SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT nolose - poszukiwanie swojej drogi

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 53848

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 745 Napisanych postów 3413 Wiek 48 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 37245
Powiem tak: popatrz jak siadaja w kucki albo dzieci, albo Hindusi, albo sztangisci...rotacja zew ze stawu biodrowego ma byc czyli cala noga od stawu az po piete. Nie rozkraczaj sie ale rozstaw nogi na szerokosc wlasnych barkow i skieruj stopy delikatnie na zewnatrz. Jak masz nogi wasko i rownolegle to nigdy nie wyjdzie.


Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 24/10/2016 12:33:16
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Nolose to tylko jako ciekawostka :) Bo tylko brzmi skomplikowanie



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6519 Napisanych postów 36027 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679722
Akurat ja jestem zwolennikiem jeszcze mocniejszego wychylenia w tył w tym ćwiczeniu i podstawienia czegoś pod palce. Grunt żeby nie pracować w tym ćwiczeniu grzbietem a nogami. Większość osób jednak wykonuje to troszkę jakby robiło mc a nie przysiad i są cały czas pochyleni lekko w przód.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
eveline
Pomiary to Ty masz ciągle bez zmian. +/- od samego początku tabeli, niezależnie z jaką dietą eksperymentujesz. Wizualnie się coś zmienia?

Ta tabela to w sumie niewielki wycinek; pomiary mam od 3 lat i po drodze były jakieś tam zmiany (chociaż też niewielkie). A ostatnio wizualnie bez zmian, ale to po czasie “sflaczenia”, które zaczęło się chyba gdzieś w lipcu? – po prostu ten proces nastąpił i już się chyba zatrzymał. Aa, no i ostatnio wywalenie szczególnie dołu brzucha.


Teti: Myślałam, że mam nogi odpowiednio rozstawione… To w takim razie jeszcze to sprawdzę, przyjrzę się dokładniej ustawieniu.


paula.cw: Właśnie widziałam ten filmik i… może jestem zamknięta, ale obecnie wolałabym “bardziej standardowe” ćwiczenia Niemniej jednak dziękuję za pokazanie czegoś nowego


night: No właśnie, może nie będę zbytnio kombinować...



PONIEDZIAŁEK
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda, trochę wywaru z szynki, trochę wody z cukinii, pokrzywa x3
[+ wczoraj kozieradka na włosy x1]
7.15: szynka 90, ziemniaki 170, brazylijskie 10, olej koko 5, kapusta kiszona 180;
10.45: szynka 85, paraboliczny 35, pestki dyni 10, czeko 10, cukinia ok. 180;
14.00: kefir 250, banan ok. 110, migdały 10;
17.00: szynka 90, jaglana, pestki dyni 10, oliwki 35, cukinia ok. 180;
21.45: makrela 125, jaglana, jabłko 150, cukinia 180, sałata lodowa 75.
Źle zniosłam przerwę przed ostatnim posiłkiem: ociężałe myślenie, plątanie języka, uczucie słabości. No i niezaspokojony głód, z parciem na węgle.

Jeszcze nie była do końca zregenerowana po tych wszystkich poprzednich DOMSach.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-10-24 23:25:35
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
WTOREK
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda, trochę wody z cukinii, pokrzywa, kakao, wywar z żołądków kaczych
+ kozieradka na włosy x1 – chyba mam jakieś baby hair, tak a propos (i to nawet nie info z dzisiaj, tylko wcześniejszych dni)
7.45: makrela 90, ziemniaki 220, cukinia 100, sałata lodowa;
11.30: kefir 400;
13.30: szynka 80, paraboliczny 35, pestki dyni 15, cukinia;
16.45: jajka 3, paraboliczny, ogórki kiszone, sałata lodowa; kakao 3;
20.30: żołądki kacze ok. 130, paraboliczny, jabłko 230, brazylijskie 10, kapusta kiszona 250.
Senność chyba cały dzień. Może to źle rozłożone jedzenie?

I obecnie mam poczucie “bezcelowości miski”, bo raczej niczemu ona nie służy: ani to trzymanie rozkładu w celach sylwetkowych, ani kontrola makro w celach poznawczo-zdrowotnych. A przy tym jedzenie na głód u mnie nie działa, bo często go nie ma, ale jest uczucie słabości albo późniejsze nienajedzenie, o czym już chyba nie raz pisałam, także nie wiem, czy nie wrócić do liczenia (– może niekoniecznie trzymania rozkładu, szczególnie, że nie wiem, jaki przyjąć, bo niby trzebaby mi było ciąć, by chudnąć, ale pamiętam ciągle, że na 2200 i 2400 z lipca nie tyłam…), żeby przynajmniej dzięki wpisywaniu jedzenia mieć większą jasność i łatwiej móc dojść do jakichś wniosków.
Ehh, w sumie nadal nie jestem pewna, co z tym robić.

Trening:
Pull:
1. MC
(15x12/35x12/45x12/)55x12/55x12/60x12 [przerwy od 1min. po pierwszych do ponad 2min. po ostatnich; niechcący nie dołożyłam w 2. roboczej]
(15x12/35x12/45x12/)55x12/60x10/x10 120s+ [w ostatnich seriach nie pamiętam, czy 10 czy 12; paski od 55]
2. Wiosło sztangą
(15x10)20x10/x10/x10/x10/x15 [ale regres :o]
(15x12/20x12/)25x12/30x10/x10 75s
3. Inverted rows
ściąganie górnego drążka stojąc w pochyleniu 15x12/20x12/25x8
6/7/6/5.5 60s
4. Wznosy z opadu
ściąganie drążka górnego podchwytem 20x12/25x12/30x9
10?8?/7/9- 60-s
5. Plank
b. 15/15/20
35/25/20 [chyba takie czasy]
6. Uginanie ramion ze sztangielkami
a. 4x12/6x12/x12 [chciałam 8-ki, ale mi podwinięto]
4x12/6x12/8x7
______________________________________________________________________
45min./40min.

Nie chciało mi się iść na trening, bo byłam zwyczajnie zmęczona. Zebrałam się jakoś i psychicznie było ani fajnie, ani niefajnie. Tylko mocny brak sił.
Dodam tu taką sprawę: w piątek robiłam nogi i najpierw w sobotę i niedzielę były ciągnące DOMSy, w poniedziałek już nie ciągnęło, a dziś, we wtorek, miałam takie zmęczone i obolałe nogi (co też nie zachęcało mnie do treningu, bo jest w nim MC).

Trochę pozmieniałam ćwiczenia w porównaniu z tym poprzednim treningiem, ale byłam akurat w czasie tłoku na siłowni. Poza tym ten dzień i tak będzie trochę inny, bo już guma do mnie idzie (tylko żebym jeszcze miała siły, by ją używać, to tak po dzisiaj)



ŚRODA
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda, pokrzywa x3, wywar z siemienia, wywar z miruny, może sobie jeszcze wypije kakao lub pokrzywę, żeby się choć trochę "zapchać"
Wieczorem głód bez zachcianek, ale też nie w brzuchu – czyli jakby przez kiepsko rozłożone posiłki. Dla sprawdzenia, czy to jednak nie ilościowo, wpisałam miskę i rzeczywiście: wygląda na to, że ten drugi posiłek był po prostu za późno (kurde, no muszę rozkminiać takie rzeczy, skoro na głód nie mam się co zdawać, bo wyłazi to potem).
Senność po kefirze, ale to może i z powodu pory, jako że wstałam wcześnie.

Obolałe-zmęczone nogi.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-10-26 22:07:20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 538 Napisanych postów 2432 Wiek 48 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 151648
no tak ogolnie to w wypowiedzi przebija sie zmeczenie czy tez marazm albo stagnacja ... ze zycie jak papier toaletowy - ale z czasow mojej mlodosci, bo teraz to bym sobie zyczyla takiego pachnacego konwaliowego zycia
albo moze po prostu jesien

a jest cos co chodzi Ci po glowie, ale nie mozesz sie zdecydowac?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
nolose


I obecnie mam poczucie “bezcelowości miski”, bo raczej niczemu ona nie służy: ani to trzymanie rozkładu w celach sylwetkowych, ani kontrola makro w celach poznawczo-zdrowotnych. A przy tym jedzenie na głód u mnie nie działa, bo często go nie ma, ale jest uczucie słabości albo późniejsze nienajedzenie, o czym już chyba nie raz pisałam, także nie wiem, czy nie wrócić do liczenia (– może niekoniecznie trzymania rozkładu, szczególnie, że nie wiem, jaki przyjąć, bo niby trzebaby mi było ciąć, by chudnąć, ale pamiętam ciągle, że na 2200 i 2400 z lipca nie tyłam…), żeby przynajmniej dzięki wpisywaniu jedzenia mieć większą jasność i łatwiej móc dojść do jakichś wniosków.
Ehh, w sumie nadal nie jestem pewna, co z tym robić.



Nolose a nie możesz po prostu jeść dla przyjemności i odżywienia organizmu? Wydaje mi się, że nieliczenie miało Ci pomóc zmienić trochę podejście do jedzenia i pomóc wyluzować a tego się nie osiągnie w kilka dni, zwłaszcza jak się ma z tym problem. A Ty ewidentnie masz :) Jak zwykle bez wytykania- tylko opinia kogoś kto patrzy z boku.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
eveline Trener personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 1440 Napisanych postów 15979 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 230563
Nolose ale Tobie nic nie pasuje najpierw zmiana, euforia, parę dni super, później analiza pierwiastkowa a potem, że źle, niedobrze, nieodpowiednio, nie jesteś pewna. Pobiłaś już chyba rekordy w próbach zmian - rozkładu, liczenia, nieliczenia i wielu innych założeń, których się trzymasz "chwilę" a potem znowu coś nie tak. Jak dla mnie to Ty masz problem ze sobą i nie wiadomo w sumie czego oczekujesz
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
strumyk
no tak ogolnie to w wypowiedzi przebija sie zmeczenie czy tez marazm albo stagnacja ... ze zycie jak papier toaletowy - ale z czasow mojej mlodosci, bo teraz to bym sobie zyczyla takiego pachnacego konwaliowego zycia
albo moze po prostu jesien

a jest cos co chodzi Ci po glowie, ale nie mozesz sie zdecydowac?

Zmęczenie, aktualnie to zdecydowanie zmęczenie, bo też nie śpię wystarczająco (bo do stagnacji już przywykłam, tylko z pogorszeniem stanu, czyli sflaczałością, ciężko mi się pogodzić, a ostatni brak sił to już w ogóle nie do przyjęcia). Może dzięki dłuższemu weekendowi w końcu poprawię kwestię snu.
Jesień może również się jakoś tam dokłada, ale bez przesady; może bardziej wpływ ma to, że“na żywo”, mimo że też i narzekam , jestem raczej aktywno-pozytywną osobą i poza tym, co jeszcze istotniejsze, zupełnie nie skarżę się na podejmowane tutaj tematy, więc… tu jest jakby ujście Ale może powinnam z tym przystopować, bo w sumie do niczego dobrego to nie prowadzi.

Hmm... Ciekawe pytanie. To, co chodzi mi po głowie, ale nie mogę się zdecydować, to Carb Cycling w systemie, jaki miałam bodajże w wakacje 2013, czyli 2 dni bez ww, 2 dni niskie, 2 dni wysokie - tłuszcz odwrotnie, 1 dzień bez liczenia. Dlatego, że to była chyba jedyna metoda, by nastąpiła jakaś tam rekompozycja. Tylko to obecnie odpada, bo musiałabym wtedy trenować odpowiednio w pierwsze dni danego rozkładu (a nie WT, PT i SB; ponadto w DNT robiłam wytrzymki/aero). Także mam nadzieję, że jednak istnieje inny skuteczny sposób.


paula.cw
nolose

I obecnie mam poczucie “bezcelowości miski”, bo raczej niczemu ona nie służy: ani to trzymanie rozkładu w celach sylwetkowych, ani kontrola makro w celach poznawczo-zdrowotnych. A przy tym jedzenie na głód u mnie nie działa, bo często go nie ma, ale jest uczucie słabości albo późniejsze nienajedzenie, o czym już chyba nie raz pisałam, także nie wiem, czy nie wrócić do liczenia (– może niekoniecznie trzymania rozkładu, szczególnie, że nie wiem, jaki przyjąć, bo niby trzebaby mi było ciąć, by chudnąć, ale pamiętam ciągle, że na 2200 i 2400 z lipca nie tyłam…), żeby przynajmniej dzięki wpisywaniu jedzenia mieć większą jasność i łatwiej móc dojść do jakichś wniosków.
Ehh, w sumie nadal nie jestem pewna, co z tym robić.



Nolose a nie możesz po prostu jeść dla przyjemności i odżywienia organizmu? Wydaje mi się, że nieliczenie miało Ci pomóc zmienić trochę podejście do jedzenia i pomóc wyluzować a tego się nie osiągnie w kilka dni, zwłaszcza jak się ma z tym problem. A Ty ewidentnie masz :) Jak zwykle bez wytykania- tylko opinia kogoś kto patrzy z boku.

Jakoś mi to odżywianie organizmu nie idzie, bo efekty są wręcz odwrotne od pożądanych, czyli sflaczenie i mocny brak sił :( Dlatego chciałabym coś podziałać, by to zmienić (tylko nadal nie wiem, jak do tego podejść ).
A co do nieliczenia, to widzę, że wbrew pozorom mi już trochę pomogło. Myślę teraz o wpisywaniu miski, żeby po prostu wiedzieć, jak to wygląda, ale nie mam już takiego parcia na dokładne ważenie. (Podobnie z treningiem: jak mi poprzednio wychodziło mniej w tygodniu, czy teraz, jak niestety zwyczajnie nie mam siły, cieszyłyby mnie już nawet np. te 2 w tygodniu, ale zrobione porządnie. Także jednak zaszła jakaś zmiana w postrzeganiu miski i treningów. A że przy takich okolicznościach...)
Jasne, chętnie poznaję inne opinie, też po to jest ten dziennik ;)


eveline
Nolose ale Tobie nic nie pasuje najpierw zmiana, euforia, parę dni super, później analiza pierwiastkowa a potem, że źle, niedobrze, nieodpowiednio, nie jesteś pewna. Pobiłaś już chyba rekordy w próbach zmian - rozkładu, liczenia, nieliczenia i wielu innych założeń, których się trzymasz "chwilę" a potem znowu coś nie tak. Jak dla mnie to Ty masz problem ze sobą i nie wiadomo w sumie czego oczekujesz

Niestety masz rację... no ale jak nic nie działa (swojego czasu przerobiłam różne metody przez dłuższy czas, a nie oszukujmy się, nic mi to nie dało), tylko sił brakuje i wygląd stopniowo się pogarsza, to chyba brak zadowolenia z tego powodu nie powinien dziwić?
Mam tylko nadzieję na znalezienie jakiegoś sposobu na siebie, to wszystko.

A uświadomienie mi, że histeryzuję, też jest dające do myślenia. Po tym, co piszecie, to widzę, że "trochę" bez sensu postępuję. I powinnam coś zmienić, bo nic mi to nie daje.



Zatem przechodząc bardziej do konkretów, to chciałabym ustalić coś a propos treningu. Może być taki?:

piątek
Nogi
1. Goblet 3x10 – to jeszcze muszę sprawdzić, czy umiem robić
2. Suwnica 3x12
3. Wykroki chodzone 3x10
4. American DL 3x10
5. Wznosy łydek siedząc 4x ?

sobota
Push + brzuch
1. Wyciskanie sztangielek na skosie 3x10
2. Rozpiętki 3x12
3a. Wyciskanie sztangielek siedząc 4x10
3b. Brzuchy na ławce skośnej
4. Wznosy bokiem 3x/4x 12/15 ?
5a. Odwrotne pompki 4x max
5b. Jeżyki 3x20

wtorek
Pull + brzuch (+ pośladki i łydki )
1. MC 3x10 – i właśnie nie wiem, czy tu powinien być ten MC, bo za bardzo obciąża mi nogi, może dać go w dzień nóg? Tylko wtedy trzeba by jakoś podrasować ten dzień, żeby więcej pleców było: jeszcze np. przyciąganie drążka dolnego do brzucha? (i w ogóle nie za mało tych pleców tu jest? chciałabym je znacząco wzmocnić)
2. Wiosło sztangą 4x10
3a. Opuszczania z gumą 4x max
3b. Plank 4x max
(4. Wznosy bioder jednonóż bez obciążenia 3x ?
5. Łydki na suwnicy 3x12)

Oprócz tego, że ewentualne zmiany mogą “wyjść w praniu”, już na wstępie coś dodać, wywalić?
Plus powyższe sprawy, szczególnie z MC.
Nie za dużo tego brzucha bez potrzeby, czy jest ok?
A co do całości, to nie wiem, czy to nie za mało (bo samoróbne treningi mi wychodzą jakieś kiepskie) – aczkolwiek to musiałabym przećwiczyć; w razie czego mogę też dodać po serii na ćwiczenie.

Nadaje się to w ogóle, wygląda sensownie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Ten dzień Push jakiś słaby mi sie wydaje- sporo brzucha , wznosy i generalnie sama góra ćwiczy. Wiem, że tak są często układane treningi Push/pull ale wydaje mi się że fajnie byłoby dodać coś wielostawowego w dniu push albo chociaż generalnie coś na nogi. Chyba że specjalnie tak ułożyłaś.

W dzień Pull nie ma za mało pleców bo masz 3 ćwiczenia na plecy :P A tego MC dodałabym z jedną serię.

Tylko jeszcze zasadnicze pytanie jaki jest cel treningu :D
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Jaki spalacz teraz?

Następny temat

Mój pierwszy raz z siłownią

WHEY premium