo 4x8
50kg/50kg/60kg/50kg
3. HT na jednej nodze 3x12
cc/2kg/ ?- tu zrobiłam więcej serii w różnych kombinacjach alpejskich, gdyż gdy mam jedną nogę wyprostowan, to mojemu tyłkowi jest za ciężko i pomaga ma czworogłowy. za to odkryłam (brawo Jasiu!), że jak założę nogę na nogę, to lepiej wyizoluję ten poślad, ale muszę brać większy ciężar, co najmniej 10kg.
4. bradfordpress 4x12
?
+brzuchy--> nie zdązyłam, z dużo zabawy z ht
dieta: nie dojadłam
DOSTARCZONO
1 822,6 kcal
129,0 g
(28,3%)
145,8 g
(32,0%)
80,6 g
(39,8%)
leki: bromergon 2,5 mg, novothyral 100ug
suple: 5000 wit.d, selen,
zioła: pokrzywa, kompozycja ziół
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
wiecie co, nie wiem czy taka ilość tłuszczy kosztem węglowodanów była mądrą decyzją, bo nie mam sił na treningach
wtorek: DNT
nie wyrobiłam się na lodowisko i w zasadzie tylko przez własne lenistwo
dieta: wg planu
środa: DT
1. Chin up 4x8
5cc+ 3 guma (zielona)/3cc+5 guma (zielona)/2cc+5 guma zielona/3cc+ 3 guma zielona---> smuteczek
5cc+3gumy/5cc+3gumy/4cc+4gomy/4cc+2guma--->ale guma była słaba
4cc+4gumy/3cc+4gumy/2cc+5gumy/2cc+gumy--> no comment
6cc+2umy/5cc+3gumy/4cc+4gumy/3cc+3gumy-->poszło wow
5cc+3gumy/4cc+4gumy/3cc+4gumy/?---> słabiutko
6cc+2 guma/6cc+2guma/5cc+3guma/4cc+3 guma
6cc+2 guma/5cc+3guma/4cc+4guma/3cc+guma
5cc+3guma/5cc+3guma/3cc+5guma/2cc+7 guma
2. Pływak 3x15
nie dałam rady dobić do 15, zbyt ambitny ciężar sobie dobierałam i wraz ze mniejszeniem wcale nie było lżej
3. Dipsy 4x8
cięzko, ale pykło
4. Przyciąganie sznura do brody 3x12-15
pominęłam, nie było czasu
5. uginanie podudzi 3x 15
kombinowany ciężar.
+ interwały
no w zasadzie za późno dotarłam na siłkę, żeby się ze wszystkim wyrobić
leki: bromergon 2,5 mg, novothyral 100ug
suple: 5000 wit.d, selen,
zioła: pokrzywa, kompozycja ziół
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
obciazenie
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117